47 scarlett

4.1K 150 32
                                    

Blase i randka? Kto by się spodziewał.

Kiedyś mówił mi, że on raczej nie chadza na randki. Raz był z Rosie w restauracji, ale nie podobało mu się. Chciał wtedy udawać, że są w dojrzałym związku. Szybko mu przeszło.

Spojrzałam na jego zdjęcie na tapecie. Wypadałoby je zmienić przed wieczorem.

Każdy z drużyny miał dzisiaj wolne - Mike załatwił im to z racji godzin nadrobionych na treningach.

Jednak zarówno ja, jak i Violet, musiałyśmy jakoś przetrwać te kilka godzin w szkole po niemal całej nieprzespanej nocy.

— To niesprawiedliwe — przewróciła oczami, rzucając plecakiem na ostatnie siedzenia w autobusie — mam po szkole jeszcze ten pieprzony trening.

— Poproś Micheline, przecież cię wyręczy — stwierdziłam, siadając na siedzeniu koło niej.

— Nie ma jej dzisiaj, pisała rano na grupie — westchnęła, patrząc na Beyonce na swojej tapecie. Kiedyś był tam Mike.

Zerknęłam na telefon, aby zobaczyć trzy nowe powiadomienia z Messengera. Blase.

młody blase:

Scarlett

Przyjadę po ciebie rikszą po szkole

Zostaniesz też na noc, co nie?

Uśmiechnęłam się, odblokowując telefon, a Violet szybko zerknęła na moją tapetę.

— Ładne to jego zdjęcie.

Zaśmiałam się.

— Mam je od Micheline, i absolutnie je kocham — stwierdziłam, wchodząc na naszą konwersację.

scarlett:

jasne, że tak

— Cieszę się, że w końcu jesteście razem.

młody blase ustawił/a twój pseudonim jako młoda scarlett

Wyłączyłam telefon, patrząc na jeszcze nigdy tak szczęśliwą Violet.

— A wiesz co? Ja się cieszę, że pogodziłaś się z Mikiem. Naprawdę.

Przytuliła mnie, co odwzajemniłam. Nadal czuć było od niej zapach, który zawsze towarzyszył Mike'owi, czyli jego perfumy zmieszane z trawą.

— Dziękuję ci, Scarlett. Jesteś najlepsza.

— Pisałaś już z Mikiem?

Chciałam zmienić temat. Nie lubiłam mówić o sobie, w żaden sposób.

— Jeszcze nie — mruknęła, odsuwając się dalej — trochę się boję, wiesz?

— Czego?

— Że to nie było na poważnie — założyła włosy za ucho. — Był zbyt miły. Nie jest taki dla mnie od naprawdę dawna.

— Violet, możesz mi wierzyć lub nie, ale przecież nie możesz zaprzeczyć temu, że jestem blisko z Mikiem. — Napiłam się kawy, którą zamówiła dla mnie Violet. Dopiero zauważyłam, że pisze na niej Blarlett. — I uwierz mi, mu naprawdę na tobie zależy. W ten sam sposób, co tobie.

Spuściła wzrok.

— Naprawdę?

— No tak. — Uśmiechnęłam się do niej krzepiąco. — Napisz dziś do niego. Obiecuję, że będzie dobrze. I jestem pewna, że on napisze potem do Blase'a.

bad boys fuck betterOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz