-To wszystko na dzisiaj – powiedział Thoth, a w klasie dało się słyszeć westchnienie ulgi. - Mam wam jednak jeszcze coś do przekazania.
-Znowu jakieś testy? - jękną smutno Dionizos.
-Nie. Po obiedzie wszyscy mają się stawić w pokoju samorządu. Podkreślam WSZYSCY. Ktoś chce się z wami spotkać.
-Zeus? - Apollo aż wstał z podekscytowania.
-Odyn? - w tym samym czasie odezwał się Balder.
-Amaterasu? - Takeru wyglądał jakby skazali go na karę śmierci.
-Dowiecie się wkrótce. Jesteście wolni
Nauczyciel wyszedł, a reszta klasy jeszcze przez jakiś czas przekrzykiwała się w domysłach, kto mógłby ich odwiedzić.
~*~
-No i? Siedzimy tu już ponad 20 minut. Gdzie jest ta osoba? - dopytywał zniecierpliwiony Loki.
-Zaraz przyjdzie – odparł Thoth.
Zapowiedź pojawienia się tajemniczej persony wzbudziła ogólne zainteresowanie, lecz gdy w wyznaczonym czasie pod pokojem samorządu pojawił się również bóg mądrości, dopiero się zaczęło. Wówczas wszyscy byli już pewni, że ten, który ma przybyć jest niezwykle ważny. Pojawiały się nawet pomysły, że do sojuszu ma dołączyć jakaś nowa religia.
Wreszcie jednak drzwi się otworzyły. Twarze wszystkich wpatrywały się w napięciu w rozwierające się skrzydła, między którymi pojawiła się poważna twarz Zeusa. I tylko Zeusa.
-I... gdzie ten gość? - zapytała Kin.
Co prawda początkowo podejrzewali, że to Zeus mógł ich wezwać, lecz po tej całej szopce spodziewali się co najmniej Latającego Potwora Spaghetti, albo Cathulhu.
-Tutaj – odezwał się kobiecy głos.
Wszyscy zaczęli się rozglądać za jego właścicielką, jednak bezskutecznie. Dopiero po chwili na stolik wskoczył czarny kot.
-Tutaj – powtórzyła kotka siadając na poduszce, która niewiadomym sposobem znalazła się na blacie.
-Ten kot gada! - krzyknęli jednocześnie chłopcy, a Thoth prychnął z dezaprobatą.
Zwierzę jednak tylko spojrzało na nich z politowaniem i skupiło całą swoją uwagę na Zeusie.
-Och tak, – odchrząknął bóg piorunów – Moi drodzy uczniowie, chciałbym wam przedstawić najważniejszą osobę w tym świecie. Oto nasza Autorka.
-AUTORKA?!?! - dało się słyszeć zbiorowy odgłos zszokowania.
-Tak, Autorka – odezwała się kotka znudzonym głosem. - Ta, która wie, tworzy, pierwsza nad bogami, i tak dalej. Ale nie róbmy tu Daenerys, bo dnia nam braknie. I nie zwracajcie się do mnie „Autorko", bo to głupio brzmi. Wystarczy Morida.
-No dobrze – Apollo wstał. - Jako przewodniczący chciałby cię oficjalnie powitać i przekazać naszą wdzięczność za chęć spotkania. Jednak, jeśli można spytać, jaki jest cel twojej wizyty?
-Tak, tak, mnie też jest miło. A co do celu... No cóż... Ostatnio pod opowiadaniem rozwinęła się dyskusja na pewien temat i chciałam ją rozstrzygnąć u źródła. Tak więc mam do was pytanie na które oczekuję odpowiedzi.
Wszyscy, łącznie z Thothem i Zeusem patrzyli na kotkę z wyczekiwaniem i ciekawością.
-Chcę wiedzieć co robicie między rozdziałami, gdy mnie nie ma.
CZYTASZ
Pośród Bóstw
FanfictionYui Kusanagi i Kinzoku Shiroi dostają misję od samego Zeusa - zbliżyć bogów do ludzi. Miła, empatyczna kapłanka walcząca na miecze oraz złośliwa, dociekliwa kujonka kochająca muzykę - muszą połączyć siły by uratować swoich nowych przyjaciół. Bogow...