6.

905 49 27
                                    

*@JacksonWang chcę nawiązać z tobą kontakt*

Akceptuj/Ignoruj


JacksonWang: Hej mały

KsiążeMark: No cześć. Przed chwilą mnie widziałeś

JacksonWang: Tak wiem ale lubię na Ciebie patrzeć i z tobą rozmawiać

KsiążeMark: Co byś chciał?

JacksonWang: Twoje zdjęcie

KsiążeMark: Poproś ładnie

JacksonWang: A co ja pies?

KsiążeMark: XDD. Dobra zaraz ci wyślę to cholerne zdjęcie

JacksonWang: Czekam

KsiążeMark:

KsiążeMark: Proszę bardzo

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

KsiążeMark: Proszę bardzo

JacksonWang: Awwh, jaki słodki!! ❤

KsiążeMark: A dziękuję 😌

JacksonWang: Dobra już jestem prawie w domu. Napiszę później. Paa

KsiążeMark: Narka

Odłożyłem telefon na szafkę i opadłem na łóżko. Dalej dręczy mnie ta sytuacja z Yugyeom'em. Co on sobie wyobrażał? Nie wiem czy powinienem powiedzieć o tym Hyunie. Może lepiej nie będę jej martwił. Końcówka mojego dzisiejszego dnia była o wiele, wiele lepsza. Czuję motylki w brzuchu gdy Jackson piszę słodkie rzeczy. Najgorszą rzeczą jest teraz to, że miałem iść z Yugyeom'em na imprezę do Jacksona, a zapewne on do niego już napisał i nie przyjdzie. Czyli nici z imprezy u mojego krasza (?). Gdy tak leżałem na łóżku, myślałem o różnych rzeczach związanych z dzisiejszym dniem i patrzyłem się w sufit. Do mojego pokoju przyszła mama.

- Synku - spojrzałem na nią - Masz gościa

- Kto to? - zapytałem zdziwiony

- Yugyeom - na to imię moje serce zaczęło mocniej bić. Dlaczego on nachodzi mnie nawet w domu? Boję się trochę ale w końcu to mój przyjaciel zawsze mogę krzyczeć najmocniej jak potrafię by ktoś mi pomógł i poinformować Jacksona

- W-wpuść go - mama zamknęła drzwi i wyszła, a po chwili do pokoju wszedł mój przyjaciel

- Marki bo ja ... chciałem przeprosić - odezwał się

- Co ty sobie kurwa myślisz? - nerwy mi trochę puściły - Najpierw mnie obmacujesz, a teraz przepraszasz?

- Tak - odpowiedział

- Wiesz co? Idź sobie. Zastanowię się jeszcze nad naszą przyjaźnią

- Jeszcze raz przepraszam - powiedział i opuścił mój pokój.

Może i źle postąpiłem ale nie żałuję. Jednego przyjaciela mniej, e tam.

Długo jeszcze myślałem nad tym, w końcu poszedłem się wykąpać i spać.

Zakazany? × Markson Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz