59.

288 12 5
                                    

Wróciliśmy już z Los Angeles do Korei. Było bardzo fajnie ale w domu jeszcze lepiej. Rozpakowaliśmy się, a potem odpoczywaliśmy bo po co iść do szkoły dwa dni?

Leżałem sobie na kanapie i oglądałem drame. Jackson pojechał do swojej mamy bo musiał coś załatwić. Prawie zasnąłem ale obudził mnie dźwięk wiadomości.

Saeyoon♡: W szkole jesteś młody?

KsiążeMark: Nie, a co?

Saeyoon♡: Przyjadę do was później z Danielem, okej?

KsiążeMark: Po co?

Saeyoon♡: Musimy pogadać

KsiążeMark: Znowu mama kazała ci o coś podpytać?

Saeyoon♡: Nie, tym razem tata i mam coś dla ciebie

KsiążeMark: Co takiego?

Saeyoon♡: Niespodzianka😘

KsiążeMark: Czyli muszę coś ugotować?

Saeyoon♡: Zrób naleśniki, a teraz idę bo mam lekcje. Ja przynajmniej jestem w szkole 😉 do później 💟

KsiążeMark: Pa, mamo idę do sklepu😂

Odłożyłem telefon i poszłem do sypialni by przebrać się w jakieś lepsze ubrania. Ostatecznie ubrałem czarne spodnie i czarną bluzkę, na którą założyłem czerwoną koszulę w kratkę. Jest już cieplej więc można zacząć nosić luźniejsze ubrania. Nie robiłem żadnego makijażu, ani nie prostowałem włosów. Zabrałem telefon, pieniądze włożyłem do kieszeni i wyszedłem. Zamknąłem drzwi na klucz, a potem schowałem je pod wycieraczkę bo Jackson zawsze zapominał swoich więc zostawiłem mu moje. Nikt oprócz nas nie wiedział o tej kryjówce więc była bezpieczna. Ruszyłem powoli w stronę sklepu. Był do niego kawałek ale przecież mi nigdy się nie śpieszy. Od domu czułem, że ktoś idzie za mną ale uznałem, że pewnie jest jakimś moim sąsiadem lub sąsiadką. Przeszłam jeszcze kawałek, a osoba za mną była coraz bliżej. Odwróciłem się lecz zobaczyłem tylko chłopaka z maską, okularami przeciwsłonecznymi i kapturem na głowie. Na początku myślałem, że to Jackson ale się myliłem

- Dlaczego za mną idziesz? - zapytałem po chwili patrzenia na chłopaka

Ten nic nie odpowiedział tylko walną mnie w twarz z pięści przez co wylądowałem na ziemi, a przed oczami miałem tylko ciemność.

***

Obudziłem się z rękami oraz nogami związanymi, a twarzą zaklejoną taśmą. Rozejrzałem się po pomieszczeniu, w którym się znajdowałem. Byłem na moje oko w jakimś opuszczonym budynku, w piwnicy. Zacząłem się wyrywać ale to mi się nie udało bo znowu oberwałem w twarz.

- Mam oderwać ci tą taśmę? - pokiwałem głową - To się nie wyrywaj i nie krzycz.

Po chwili mogłem normalnie oddychać.

- Dlaczego tutaj jestem? - zapytałem zdziwiony. Szczerze bolała mnie trochę twarz.

- Nie zadawaj takich pytań, skarbie - zbliżył się do mnie i złapał za moje krocze, a ja kopnąłem go w tej jego

- Zostaw mnie! - krzyknąłem, za co znwou dostałem w twarz

- Ostrzegam, że z nim lepiej nie zadzierać. - odezwał się drugi chłopak, gdy wszedł do piwnicy, a ten tylko prychnął

- Widzę, że znalazłeś kogoś. - uśmiechnął się ten nowy i przytulił go od tyłu

- Po co ja wam? Puście mnie do domu! - zacząłem krzyczeć - Pomocy!!!

- Nie krzycz i tak nikt cię nie usłyszy. Jesteśmy za miastem. - uśmiechnął się ten, który mnie tutaj zabrał

- Co chcecie mi zrobić?

- Szukamy kogoś do zabawy, a przy okazji potrzebujemy pieniędzy, a ty nam w tym pomożesz. - wyjaśnił drugi

- W niczym wam nie pomogę! Mój chłopak mnie uratuje! - mam nadzieję

- Powodzenia życzę.

- Kochanie idziemy coś zjeść. Jesteś głodny?

- Tak. - Nie jadłem nic od rana

- Żartowałem nic nie dostaniesz.

Po chwili w dobrych humorach opuścili piwnicę zostawiając mnie przywiązanego i głodnego. Oby Jackson szybko mnie znalazł...

<< atunspring xFrzxgoxtznX podoba się? ♥ >>

Zakazany? × Markson Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz