- Mark! Musimy iść do szkoły - Jackson zerwał ze mnie kołdrę i rzucił ją gdzieś - Wstawaj.
- Jeszcze pięć minut~
- Nie bo śniadanie wystygnie - usiadł koło mnie na łóżku z tacą w ręku
- Co dobrego zrobiłeś? - usiadłem i przetarłem zaspane oczy - Oo naleśniki! Jesteś najlepszy - cmoknąłem go w policzek
- Smacznego - powiedział i podał mi tacę - Idę się ubrać. Ty zjedz spokojnie i też idź~
~~~~~~~~~40 minut później~~~~~~~~
Podjechaliśmy samochodem Jacksona pod szkołę i wyszliśmy za ręce. Już się przyzwyczailiśmy do takiego, a nie inneg chodzenia więc w szkole też musieli.
- Co masz pierwsze? - zapytałem gdy byliśmy w szatni odłożyć bluzy
- Wf a ty? - powiesił bluzę i znowu szliśmy za ręce
- Biologia... Muszę iść jeszcze po książkę do szafki.
- To może spotkajmy się na następnej przerwie. Przyjdę po ciebie. - pocałował mnie i poszedł na wf.
Natomiast ja udałem się do mojej szafki po książkę by znowu nie dostać jedynki za brak książki. Otworzyłem szafkę i wypadła z niej jakaś koperta. Wziąłem jeszcze książkę, zamknąłem szafkę i poszedłem pod salę od biologii. Usiadłem na ławce i niepewnie otrzymałem kopertę. Najpierw wyciągnąłem z niej kartkę, którą zacząłem czytać:
"Naprawdę myślałeś, że ten twój Jackson jest tobie taki wierny? To się myliłeś, skarbie :*
Pozdrawiam i miłego związku~~"Wyciągnąłem jeszcze zdjęcia i byłem w wielkim szoku. Jackson całował się z DZIEWCZYNĄ. Po moimi policzkach zaczęły spływać łzy. On mnie zdradził... jaki ja byłem naiwny... muszę to z nim wytłumaczyć. Wszystko przerwał dzwonek na lekcje, na którą odechciało mi się iść. Wszedłem do klasy i usiadłem na samym końcu. Lekcja minęła bardzo szybko, cały czas patrzyłem na zdjęcia i ten mały liścik. Przemyślałem wszystko co chcę mu powiedzieć. Od razu wyszedłem z klasy gdzie czekał Jackson.
- Skarbie masz dziwną minę, płakałeś...? - zapytał.
Nic nie powiedziałem tylko dałem mu dowody do ręki.
- Dlaczego? - było to jedyne słowo, które zdołałem powiedzieć bo łzy mi nie pozwalały
- Co to jest? - spojrzał na mnie i potem na zdjęcia - Skąd to masz?
- Było w mojej szafce...
- Czy ty myślisz, że mógłbym Cię zdradzić? Przecież będziemy mieli dziecko, a ja kocham cię najmocniej na całym świecie - od razu mnie przytulił, a ja uśmiechnąłem się przez łzy - Nie płacz skarbie, proszę - wytarł palcami spływające łzy
- Kocham Cię - szepnąłem
- Ja Ciebie też!
Reszta lekcji minęła dobrze. Nawet rozmawiałem przez chwilę z przyjaciółmi, którzy zwinęli się do domu. Jackson zaproponował randkę więc się zgodziłem. Wzięliśmy bluzy i poszliśmy za ręce do samochodu i pojechaliśmy nie wiem gdzie bo to niespodzianka.
<< Jeszcze nie koniec na dziś 😏😏 >>
CZYTASZ
Zakazany? × Markson
FanfictionMark i Jackson zakochują się w sobie, ale czy różnica wieku dobrze wpłynie na ich związek? paring;markson top;jackson !mpreg! Miejsce 8 w #jacksonwang