Piątek, godzina 14:30. Koniec lekcji, a co się z tym wiąże? Weekend. Dziś Jackson organizuje imprezę, na którą zaprosiłem też kilku moich znajomych, a sprostując - Taehyung'a, Jungkook'a, moją siostrę z Danielem i takie najlepsze osoby z klasy. Jackson zaprosił kilku swoich znajomych, w których nie wchodzili te debile. Po lekcjach pojechaliśmy jeszcze do sklepu po coś do jedzenia, napoje i alkohol bo bez tego imprezy nie robili. Wróciliśmy do domu przed 16 więc zostały tylko dwie godziny.
- Chcesz coś zjeść? - zapytał
- Przecież jedliśmy na mieście - walnąłem się ręką w czoło bo czasami serio jest głupi
- Ale ty jesteś w ciąży i musisz dużo jeść.
- Wcale nie muszę. - parsknąłem śmiechem - Bo będę grubasem.
- Mniejsza. Jest jedna sprawa Markie .
- Jaka? - nie ukrywam trochę się przestraszyłem, ale zdrobienie mojego imienia mnie uspokoiło
- Pod żadnym warunkiem nie możesz nic wypić ani palić. Obiecujesz na paluszek?
- Ym.... Obiecuję. - złączyliśmy nasze małe paluszki na chwilę
- Idę się przebrać. Tobie też bym radził.
- Czemu? Jestem fajnie ubrany - założyłem ręce na klatkę piersiową w celu udawanego obrażenia się
- Chyba nie chcesz żeby wszyscy patrzyli na twoje malinki, skarbie. - uśmiechnął się
- Wygrałeś...
~~~~~~~~~2 godziny później~~~~~~~~
Byłem już w miarę ogarnięty ( czyt. idealny ), jedzenie i cała reszta też już było gotowe, a zaproszone osoby powoli zaczęły się schodzić. Przy wejściu do domu oczywiście stałem ze swoim chłopakiem bo uparł się, że musimy każdego przywitać, a ja muszę ich poznać. To nic, że zapomniałem imiona może pięciu osób. Zapomnijmy o tym. Gdy przybyli już ostatni goście ( czyt. szanowny pan nijaki Kim Taehyung i Jeon ( czyt. za kilka lat kim ) Jungkook ) weszliśmy do środka domu. Było sporo osób, muzyka zaczęła głośno grać, alkohol zaczął powoli wchodzić do gry. Kilka osób już tańczyło, kilka już się gdzieś obściskiwało chociaż były to dopiero pierwsze minuty imprezy. Jackson także przepadł gdzieś ze swoimi znajomymi. Taekookie sobie gdzieś siedzieli i pewnie pili, a potem będą tańczyć po pijaku. Wiele imprez kończyło się tak, że niosłem któregoś z nich nawalonego w trzy dupy, że nie mógł nawet stanąć normalnie na nogach. Oboje z nich ważą trochę więc noszenie tylu kilogramów o drugiej w nocy albo późnej trochę ciężkie było. Kolejne minuty imprezy, kolejne kieliszki alkoholu wypite przez gości, kolejne tańce i śmiechy wielu osób, a ja dalej nie mogłem znaleźć Jacksona. Nie mogłem wypić, zapalić też nie więc poszedłem do kuchni napić się wody, którą chociaż z wyglądu wygląda jak wódka. Kuchnia to było w sumie zły wybór bo było kilkoro ludzi. Stanąłem przy blacie i nalałem sobie wody, którą potem upiłem. Było strasznie gorąco więc odpiąłem dwa pierwsze guziki mojej koszuli i od razu zrobiło mi się chłodnej. Nie wiem gdzie jest mój chłopak bo chyba nie zgubił się w naszym domu. To nie możliwe, chociaż czasami myślę czy tak naprawdę on nie ma z 16 lat bo nie zachowuje się jak dorosły. Gdy tak stałem i patrzyłem na ludzi do kuchni wbiegł Kookie i krzyczał chociaż nie rozumiałem co.
- Uspokój się i mów o co chodzi - starałem się go trochę uspokoić bo tylko ja byłem tutaj w pełni trzeźwy
- Jackson bije się przed domem z Namjoonem. Chłopacy próbują ich od siebie oderwać ale nie mają siły. Pomóż jakoś - powiedział na jednym oddechu
- Chodźmy - i tak też zrobiliśmy.
Poszliśmy przed dom gdzie tak jak mówił bili się. Coś tam jeszcze krzyczeli i wyzywali się ale nie rozumiałem. Podbiegłem do Jacksona i zacząłem go odciągnąć od niego, aż w końcu wtulił się we mnie. Miał rozciętą wargę, a z jego nosa leciało trochę krwi. Na koszuli miał już ją trochę zaschniętą .
- Już dobrze, idziemy do domu - wtulił się we mnie
- Kookie zabierzesz wszystkich, a ja pójdę położyć Jacksona? Razem z Tae możecie zostać w pokoju gościnnym. - zaproponowałem i ruszyłem do domu nie czekając na odpowiedź
- Okej - krzyknął
Ledwo weszliśmy po schodach bo Jackson miał niestety trochę wypite i się na początku opierał ale w końcu mi się udało. Ściągnąłem z niego ubrania, a potem z siebie. Wytarłem jeszcze wodą krew, a potem położyłem nas do łóżka. Mruczał coś pod nosem ale zignorowałem to bo zasnął.
- Oj Jackie, co ja z tobą mam - cmoknąłem go w kącik jego ust
<< Co myślicie o tym ff? xFrzxgoxtznX love bæ ❤❤ dobranoc skarby♡ >>
CZYTASZ
Zakazany? × Markson
FanfictionMark i Jackson zakochują się w sobie, ale czy różnica wieku dobrze wpłynie na ich związek? paring;markson top;jackson !mpreg! Miejsce 8 w #jacksonwang