83.

262 18 8
                                    

Kolejny miesiąc minął tak samo. Jackson znalazł nową pracę, wracał bardzo późno do domu, wykąpał się i szedł od razu spać. Jedyną rzeczą jaką była nowa to moja nauka w domu. Może nie było to najlepsze rozwiązanie ale co miałem zrobić z synkiem. Tak jak każdego dnia po nauce robiłem obiad tym razem miał być on również dla mojego chłopaka. Obiecał mi, że będzie. Zastanawiałem się czy on jeszcze mnie kocha. Oprócz pisania tego w komentarzach na instagramie nie okazywał mi tego. Brakuje mi tego bardzo mocno. Gdy już obiad był gotowy postawiłem go nie stole. Chciałem usiąść ale z góry usłyszałem płacz synka. No tak, wyspał się. Szybko zrobiłem mu mleko i po niego poszłem. Wziąłem go na rączki i zeszłem do kuchni. Usiadłem do stołu i go karmiłam, jednocześnie jedząc swoje. Usłyszałem dzwonek mojego telefonu i odstawiłem jego butelkę, którą wypił by odebrać telefon, a Joowona ułożyłem wygodnie na rękach. Wziąłem na głośnomówiący i położyłem telefon na stole.

- Halo?

- Słuchaj Markie nie mogę być na obiedzie. Wiem, że się pewnie postarałeś i wogóle ale muszę pracować... przepraszam.

- Wybaczę, jasne. - powiedziałem z ironią - Wiesz co? Mam dość tego.

- Co się dzieje? - zapytał na co prychnąłem

- Jeszcze się pytasz? Nie ma Cię całe dnie, nawet z nam nie slędzasz czasu. Niedługo nasz syn pomyśli, że ma tylko mnie.

- Kochanie~ Wiesz, że bardzo bym chciał...

- Udowodnij. - rozłączyłem się

Położyłem telefon na stół i poszłem z Joowonem do salonu. Położyłem go sobie na klatce i włączyłem jakiś randomowy film.

Może on serio mnie zdradza?

Kogoś ma, oprócz mnie?

Ta myśl nie przechodzi mi przez gardło

To nie może być prawda albo zwazwariuje...

<<  Sorki, że taki krótki. Za niedługo do szkoły i nie wiem jak z rozdziałami. Możliwe, że tylko raz w tygodniu czyli w niedzielę... Dobranoc ♡ | Miłego dnia ♡  >>

Zakazany? × Markson Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz