Pov Ellie
Zastanawialiśmy się razem z Aleksem, co działo się z Vialle. Ostatnio nie chciała z nami za specjalnie rozmawiać. Rozumiałam jeszcze wyjście do kawiarni, zapisała się na korki z fizyki. Chociaż to też było trochę dziwne, bo jak znałam Vialle to powiedziałaby nam od razu, że zamierza coś takiego zrobić. Od jakiegoś czasu dziwnie się zachowywała. Zawsze przychodziliśmy trochę wcześniej do szkoły, żeby pogadać. Jednak Vialle pokazywała się dopiero tuż przed dzwonkiem. Nie rozmawiała ze mną na lekcjach, ani ze mną i Aleksem na przerwach. Cały czas coś musiała zrobić, albo gdzieś się śpieszyła. To nie było w jej stylu.
- Znów jej nie ma - powiedziałam, kiedy nie zastaliśmy Vialle przed szkołą.
- Najgorsze, że nie chce z nami porozmawiać - odparł Alex, siadając na murku niedaleko wejścia do szkoły - ciągle ucieka.
Usiadłam obok niego.
- Ale co, zmusimy ją do rozmowy z nami? - zapytałam zrezygnowana.
Ewidentnie coś było na rzeczy, a my musieliśmy dowiedzieć się co to takiego. Byłam jednocześnie zła na Vialle, ponieważ odeszła bez słowa. Nic nie wyjaśniła. Mogłaby powiedzieć, jeżeli nie chciała się z nami zadawać. Alex westchnął i powiedział:
- Nie wiem... Możemy spróbować ją złapać i pogadać, ale nie możemy zmusić, żeby cokolwiek nam powiedziała.
Przyznałam mu rację. Nie rozpleciemy jej języka, żeby z nami porozmawiała. Nie mieliśmy też żadnych czarodziejskich mocy, które by nam w tym pomogły.
- Dobra, złapię ją dzisiaj w toalecie. Często tam przebywa - zaproponowałam.
- Okej, może uda ci się czegoś dowiedzieć - odparł Alex.
Siedzieliśmy przez jakiś czas w ciszy. Moje myśli przeszły na inny tor. Szybko zastanawiam się, czy nie zapomniałam o jakimś ważnym zadaniu, albo jakiejś kartkówce, czy sprawdzianie. Wtedy przypomniałam sobie o fizyce. Nie byłam pewna, czy czasem nie mówiła, że będzie pytać...
- Alex, czy December będzie dzisiaj pytać? - zapytałam.
- Niee, nic takiego nie mówiła - odparł z uśmiechem.
Odetchnęłam w myślach. Z tą nauczycielką były same problemy.
- Boże, a myślałam, że będzie - powiedziałam z ulgą.
Po chwili położyłam głowę na jego ramieniu i wymamrotałam:
- Dlaczego istnieje taki przedmiot jak fizyka.
Chłopak zaśmiał się.
- Dlatego, że December go wymyśliła.
Położył swoją głowę na mojej. Trwaliśmy tak przez długi czas, aż prawie zasnęłam. Dzisiejszej nocy nie spałam za dobrze i jedyne na co miałam ochotę to na zakopanie się w miękkiej pościeli. Nagle przypomniało mi się coś jeszcze.
- Dzisiaj jest ta siatkówka.
Alex jęknął. Miał tyle samo chęci, co ja. Dlaczego w ogóle wpadło mi coś takiego do głowy. Skoro już się zapisaliśmy, to musieliśmy chodzi. Przyjaciel odepchnął mnie lekko od siebie.
- To przez Ciebie - powiedział.
- No wieeem - odparłam i popatrzyłam na niebo.
Zanosiło się na deszcz. Było dużo deszczowych chmur, z których w każdej chwili mógł spać deszcz.
- Chodźmy do środka - zaproponowałam jednocześnie patrząc na zegarek. - I tak niedługo zaczynają się lekcje.
Parking przed szkołą był już całkiem zapełniony, coraz więcej uczniów zmierzało na zajęcia. Dołączyliśmy do nich i poszliśmy na angielski.Niestety nie udało mi się złapać Vialle. Wydawało się, że podczas przerw po prostu zapada się pod ziemię i wyłania się na lekcje. Z Aleksem postanowiliśmy, że spróbujemy następnego dnia jeszcze raz .Po lekcjach poszliśmy do szkolnej hali sportowej, gdzie odbywały się treningi. Była ogromna, to trzeba było przyznać. W tym samym czasie, odbywały się tutaj wszystkie takiego typu zajęcia. Było tutaj parę boisk różnego rodzaju. Do piłki nożnej, siatkówki i koszykówki. Szatnie były przed wejściem na salę. W strojach zwarci i gotowi, ruszyliśmy na zbiórkę. Na szczęście dwa boiska do siatkówki sąsiadowały ze sobą, w taki sposób, że gdy ktoś z drużyny dziewczyn zagrywał, to był prawie przy kimś z drużyny chłopaków, w tym samym czasie zagrywającym. Cieszyłam się, że nie wybrali boiska po drugiej stronie hali. Wolałam być blisko przyjaciela.
- Patrz, tam są Dan i Chris - powiedział Alex i wskazał na boisko od koszykówki, znajdujące się właściwie zaraz obok naszych boisk.
Zupełnie zapomniałam, że mój brat grał w koszykówkę! Oprócz pływania, sportem który uprawiał było właśnie to. Od bardzo długiego czasu robił te dwie rzeczy. Opowiadał mi, że zakolegował się z wieloma osobami podczas różnych zawodów, ns które jeździł. Chłopcy właśnie zaczynali rozgrzewkę. Biegali z piłkami i rzucali do kosza. Wśród nich jak wcześniej wspomniał Alex, był też Chris. Nic wcześniej nie wspomniał, że gra w szkolnej reprezentacji. Na dodatek zauważyłam coś jeszcze. Na ramieniu miał opaskę kapitana. Nie wierzyłam, że jeszcze się tym nie pochwalił.
CZYTASZ
Naznaczeni: Widząca
FantasíaVialle jest zwyczajną dziewczyną, która w wyniku tragicznego wypadku staje się świadkiem niewytłumaczalnych zdarzeń. Czy to możliwe, by mogła posiadać nadnaturalne zdolności, czy to tylko trauma i szok po wypadku mącą jej w głowie? A może świat je...