Obudziłem się rano i od razu spojrzałem na Jacksona. Wyglądał tak słodko. Od razu go przytuliłem i trochę tak leżałem aż on się obudził.
- Hej skarbie - pocałował mnie bardzo namiętnie, a ja odwzajemniłem ten gest
- Hej - popowiedziałem - Jackson...
- Tak?
- Ja jestem goły...
- Wiem, ja też - uśmiechnął się pod nosem
- Czy my...
- Tak, z początku nie chciałeś bo byliśmy pijani ale potem to już wiesz. Wszystko pamiętam. Słodko jęczałeś - zarumieniłem się na jego słowa i zakryłem twarz dłońmi, a on mnie przytulił
- Skarbie, pamiętam już wszystko sprzed wypadku. Może to nie jest najlepszy moment bo wcale nie jest romantycznie i leżymy w łóżku ale nie mogę już. Chcesz uczynić mnie najszczęśliwszym na świecie i zostaniesz moim chłopakiem? - spojrzał mi prosto w oczy, a jego mina zrobiła się bardziej poważna
- Tak! Tak! Tak! - szybko się do niego przytuliłem, a on znowu mnie pocałował
- Kocham Cię! - powiedział
- Ja Ciebie też! - odpowiedziałem - Głodny jestem Jackie
- Pójdziemy coś zjeść tylko musimy się wykąpać i ubrać.
- To ja pójdę pierwszy tylko się odwróć - zaśmiałem się
- Wstydzisz się mnie? - złapał Jackson
- N-nie ale jestem goły - zawstydziłem się
- W nocy ci to nie przeszkadzało - uśmiechnął się
- Dobra - wstałem i ruszyłem do łazienki, gdy już się miałem wchodzić do wanny do łazienki na wózku wjechał Jackson
- Co powiesz na wspólną kąpiel? - uśmiechnął się
- Masz gips... - zawstydziłem się
- Lekarz mówił, że mogę normalnie się kąpać tylko mam uważać. To jak?
- No okej
Po wspólnej kąpieli ubraliśmy się i pomogłem zjechać mojemu chłopakowi na dół. Na schodach usłyszeliśmy śmiech siostry Jacksona i BamBama, ciekawe co on tu robił. Postawiłem Jacksona do stołu i zacząłem robić śniadanie.
- Hejka Jackson - usłyszałem głos Bama
- Hej - powiedział
- Co ty taki dziś? - zdziwił się
- Wiesz, nie mam ochoty z tobą rozmawiać wolę spędzić czas z moim chłopakiem więc idź sobie - uśmiechnąłem się pod nosem
- Ty masz chłopaka? - zapytał zdziwiony przez słowa Jackson
- No mam, robi mi właśnie śniadanie - zaśmiał się, a ja puściłem mu buziaczka
- Teraz zadajesz się z dziećmi? Chyba ten wypadek coś ci zrobił. Nie zdziwię się jak wszyscy się od Ciebie odwrócą - zaśmiał się
- Wiesz, mało mnie to obchodzi. Mam Marka i to jest najważniejsze.
- Napisz jak już zmądrzejesz - zaśmiał się i wyszedł.
- Proszę - postawiłem jedzenie na stół - Kocham Cię tak bardzo, to co mówiłeś było takie kochane
- Ja Ciebie też, smacznego - uśmiechnął się
- Wzajemnie. Kiedy wracasz do szkoły? - zaczęliśmy jeść
- Chciałbym już ale muszą mieć zdjąć gips czyli jeszcze z dwa tygodnie.
- Czyli będę musiał chodzić sam
- Ale potem ze mną, wytrzymasz
Po śniadaniu posprzątałem i usiedliśmy na kanapie oglądając jakąś drame. Przytulaliśmy się do siebie co jakiś czas całując. Położyłem głowę na jego ramieniu i przymknąłem lekko oczy.
- Dalej nie wierzę, że jesteśmy razem. - powiedziałem po chwili ciszy
- Udowodnić ci?
- Jeszcze się pytasz? - zaśmiałem się, a Jackson zaczął mnie namiętnie całować, a potem robić malinki.
<< Witam, witam. Pozdrawiam xFrzxgoxtznX, atunspring, MochiSochi i wszystkich innych, którzy to coś czytają. Możecie zostawiać po sobie słaby w postaci gwiazdek. Dobranoc~♡♡ >>
CZYTASZ
Zakazany? × Markson
FanfictionMark i Jackson zakochują się w sobie, ale czy różnica wieku dobrze wpłynie na ich związek? paring;markson top;jackson !mpreg! Miejsce 8 w #jacksonwang