73.

271 13 2
                                    

Kilka godzin później wylądowaliśmy w Japonii. Nie umiem języka więc Jackson musi być moi przewodnikiem. Wziął nam taksówkę, którą pojechaliśmy do hotelu. Był on dość duży i już z zewnątrz wyglądał na dogi. Weszliśmy do środka i dostałem szoku. Wszystko było takie piękne, bogate, wszędzie bile no po prostu raj. W recepcji odebraliśmy numer pokoju i klucz więc pojechaliśmy tam windą. Znaleźliśmy pokój numer 40 i za pomocą kluczyka go otworzyliśmy. Białe dwuosobowe łóżko, beżowe ściany, duży żyrandol, biało-beżowe meble i duży włochaty dywan. Białe firanki, a z okna widok był na morze i pobliskie domy oraz ulice. Położyłem się na łóżko, które było bardzo miękkie, a Jackson koło mnie.

- Idziemy się przejść? - zapytał

- Musimy się rozpakować.

- Możemy to zrobić jak wrócimy.

- Potem się nie będzie chciało.

- A teraz się chcę? Tylko tobie.

- Nie gadaj już tyle.

Zacząłem się rozpakowywać, a chwilę później on tez to zrobił. Wziąłem bluzkę i wyszliśmy z pokoju. Zamknął go na klucz i zjechaliśmy windą na dół. W recepcji oddał kluczyk i coś tam powiedział i wyszliśmy z hotelu.

Szliśmy sobie ulicami Tokyo i wszystko podziwialiśmy. Było teraz bardzo różowo na drzewach co dodawało jeszcze większy urok. Poszliśmy zjeść. Jedzenie było naprawdę pyszne i w sumie zjadłem dużo. Potem znowu spacerowaliśmy w siebie wtuleni jak w Los Angeles. Wszystko było wtedy tak samo fajne jak teraz. Tak czy siak byłem najszczęśliwszym chłopakiem na świecie.

<<  Sorki, że taki krótki ❤  >>

Zakazany? × Markson Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz