Blase i randka? Kto by się spodziewał.
Kiedyś mówił mi, że on raczej nie chadza na randki. Raz był z Rosie w restauracji, ale nie podobało mu się. Chciał wtedy udawać, że są w dojrzałym związku. Szybko mu przeszło.
Spojrzałam na jego zdjęcie na tapecie. Wypadałoby je zmienić przed wieczorem.
Każdy z drużyny miał dzisiaj wolne - Mike załatwił im to z racji godzin nadrobionych na treningach.
Jednak zarówno ja, jak i Violet, musiałyśmy jakoś przetrwać te kilka godzin w szkole po niemal całej nieprzespanej nocy.
— To niesprawiedliwe — przewróciła oczami, rzucając plecakiem na ostatnie siedzenia w autobusie — mam po szkole jeszcze ten pieprzony trening.
— Poproś Micheline, przecież cię wyręczy — stwierdziłam, siadając na siedzeniu koło niej.
— Nie ma jej dzisiaj, pisała rano na grupie — westchnęła, patrząc na Beyonce na swojej tapecie. Kiedyś był tam Mike.
Zerknęłam na telefon, aby zobaczyć trzy nowe powiadomienia z Messengera. Blase.
młody blase:
Scarlett
Przyjadę po ciebie rikszą po szkole
Zostaniesz też na noc, co nie?
Uśmiechnęłam się, odblokowując telefon, a Violet szybko zerknęła na moją tapetę.
— Ładne to jego zdjęcie.
Zaśmiałam się.
— Mam je od Micheline, i absolutnie je kocham — stwierdziłam, wchodząc na naszą konwersację.
scarlett:
jasne, że tak
— Cieszę się, że w końcu jesteście razem.
młody blase ustawił/a twój pseudonim jako młoda scarlett
Wyłączyłam telefon, patrząc na jeszcze nigdy tak szczęśliwą Violet.
— A wiesz co? Ja się cieszę, że pogodziłaś się z Mikiem. Naprawdę.
Przytuliła mnie, co odwzajemniłam. Nadal czuć było od niej zapach, który zawsze towarzyszył Mike'owi, czyli jego perfumy zmieszane z trawą.
— Dziękuję ci, Scarlett. Jesteś najlepsza.
— Pisałaś już z Mikiem?
Chciałam zmienić temat. Nie lubiłam mówić o sobie, w żaden sposób.
— Jeszcze nie — mruknęła, odsuwając się dalej — trochę się boję, wiesz?
— Czego?
— Że to nie było na poważnie — założyła włosy za ucho. — Był zbyt miły. Nie jest taki dla mnie od naprawdę dawna.
— Violet, możesz mi wierzyć lub nie, ale przecież nie możesz zaprzeczyć temu, że jestem blisko z Mikiem. — Napiłam się kawy, którą zamówiła dla mnie Violet. Dopiero zauważyłam, że pisze na niej Blarlett. — I uwierz mi, mu naprawdę na tobie zależy. W ten sam sposób, co tobie.
Spuściła wzrok.
— Naprawdę?
— No tak. — Uśmiechnęłam się do niej krzepiąco. — Napisz dziś do niego. Obiecuję, że będzie dobrze. I jestem pewna, że on napisze potem do Blase'a.
CZYTASZ
bad boys fuck better
Roman pour Adolescents-hashtag na tt: #bbfb- Niektórzy po prostu są dla siebie stworzeni. Tacy ludzie muszą być razem, a ich związki należą do tych najbardziej udanych. Ale co jeśli nie potrafią stworzyć zdrowej relacji? Te osoby powinny zerwać i ledwo radzić sobie samo...