christmas special - mike

6.6K 213 12
                                    

W Bad boys fuck better, święta, co prawda, wypadały już z trzy miesiące temu, ale do nas zbliżają się one coraz to większymi krokami. Dokładnie z tej okazji zapraszam was na rozdział specjalny!

Dziękuję za komentarze, a także w ogóle za waszą obecność tutaj i oczywiście mam nadzieję, że podoba wam się ta książka.Wesołych świąt🥰

ROK 2016

22 grudnia, 4:20PM

- A wy co robicie w święta, chłopaki?

Uśmiechnąłem się do nich szeroko, co odwzajemnił jedynie Nise.

- Do mnie wszyscy przyjeżdżają. A prezentów nakupowali tyle, że się nie pomieszczą w skarpetach - zaśmiał się, poprawiając włosy.

- Mam podobnie, z tym, że to ja wyjeżdżam - mruknął Ben, odpalając sobie szluga - i jak co roku mi się nie chce. Ja dostaje na święta tylko pieniądze albo ciuchy, co sobie sam wybiorę. Grace za to zgarnia prezenty na kilogramy.

- Jakbym słuchał o Johnnym - wspomniałem młodszego brata. - On też ma tego dziesiątki, ale mi zawsze coś kupują. Jak tę deskę od Thrashera z tamtego roku.

Spojrzeli na moją deskorolkę, która leżała zaraz przy mojej prawej stopie.

Może wolałem się do tego nie przyznawać, ale to Young był ode mnie lepszym skaterem. Mimo, że sam wolał motory, jakoś dobrze mu szło z deskami. Ben kiedyś śmiał się, że to przekłada się na jego życie uczuciowe.

- A ty, Young? Jak spędzasz święta?

Zaciągnął się powoli, uśmiechając się do siebie, w jakoś lekko chamski sposób. Starałem się to zignorować.

- Sam.

- Jak to?

- Nie wierzę, a po za tym nie chcę mi się jechać do San Francisco, tym bardziej, że mojego ojca i tak tam nie będzie - strzepał fajkę o ławkę. - Prześlą mi pieniądze na konto.

- Pierwszy taki rok, no nie? - ciągnąłem temat dalej.

Naprawdę aż tak go to nie obchodziło? Czy może wręcz przeciwnie, było mu przykro przez ten słaby kontakt z rodziną? Nie wiem, no i pewnie nigdy się nie dowiem.

- No, ta - zerknął na mnie - ale ja i tak nie obchodzę żadnych świąt. Nawet halloween.

Skrzywiłem się na wspomnienie tegorocznego halloween. Najgorszy dzień mego życia? Tak, zdecydowanie mogłem go tak nazwać.

- A ty, Mike? Jak u ciebie ze świętami? - spytał Nise.

Zastanowiłem się chwilę. Nie miałem pojęcia.

Jeszcze rok temu, spędzałem święta razem z rodziną. I z Octavią.

Rodzice Octavii nie obchodzili świąt, więc zaprosiłem ją do siebie, kupiliśmy sobie prezenty, a wieczorem zaprosiłem ją do restauracji na kolację. To były absolutnie najlepsze święta w moim życiu. Byłem naprawdę szczęśliwy.

- Nie mam pojęcia. Nie rozmawiałem o tym z rodzicami.

- W tym roku już bez Octavii, co? - O to spytał Young.

Uśmiechnąłem się nieszczerze, aby trochę przerwać niezręczne milczenie. Wszyscy patrzyli na mnie, a ja wlepiałem wzrok w buty.

- No i dobrze. I tak już miałem jej dość.

To wcale nie była prawda. Ale przecież znów mnie wyśmieją, że jestem przewrażliwiony. Jak James, kiedy byłem szczęśliwy, bo Octavia odwzajemniła moje uczucia. Nie chciałem tego.

bad boys fuck betterOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz