45 scarlett

3.9K 146 46
                                    

- Zamiast wuefu jest chemia? Oni są normalni? - Violet zdarła kartkę z informacją o wczorajszym treningu cheerleaderek - Przecież musimy iść na mecz!

Odwróciła się do mnie, a po chwili przerwał nam dzwonek na lekcje.

- Mnie zwolnią, ale chcę, byście z Gingerem przyszli razem ze mną.

Uśmiechnęła się do mnie lekko, ruszając w stronę klasy.

- Podolchowa powinna być miła dla nas, no bo...

- Proszę pani, my chcemy na mecz! - Ginger zaczął tupać nogą, a kilku kolegów z klasy przytaknęło mu.

- Jesteście tak w tyle z chemią, a zamiast się uczyć, to...

- ALE PROSZĘ PANI! - Ginger wskoczył bliżej, a my z Violet obserwowaliśmy go z większej odległości. - Ta część klasy jest grzeczna - zaczął kręcić ręką, wskazując na wszystkich z klasy. Rozejrzał się, a potem zatrzymał dłoń po jego prawej, przez co spojrzeliśmy tam - a ty, czemu się nie uczysz?

To był Blase.

Cała klasa sprawiała wrażenie, jakby zaraz miała wybuchnąć śmiechem, a zmieszany Blase po prostu podszedł do mnie i objął mnie w talii.

- Dzień dobry, proszę pani.

Podolch popatrzyła na niego nienawistnym wzrokiem. No tak, on nie był zbyt dobrym uczniem.

Nie przepadała za nim, no i zawsze robił problemy, przez swoje wieczne ucieczki czy rozwalanie lekcji.

- Kapitan i przewodniczący Mike Jordan miał zgłosić...

- Że zwalnia klasę na mecz, prawda, ale pan Jordan nie przemyślał...

- Proszę pani, to tylko jedna lekcja - uśmiechnął się przekonująco. - Wszystko nadrobimy.

- Tylko sprawdzę obecność.

- Są wszyscy, oprócz...

- Wszyscy prócz Any, bo reszta dziewczyn jest na hali.

Przeliczyła nas jeszcze, a ja w końcu popatrzyłam po prostu na Blase'a, co automatycznie odwzajemnił.

- Jak tam?

- Trochę się stresuje za was tym meczem, no i jest w chuj zimno.

- Czekaj.

Odsunął się na chwilę i ściągnął z siebie bluzę, co Violet zbadała ciekawskim wzrokiem. A o moim spojrzeniu raczej wolałam nie wspominać.

- Proszę.

Zielona bluza, którą nosiłam już kiedyś, chwilę potem była już na mnie. Lubiłam ją.

- A tobie nie będzie...

- Mam różową w szafce.

Pokiwałam głową i zauważyłam Violet, która patrzyła dokładnie na tył mojej bluzy.

- Young 14 - mruknęła Violet, a Blase spojrzał na nią.

- Cześć, Violet - wystawił rękę, żeby przybić jej beczkę, ale jednak po chwili zauważył, że ona rozłożyła ramiona. - Mike by mnie zabił.

Przytulił się do niej, a ja słyszałam, jak Ginger dyktuje szybko nazwiska osób z naszej klasy .

- Daj spokój - odsunęła się i spojrzała na niego z uśmiechem - przecież jesteś chłopakiem mojej przyjaciółki.

Zerknęłam na nią, od razu mówiąc:

- My nie jesteśmy razem.

- Nie jesteśmy?

bad boys fuck betterOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz