69.

297 13 2
                                    

Oglądaliśmy dramy we czwórkę do późna aż Saeyoon i Daniel usnęli. Jackson wziął mnie na rączki i zaniósł do łóżka do sypialni. Nie ukrywam, że fajnie jest w końcu położyć się przy swoim chłopaku na swoim łóżku, a nie na tym szpitalnym. Wtuliłem się w jego tors, a on przykrył nas mocno kołdrą.

- Jackson mogę do końca tego tygodnia nie iść do szkoły? - zapytałem i wtuliłem się w niego

- Jasne. Te trzy dni zostań w domu i dojdź do zdrowia, a w weekend będziemy razem leżeć i nic nie robić dobrze?

- Mi pasuje - lekko się uśmiechnąłem

- Dobrze skarbie, a teraz idziemy spać.

- Powiedz mi jeszcze na którą masz do szkoły?

-  Na 9 i nie mamy lekcji w szkole tylko idziemy gdzieś z nauczycielem.

- Obudzisz mnie za czym wyjdziesz?

- Jak będziesz słodko spał to oczywiście, że nie. - cmoknął mnie w usta

- Ehh dobrze.  Dobranoc Jackie.

- Dobranoc Markie.

Po krótkim czasie zasnąłem.

Obudziłem się i brakowało mi tego ciepła co w nocy i jeszcze niedawno. Usiadłem na łóżku i przetarłem zaspane oczy. Rozejrzałem się po pokoju, a Jacksona ani śladu. Wstałem i poszłem do łazienki ale tam też go nie było. Usłyszałem dźwięk zamykania drzwi, a potem jak ktoś odpala samochód. Szybko podszedłem do okna. Zauważyłem Jacksona odjeżdżającego swoim fajnym autem. Czyli jednak słodko spałem i mnie nie obudził. Usiadłem z powrotem na łóżko. Na szafce nocnej leżała karteczka więc ją wziąłem i zacząłem czytać:

" Kochanie jeśli to czytasz to znaczy, że wstałeś. Nie wiem dokładnie o której wrócę więc proszę zjedz dobrze i nie przemęczaj się. Weź też leki bo musisz dbać o swoje zdrowie. Pamiętaj, że Cię bardzo kocham♡♡

Jackson"

Uśmiechnąłem się. Bardzo się o mnie troszczy, jak nikt inny. Taki chłopak to skarb naprawdę. Odłożyłem karteczkę na szafkę i poszedłem się wykąpać. Nalałem sobie dużo ciepłej wody i dodałem piany. Rozebrałem się, a piżamkę wrzuciłem do kosza na brudne pranie. Weszłem do wanny i zacząłem się myć. Było tak fajnie i miło. Potem się wytarłem no ale zapomniałem wziąć czyste ubrania. Przewiesiłem ręcznik na biodrach i poszedłem do pokoju. Wziąłem z szafy czarne spodnie i niebieską koszulkę oraz czyste bokserki i skarpetki po czym wróciłem do łazienki. Założyłem przygotowane rzeczy na siebie i wypuściłem wodę. Ułożyłem jeszcze włosy i bez robienia żadnego makijażu zeszłem do kuchni. Sae u Daniela nie było więc pewnie wyszli rano. Zrobiłem sobie kanapki, a po zjedzeniu wziąłem leki. Trochę posprzątałem w domu, a gdy już było mi niedobrze przez stan zdrowia, położyłem się się na kanapie. Włączyłem jakąś dramę ale i tak jej nie oglądałem bo mój telefon zawibrował. Spojrzałem na wyświetlacz, było to od Jacksona.

JacksonWang: Boże jak tu jest nudno... wolałbym leżeć z tobą na kanapie i oglądać dramy

Skąd on wie co ja teraz robię?

KsiążeMark: Skąd wiesz co robię?

Po chwili dostałem odpowiedź.

JacksonWang: Nie wiem ale teraz sam mi napisałeś

KsiążeMark: Kurde ale ty jesteś. Kiedy wrócisz?

JacksonWang: Narazie się nie zapowiada

KsiążeMark: Dobra to ja idę oglądać drame. Kocham Cię ♡

JacksonWang: Ja Ciebie też ♡

Odłożyłem telefon i zająłem się oglądaniem serialu. Nawet nie wiem kiedy zasnąłem

<<  Przypominam, że dalej można zadawać pytania komu tylko chcecie. Dobranoc~❤ >>

Zakazany? × Markson Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz