Weszliśmy bez pukania do pokoju dziewczyn. Była tam Momo, Lisa, Mina i chyba Rose. Nie wiem, nie znam ich to koleżanki Jacksona, a nie moje. Oprócz nas i dziewczyn byli też Jaebum i Hyunjae. Cieszę się, że to nie Yugyeom i Namjoon bo bym chyba wyszedł i nie wrócił. Usiadłem na łóżku między Jackson, a Momo, a on siedział koło Rose. Cały czas na niego patrzyła i nie odrywała wzroku, chyba nawet się śliniła na jego widok. Kurde już jej nie lubię, a miało być tak pięknie. Chociaż czego ja wymagam. Na mnie Momo też patrzyła no ale się nie śliniła. To chyba różnica no nie?
- Kto zaczyna? - odezwałem się w końcu bo ta cisza była niezręczna
- Ja mogę - uśmiechnął się Jackson. Zakręcił butelką i wypadło na Jaebuma
- Pytanie czy wyzwanie?
- Pytanie. - podrapał się po karku
- Dobra to... kto ci się podoba? I nie mów, że nikt. - Ja nie wiem co Jackson chciał się dowiedzieć ale to było bardzo sprytne
- W zasadzie to... nie mogę powiedzieć. - Za to dostał od Jackiego w ramię - Hyunjae...
Popatrzyłem na wspomnianego chłopaka, który od razu się uśmiechnął, a po jego twarzy widziałem, że się zarumienił.
- Ty mi też Jaebum. - powiedział po chwili. I przytulił się do chłopaka
- Dobra załatwicie to później. Teraz gramy. Jaebum kręcisz - uśmiechnąłem się. Chłopak zakręcił. Modliłem się bym nie był to ja.
- Mark. Co wybierasz? - A jednak....
- Wyzwanie. - jak się bawić to na całego, a jak
- Przytul Rose. - uśmiechnął się do dziewczyny
Jezu tylko nie ona... spojrzałem na Jacksona, a on kiwnął głową. Niepewnie wstałem i przytuliłem. Chciałem już ją puścić ale ona mi tego nie umożliwiała. Jackson pomógł mi i teraz siedziałem na jego kolanach przytulają go w talii. W końcu odsunąłem się i zakręciłem butelką.
- Lisa.
Graliśmy tak dość długo. Wyzwania były spoko, całowałem się nawet ze swoim chłopakiem. Było fajnie do momentu, w którym ktoś kazał Jacksonowi pocałować Rose. Wtedy już nie wytrzymałem i wstałem by wyjść ale chłopak uniemożliwił mi to łapiąc mnie za rękę.
- Dokąd idziesz? - zapytał
- Do pokoju.
- Zostań.
- Nie.
- Obrażasz się?
- Nie.
- Dobra ludzie my już idziemy. Muszę zająć się moimi chłopakiem. Dacie mi kiedyś karę za nie zrobienie zadania ale po prostu nie mogę, sami rozumiecie. Miłej nocy. - wstał, złapał mnie za rękę i ruszyliśmy do wyjścia.
Poszliśmy do pokoju, a ja bez żadnego słowa położyłem się na łóżko i zakryłem kołdrą.
- Mark. Przecież do niczego nie doszło. - poczułem jak materac lekko się ugina co oznacza, że Jackson siada.
- Ale ona ewidentnie na ciebie leci. - wymamrotałem z głową w poduszce
- Usiądź - zrobiłem to co chciał, a potem złapał mnie za ręce - Wiesz, że nie obchodzą mnie jakieś napalone na mnie laski. Oprócz tej, która siedzi przede mną - oboje się zaśmialiśmy - Wierzysz mi?
- Tak, wierzę. - uśmiechnąłem się
- Może pójdziemy teraz na spacer? Plaża o tej godzinie jest piękna. - zaproponował
- Ale nie tak piękna jak ty. No jasne, możemy iść. - wziąłem bluzę i wyszliśmy za ręce z pokoju.
<< Chciałby ktoś romantyczną scenkę? 😏😏
A teraz mam wam do przedstawienia fanficka, którego możecie przeczytać ❤
https://my.w.tt/Od2znXNDaP
Kolorowych snów perełki♥ >>
CZYTASZ
Zakazany? × Markson
FanfictionMark i Jackson zakochują się w sobie, ale czy różnica wieku dobrze wpłynie na ich związek? paring;markson top;jackson !mpreg! Miejsce 8 w #jacksonwang