halloween special - benastasia

7.7K 255 55
                                    

Druga część specialu na Halloween, z perspektywy zarówno Bena, jak i Anastasi.

ROK 2017

Tencaster, 31 października, 10:41AM

- Kochanie, wszystko w porządku?

Odsunąłem się od zeszytu i spojrzałem  przed siebie, widząc, jak Arzaylea przeczesuje palcami włosy Blase'a.

- Ta, tylko nudno tu w chuj.

Pocałowała go w policzek i przepisywała notatkę ze swojego zeszytu do jego. Mógł więc opierdalać się tak całą lekcję, bo ona robiła za niego wszystko.

Właśnie dlatego siedział z nią na historii. Wykorzystywał ją strasznie.

Zerknąłem na telefon, widząc, że ktoś tam na grupie z imprezy halloweenowej wspomniał ,że zbieramy się o dwudziestej.

Na grupie na pewno był Mike, Blase, Nise, James i Luke. Na początku jeszcze była Violet, ale Mike ją wyjebał, a po za tym nikogo już nie kojarzyłem.

Blase odsunął się od Arzaylei i przesiadł się do mnie, od razu zaglądając mi w telefon.

- Zbieracie się o dwudziestej?

Zmarszczyłem brwi, patrząc na niego.

- Chyba zbieramy.

- Ja nie idę.

Przewróciłem oczami. Znowu nawet mi o tym nie powiedział.

Przygotowałem mu już nawet przebranie, miał być Robinem Śmieciem, z Teen Titans, bo wreszcie odrosły mu włosy.

Ja przebierałem się za Bestię, mieliśmy mieć pasujące przebrania, ale chyba coś mu się odwidziało. Jak zwykle.

- Zostajecie z Arzayleą?

Przybliżył się do mnie i powiedział do mnie wystarczająco cicho, by zajęta Arzaylea nic nie usłyszała:

- Bardziej z Rose.

Blase męczył mnie tą całą Rosie już odkąd tu się pojawiła.

Nie lubiłem jej. Była sztywna i sztuczna, kompletnie inna niż ktokolwiek z naszego składu. Nie pasowała do niego w żadnym stopniu.

Nie rozumiałem więc, co on tak się do niej lepił, ale chyba po prostu znudziła Arzaylea. No i każda inna osoba z tej szkoły. Miał słabość do nowości.

Nie skomentowałem tego już, wygaszając automatycznie telefon.

Blase przysunął się do mnie i sam odpalił telefon, od razu znajdując jakieś tam zdjęcia, które chyba chciał mi pokazać.

- Patrz, Rose mi to wysłała. Jej przyjaciółki, są z Francji.

Spojrzałem niechętnie na jego telefon, od razu zawieszając wzrok na kolorze granatowym pod sporą rysą.

Zauważyłem ładnie podkreślone, niebieskie oczy, i nie wiem dlaczego, ale nawet nie chciałem odrywać wzroku od tego widoku.

- Niezłe są, nie?

Blase przysunął się by dokładniej przyjrzeć się zdjęciu, ale on patrzył bardziej w lewą stronę.

Sam też spojrzałem w lewo, odrywając w końcu wzrok od tamtej dziewczyny, aby dokładniej zbadać wzrokiem drugą dziewczynę.

Miała fioletowe włosy i ciemnoczerwone usta, po których Blase ciągle błądził wzrokiem. Chyba wpadła mu w oko.

- No, racja, ładne są.

Wciąż patrząc na zdjęcie, Blase uśmiechnął się, a potem, trochę nerwowo, wygasił ekran.

- I jak, co myślisz?

Uśmiechnąłem się do niego, co odwzajemnił.

- Bardziej podoba mi się ta w granatowych.

Pokiwał głową, spojrzał w dół, ale nie spodziewałem się, że odpowie:

- Masz rację, stary. Mi też.

Ale w jego oczach było widać, że kłamie.


Wersal, 31 października, 8:22PM


- Ale ten chłopak od Rosie jest brzydki.

Podeszłam do Scarlett, siadając zaraz przy niej, od razu patrząc w jej telefon.

Jej koleżanka ze Stanów wysłała do niej dziś jakieś tam zdjęcia chłopaków ze szkoły. W skrócie, to nic ciekawego.

- Ej, nie jest taki zły - powiedziałam, powiększając zdjęcie na czarnowłosym chłopaku w oczojebnie zielonej bluzie.

Wyglądał nawet dobrze, ale nie jakoś najpiękniej.

- Ma zjebany nos.

- Cały jest zjebany.

Przewróciła oczami i oddaliła zdjęcie, by zobaczyć jeszcze dwóch chłopaków, koło niego.

- O kurwa.

Przybliżyła na tego po prawej.

Był średni, chyba gorszy od tego pierwszego. Wyglądał strasznie dziwnie, przynajmniej na tym zdjęciu.

- Jest zajebisty.

- Nie powiedziałabym.

Scarlett spojrzała na mnie zdziwiona.

- Serio? Jest w chuj lepszy od tamtego Blase'a, czy jak mu tam.

Wzięłam od niej telefon i przesunęłam zdjęcie w lewo, by zauważyć od razu jakiegoś blondyna.

W chuj przystojnego blondyna.

- Patrz lepiej na tego.

Popatrzyła na niego. Mimo, że nie był w typie żadnej z nas, to wyglądał serio dobrze. Tak dobrze, że był zdecydowanie lepszy od tego wcześniej, no i chyba nawet od tego pierwszego.

- Jak tam przyjedziemy to przysięgam, to będzie mój crush.

Napisała do Rosie coś w stylu ten blondyn jest mój, a potem rzuciła telefonem na łóżko, przeglądając się jeszcze w lustrze.

Szłyśmy dziś na imprezę halloweenową, więc ja byłam Marceliną, a ona Balonową.

- W piątek farbujesz włosy, nie?

- Następny - poprawiłam rzęsy.

- Zdążę cię jeszcze zobaczyć w turkusie przed USA.

- Jak mi się spodobają, to gdy przylecę to też takie będą.

Odpaliła jeszcze raz telefon, by znowu popatrzeć na to zdjęcie.

- Coś myślę, że tam będzie zajebiście.

bad boys fuck betterOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz