36.

427 22 7
                                    

Wziąłem moją torbę z bagażnika ale po chwili została mi zabrana z ręki

- Jesteś w ciąży, nie możesz się przemęczać.

- To, że jestem w ciąży nie znaczy, że mam raka albo jestem jakiś niepełnosprawny. - oburzyłem się i usiadłem na kanapie z rękami skrzyżowanymi.

- Mark, przepraszam - usiadł koło mnie i złapał za moje nadgarstki - Nie chciałem Cię urazić czy coś takiego.

- Ja też przepraszam

- Nie masz za co. To dla nas obu nowa sytuacja. W ciąży czasami puszczają emocje - zaśmiał się

- No tak - też się lekko zaśmiałem - Wiesz, Kookie i Tae do mnie pisali o co chodzi z tym sekretem...

- Powiedz im

- Co? - zdziwiłem się

- Powiedz im jeśli chcesz - uśmiechnął się

- Nie dziś.

- Mark, nie wiem czy jest za szybko czy może nie ale postanowiłem. Chcę to mieć już za sobą

- Tak?

- Czy chciałbyś ze mną zamieszkać? - zapytał niepewnie

- Ale...

- Nie martw się. Dom dostałem od rodziców na osiemnaste urodziny. Powiedzieli, że gdy tylko chcę mogę się tam przeprowadzić. Jest w sumie blisko szkoły i ogólnie centrum więc było by łatwiej. Gadałem z mamą jak brałeś rzeczy. Nie mówiłem jej o dziecku ale o tym, że chcę tam zamieszkać z tobą, a ona powiedziała, że pomoże nam w utrzymaniu puki nie zacznę pracować. Najpierw powiedziała, że musimy skończyć szkoły wtedy już przestanie. - wyjaśnił wszystko Jackie i uśmiechnął się szeroko

- Ty tak na poważnie?

- Tak, w stu procentach.

- Ale twoja mama gdy się dowie o dziecku to przestanie nam dawać pieniądze ale ja i tak nie mogę żyć z jej pieniędzy...

- O to się nie martw. Moja mama powiedziała, że chcę dla nas jak najlepiej bo bardzo Cię polubiła. To jak?

- Dobrze. Chcę z tobą zamieszkać tylko daj mi kilka dni dobrze?

- Jasne, dla mojej księżniczki wszystko.

- Nie jestem dziewczyną!!

- Oj - przytulił mnie

- Pokażesz mi ten dom? - zapytałem z ciekawości

- Możemy tam pojechać jutro. - powiedział zadowolony

- Przy okazji musimy pojechać na usg. - na samą myśl o szpitalu robi mi się nie dobrze

- Dobrze.

- Masz szczęście, że jutro sobota i mogę spać dłużej bo bym nie wstawał nawet do szkoły.

- Oj Mark - pocałował mnie w szyję

- Głodny jestem - westchnąłem

- To ja zrobię kolację, a ty może idź się wykąpać - zaproponował

- Nie. Chcę ci pomóc - uśmiechnąłem się

- A ja chciałbym pokazać moje umiejętności - na te słowa oboje się zaśmialiśmy

- Dobra - podszedłem do torby i wziąłem z niej czyste bokserki oraz koszulkę.

Posłałem jeszcze oczko chłopakowi i zamknąłem się w łazience. Po być może 30 minutach byłem wykąpany
Zobaczyłem Jacksona i musze przyznać naprawdę bardzo się postarał. Usiadłem do niego do stołu i zacząłem jeść.

- Smacznego - posłałem mu szeroki uśmiech

- Smacznego - odpowiedział tym samym

Po kolacji oboje pozmywaliśmy. Jackson poszedł się jeszcze wykąpać, a ja czekałem na niego w łóżku. Gdy wszedł do pokoju w samych bokserkach zrobiło mi się gorąco tak jak dawniej. Położył się do mnie i mocno przytulił.

- Dobranoc - szepnąłem w jego tors

- Dobranoc, kocham Was - uśmiechnął się pod nosem

- My Ciebie też. - pocałował mnie jeszcze namiętnie, a po chwili oboje zasnęliśmy.

<< To by było lepsze ale jestem zmęczony. Zamiast napisać "Smacznego" chciałam napisać "Dobranoc" XD >>

Zakazany? × Markson Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz