W poprzednich rozdziałach:
Samorząd zarządził wyprawienie Balu Maskowego. Aby przekonać do tego pomysłu niechętnych bogów obiecano im co następuje:
Pojawi się wino oraz inne wyroby Dionizosa;
Loki nie może robić dowcipów pod groźbą szlabanu w bibliotece;
Takeru musi udowodnić Kin, że da radę przetańczyć całą noc.
Tak też zapewniwszy pełną frekwencję, dziewczyny spędziły sobotnie popołudnie na przygotowaniach do przyjęcia. Yui postanowiła przebrać się za ptaka, Kin natomiast za czarnego kota. Inni wystąpili jako: Apollo - książę z bajki, Balder - wampir, Tsukito - tengu, Thor - Thor z Marvela, Dionizos - Indianin.
Zeus w stroju Gandalfa ogłosił oficjalne rozpoczęcie balu. A na nim...
VI
~Kin x Anubis~
(Przygotujcie się na dużo uroku. Bardzo dużo uroku. W ciul dużo uroku! Czemu Anubis musi być taki uroczy?)
-Moje nogi! - jęknęła Kin siadając na jednym z krzeseł.
Bal był wspaniały. Wybawiła się jak nigdy. Musiała przyznać, że bogowie wspaniale tańczą, choć każdy miał zgoła inny styl. Jej plan przewidywał zatańczenie ze wszystkimi i była już bliska jego spełnienia. Zostali jej tylko Thoth i Dionizos oraz Anubis, którego nigdzie nie mogła znaleźć. Ale najpierw musiała trochę odpocząć. Co jak co, ale taniec bez przerwy przez ponad cztery godziny męczył. Jakby tego było mało jej ostatnim partnerem był Takeru, któremu energii nigdy nie brakowało.
Delektowała się więc chwilą odpoczynku, popijając przy tym jeden z nielicznych napoi niebędących autorstwa Dionizosa, gdy nagle przypadkiem kopnęła coś twardego pod stołem. Nie przejęłaby się tym może zbytnio, gdyby owe „coś" nie wydało z siebie dość osobliwego jęku. Zaskoczona podniosła obrus, a jej oczom ukazał się Anubis masujący czoło.
-A ty co tu robisz? - Zapytała starając się brzmieć jak najłagodniej. - Czemu siedzisz pod stołem?
-Tam są ludzie. Za dużo ludzi. – Odparł głosem zwiastującym płacz.
-No tak, ale przecież nie zrobią ci nic złego. Nawet nie wiesz jaka zabawa cię przez to omija.
-Nie. Nie lubię jak jest dużo ludzi.
-Anubisie... Obiecuję, że nikt nie będzie się śmiał, ani ci dokuczał. A jeśli nawet, to będzie miał ze mną do czynienia! Zaufasz mi?
-Umm... No dobrze.
Chłopak wygramolił się spod stołu, choć wyglądał, jakby miał nieprzepartą ochotę schować się tam ponownie.
-A jeśli można wiedzieć, skąd pomysł, żeby przebrać się za kota? - Zapytała Kin przyglądając się z zafascynowaniem nienaturalnie rzeczywistym uszkom.
-Bo Kincia lubi koty. – Odparł jeszcze bardziej zdenerwowany.
-To bardzo miłe z twojej strony. Chodź! Zatańczymy! - Złapała go za rękę i pociągnęła na parkiet ignorując zmęczenie.
Miała nadzieję bawić się wśród innych par, lecz ze względu na brak miejsca oraz rosnące roztrzęsienie chłopaka zrezygnowała z tego pomysłu i skierowała się na taras. Za godzinę miał się odbyć pokaz fajerwerków, lecz jak na razie było tam pusto.
CZYTASZ
Pośród Bóstw
FanfictionYui Kusanagi i Kinzoku Shiroi dostają misję od samego Zeusa - zbliżyć bogów do ludzi. Miła, empatyczna kapłanka walcząca na miecze oraz złośliwa, dociekliwa kujonka kochająca muzykę - muszą połączyć siły by uratować swoich nowych przyjaciół. Bogow...