Rozdział 28

708 59 54
                                    

-Chochliku! Tak nie można! To oszustwo! - oburzył się Apollo, gdy tylko Kin skończyła objaśniać plan zaliczenia egzaminów.

-"Oszustwo" to takie brzydkie słowo – rudowłosa skrzywiła się teatralnie. - Nazwijmy to może lepiej... pracą zespołową. Tak brzmi lepiej, nieprawdaż?

Po zajęciach, tak jak dzień wcześniej, dziewięciu bogów wraz z dwiema dziewczynami rozłożyli się w pokoju samorządu w celu wspólnej nauki oraz... opracowania planu B.

-Apollo ma rację. To oszustwo – poparła Yui wyraźnie rozczarowana propozycją swojej współlokatorki polegającą na wymianie kartek między sobą, tak by każdy mógł zająć się tymi pytaniami, na które zna odpowiedź.

-A macie lepszy pomysł? - Kin wstała z zajmowanego do tej pory fotela i zaczęła przechadzać się po pomieszczeniu. - Przyswojenie takiej ilości materiału w tak krótkim czasie jest nierealne. Powtórzymy ile się da, ale bądźmy realistami. Widzieliście wczoraj ile tego jest. Każdy z was ma za to wiedzę z jakiejś dziedziny. Nie mam wątpliwości, że razem sobie poradzicie.

-Dobrze, że chociaż ty ich nie masz... - mruknął Dionizos opierając głowę o stół.

-Nie umieraj – Shiroi uderzyła w ręką w mebel tuż przy twarzy boga wina. - Lepiej powiedz mi gdzie zachodzi fotosynteza. Tylko w liściach?

-Nie – Thyrsos jednak nawet się nie wzdrygnął. - We wszystkich zielonych częściach rośliny.

Rudowłosa odwróciła się gwałtownie.

-Balderze, ile człowiek ma kości?

-Dorośli 206, dzieci nawet 270 – odparł zaskoczony blondyn.

Kin wróciła do krążeniu po pokoju rzucając kolejnymi pytaniami.

-Hadesie, kiedy była epidemia Czarnej Śmierci?

-W czternastym wieku – mruknął nieśmiało Aidoneus.

-Loki, co to jest saletra potasowa?

-Azotan potasu, KNO3 – odparł bóg ognia, a jego uśmiech wręcz mówił „to był piękny dowcip".

-Takeru, kto napisał Sen Nocy Letniej?

-Szekspir... - na Sussano spoczęły zdziwione spojrzenia przez co wyraźnie się speszył.

-Tsukito, co to znaczy „dzielić skórę na niedźwiedziu"?

-Przedwcześnie cieszyć się z korzyści.

-Thorze, trzecie prawo Newtona?

-Dwa ciała oddziałują na siebie z taką samą siłą o tym samym kierunku, lecz przeciwnym zwrocie.

-Anubisie, czy ssaki składają jaja?

-Tak! Dziobak i kolczatka! - odparł wesoło bóg zmarłych.

-Apollo, ile dzieci ma Madonna?

-Sześcioro. Dwoje rodzonych i czworo adoptowanych. Chyba z Malawi. Ale ostatnio pisali...

-Wystarczy – przerwała mu nie mając ochoty na streszczenie najnowszych plotek. - Yui, ty znasz się ogólnie na życiu codziennym. Czy teraz mi uwierzycie, że może i osobno wasza wiedza jest... ograniczona, ale razem jesteście prawie tak inteligentni jak ja?

-Phi, skromna jak zawsze – prychnął Takeru mierząc rudowłosą ostrzegawczym spojrzeniem.

-Ależ to nie moja wina, że jestem taka wspaniała. Taka się już urodziłam – odparła po czym posłała bogu mórz całusa w powietrzu. - A tak serio to założę się, że wspólnymi siłami zdamy te egzaminy na najwyższe noty.

Pośród BóstwOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz