Obudziłem się o 6:00. Szczerze nie chciało mi się za bardzo iść do szkoły, a w dodatku ten cholerny Jackson i jego koledzy. Pewnie będę się ze mnie śmiać ale mam nadzieję, że Jungkook i Taehyung pomogą mi jakoś przeżyć w tej szkole. Jackson pewnie po tym jak uciekłem poszedł do innego naiwnego chłopaka, ale to już nie moja sprawa. Wyjście z pod ciepłej kołdry zajęło mi jakieś pół godziny. Wykąpałem się i ogarnąłem do szkoły. Pomalowałem oczy i brwi, a włosy ułożyłem do góry. Zszedłem na śniadanie ale była tylko mama i siostra. Tata pojechał do pracy, a przy okazji zabrał bliźniaków, całe szczęście. Usiadłem do stołu nic nie mówiąc i zacząłem jeść.
- Jak się spało Mark? - zapytała mama
- Wiesz nawet dobrze. - powiedziałem i dodałem - Siostra idziesz ze mną do szkoły czy ze swoim chłopakiem?
- Z tobą - uśmiechnęła się
- Serio? - byłem trochę zdziwiony
- Muszę pilnować żeby ten głupek lub jego przyjaciele nic tobie nie zrobili - powiedziała szczęśliwa z tego, że jest starsza
- Mamo powiedziałaś jej?
- Synku, no przepraszam - złapała mnie za rękę
- Wybaczam, to co idziemy? - zapytałem
- Tak tylko wezmę telefon - powiedziała i pobiegła do góry
Wziąłem telefon, ubrałem buty oraz kurtkę i zabrałem plecak. Pożegnaliśmy się z mamą i ruszyliśmy do szkoły. Po kilku minutach drogi zapytała:
- Jaki on jest? Wiem, że pewnie chcesz zapomnieć ale musisz się wygadać.
- Skąd wiesz kto to?
- Widziałam was pod szkołą. - spojrzała na mnie - W twoich oczach widziałam taki błysk, naprawdę go kochasz?
- Wiesz, zabrał mnie do siebie siebie do domu i przedstawił mamie. Myślałem, że on też do mnie coś czuje ale chyba się myliłem. Przytulał mnie i trzymał za rękę, a wtedy czułem się taki szczęśliwy, a następnego dnia gdy chciałem z nim pogadać to on mnie po prostu wyśmiał to było dla mnie jak cios w plecy, a ja naprawdę się zakochałem... - spuściłem głowę
- Tak mi przykro. Rozumiem, że go kochasz ale teraz nie możesz się poddawać. Masz przyjaciół i rodzinę a pamiętaj, że ja zawsze jestem i zawsze możesz do mnie przyjść by pogadać albo po prostu przy kimś być. - poklepała mnie po ramieniu
- Jesteś najlepszą siostrą jaką można sobie wymarzyć. Dziękuję - przytuliłem ją
- A ty jesteś najlepszym, młodszym bratem i na dodatek tak fajnie przytulasz - zaśmiała się
- Haha - puściłem ją - Teraz to my lepiej chodźmy do szkoły bo się spóźnimy. - ruszyliśmy w stronę szkoły.
Gdy już koło niej byliśmy czekał Daniel, a kogo innego mogłem się spodziewać. Chyba nie Jacksona. Pożegnałem się z nimi i ruszyłem do budynku. Wstąpiłem do szatni odłożyć kurtkę i na lekcje. Pierwszy miałem wf, dziś z klasą Jacksona no po prostu świetnie. Przy sali gimnastycznej spotkałem Tae oraz Kookiego więc do nich podszedłem.
- Hejka! - przywitałem się
- No nasz książę Mark w końcu do szkoły przyszedł. Dlaczego nie było Cię w szkole dwa dni? - zapytał Tae
- A może byście się przywitali? - uśmiechnałem się
- No witaj - powiedzieli oboje - No to opowiedz - dodał Tae, a Kookie bawił się jego włosami. Wyglądali mega słodko.
- Przedwczoraj byłem ale uciekałem przez taką sytuację nie byłem na noc w domu, tata znalazł mnie za miastem nieprzytomnego i zawiózł mnie do domu no i spałem, tak w skrócie - powiedziałem
- Co? Jaką sytuację? - zapytał ze zdziwienia Kookie
- Nie chcę o tym rozmawiać. - spuściłem głowę
- Rozumiem, że chodzi o pana Jacksona? - dodał
- Może, a teraz chodźmy na ten wf - powiedziałem gdy zadzwonił dzwonek
- No już idziemy - podnieśli się i ruszyli za mną
- Jeszcze jedno - zatrzymałem ich - Mamy lekcje z Jacksonem i jego gangiem. Lepiej nie róbcie nic, trzymajcie się ze mną by było mi raźniej i nie gadajcie z nimi pod żadnym pozorem. - wytłumaczyłem
- Rozumiemy - odpowiedzieli razem i weszliśmy do szatni.
Przebraliśmy się w ubrania sportowe i weszliśmy na salę. Oczywiście pierwsze co zobaczyłem było najgorsze, bo Jackson i jego koledzy to ostanie osoby, które chciałem dziś widzieć. Miałem nadzieję, że uciekną z lekcji ale to chyba nie dziś. Usiedliśmy na jednej z ławek i obserwowaliśmy nauczyciela. Co jakiś czas spoglądałem na niego. Był taki idealny ale mam go w dupie niech teraz znajdzie sobie innego debila. Po chwili nauczyciel poprosił nas żeby zrobić rozgrzewkę, a kogo wyznaczył do jej przeprowadzenia. No oczywiście, że mnie. W myślach zacząłem wyzywać tego nauczyciela, ale potem ją zrobiłem. Z ławki patrzył się na mnie Jackson oraz jego koledzy i nie obyło się bez wyśmiania mnie. No cóż jakoś trzeba żyć. Reszta tej lekcji była straszna. Kolega Jacksona, Kim Namjoon podstawiał mi specjalnie nogę gdy graliśmy w piłkę żebym się przewrócił. Mam przez niego coś z kolanem bo spadłem na nie z sześć razy. Gdy w końcu mogliśmy iść do szatni ktoś złapał mnie za ramię i zatrzymał.
- No witaj Mark - szepnął mi do ucha Jackson
<< Zostawiam wam na razie to więc tylko możecie się zastanawiać co dalej będzie. xFrzxgoxtznX poczytaj sobie i nie jaraj się już ❤❤ >>
CZYTASZ
Zakazany? × Markson
FanfictionMark i Jackson zakochują się w sobie, ale czy różnica wieku dobrze wpłynie na ich związek? paring;markson top;jackson !mpreg! Miejsce 8 w #jacksonwang