40.

371 21 6
                                    

- Mark! Musimy iść do szkoły - Jackson zerwał ze mnie kołdrę i rzucił ją gdzieś - Wstawaj.

- Jeszcze pięć minut~

- Nie bo śniadanie wystygnie - usiadł koło mnie na łóżku z tacą w ręku

- Co dobrego zrobiłeś? - usiadłem i przetarłem zaspane oczy - Oo naleśniki! Jesteś najlepszy - cmoknąłem go w policzek

- Smacznego - powiedział i podał mi tacę - Idę się ubrać. Ty zjedz spokojnie i też idź~

~~~~~~~~~40 minut później~~~~~~~~

Podjechaliśmy samochodem Jacksona pod szkołę i wyszliśmy za ręce. Już się przyzwyczailiśmy do takiego, a nie inneg chodzenia więc w szkole też musieli.

- Co masz pierwsze? - zapytałem gdy byliśmy w szatni odłożyć bluzy

- Wf a ty? - powiesił bluzę i znowu szliśmy za ręce

- Biologia... Muszę iść jeszcze po książkę do szafki.

- To może spotkajmy się na następnej przerwie. Przyjdę po ciebie. - pocałował mnie i poszedł na wf.

Natomiast ja udałem się do mojej szafki po książkę by znowu nie dostać jedynki za brak książki. Otworzyłem szafkę i wypadła z niej jakaś koperta. Wziąłem jeszcze książkę, zamknąłem szafkę i poszedłem pod salę od biologii. Usiadłem na ławce i niepewnie otrzymałem kopertę. Najpierw wyciągnąłem z niej kartkę, którą zacząłem czytać:

"Naprawdę myślałeś, że ten twój Jackson jest tobie taki wierny? To się myliłeś, skarbie :*
    Pozdrawiam i miłego związku~~"

Wyciągnąłem jeszcze zdjęcia i byłem w wielkim szoku. Jackson całował się z DZIEWCZYNĄ. Po moimi policzkach zaczęły spływać łzy. On mnie zdradził... jaki ja byłem naiwny... muszę to z nim wytłumaczyć. Wszystko przerwał dzwonek na lekcje, na którą odechciało mi się iść. Wszedłem do klasy i usiadłem na samym końcu. Lekcja minęła bardzo szybko, cały czas patrzyłem na zdjęcia i ten mały liścik. Przemyślałem wszystko co chcę mu powiedzieć. Od razu wyszedłem z klasy gdzie czekał Jackson.

- Skarbie masz dziwną minę, płakałeś...? - zapytał.

Nic nie powiedziałem tylko dałem mu dowody do ręki.

- Dlaczego? - było to jedyne słowo, które zdołałem powiedzieć bo łzy mi nie pozwalały

- Co to jest? - spojrzał na mnie i potem na zdjęcia - Skąd to masz?

- Było w mojej szafce...

- Czy ty myślisz, że mógłbym Cię zdradzić? Przecież będziemy mieli dziecko, a ja kocham cię najmocniej na całym świecie - od razu mnie przytulił, a ja uśmiechnąłem się przez łzy - Nie płacz skarbie, proszę - wytarł palcami spływające łzy

- Kocham Cię - szepnąłem

- Ja Ciebie też!

Reszta lekcji minęła dobrze. Nawet rozmawiałem przez chwilę z przyjaciółmi, którzy zwinęli się do domu. Jackson zaproponował randkę więc się zgodziłem. Wzięliśmy bluzy i poszliśmy za ręce do samochodu i pojechaliśmy nie wiem gdzie bo to niespodzianka.

<<  Jeszcze nie koniec na dziś 😏😏  >>

Zakazany? × Markson Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz