Rano następnego dnia wstałam z rzetelnym postanowieniem. Ograniczyć kontakt z przyjaciółmi. Dla ich bezpieczeństwa. W drodze do szkoły zastanawiałam się jak miałam to zrobić. Było mi bardzo przykro, że w ogóle doszło do takiej sytuacji. Jednak musiałam przedłożyć dobro Aleksa i Ellie nad moje. Nie chciałam, żeby coś im się stało przez to, że postąpiłam samolubnie i nie zrobiłam sobie nic z ostrzeżeń Fire'a. Nadal nie potrafiłam do końca przyswoić wszystkich informacji, których się od niego dowiedziałam. Były jednocześnie tak abstrakcyjne i prawdziwe. Przerażało mnie to. Nie wiedziałam co będzie dalej. Zupełnie nie miałam pojęcia jak miało wyglądać moje życie. Dla mnie wszystko się zmieniło, dla ludzi wokół... absolutnie nic. Rzeczą, której obawiałam się najbardziej , było to, że musiałam okłamywać najbliższe mi osoby. Nie mogłam im o tym wszystkim powiedzieć, nie wpakowując ich w kłopoty. Miewałam momenty, w których chciałam powiedzieć o dźwiękach Ellie, Aleksowi czy Adamowi. Jednak nie mogłam.
Specjalnie przyszłam do szkoły tylko chwilę przed dzwonkiem na lekcje. Zamierzałam ograniczyć kontakt z przyjaciółmi do minimum. W klasie usiadłam jednak na swoim dotychczasowym miejscu obok Ellie. Kiedy szłam do ławki skrzyżowałam spojrzenia z Aleksem, który posłał mi pytający wzrok. Wzruszyłam tylko ramionami i przeniosłam spojrzenie na podłogę. Usiadłam w swojej ławce i od razu usłyszałam.
- Czemu dzisiaj tak późno przyszłaś? - zapytała Ellie, przysuwając się odrobinę w moją stronę.
Bo nie mogę się z wami widzieć - pomyślałam ze smutkiem. Starałam się, żeby moja mina niczego nie zdradzała.
- Tak wyszło - odparłam lekkim tonem.
Czułam się z tym okropnie. Jak mogłam tak dłużej wytrzymywać?
- Pytam się tylko - rzuciła z uśmiechem. - Zawsze jesteś wcześniej.
Po raz kolejny ,w ciągu paru minut, wzruszyłam ramionami i udałam, że nagle musiałam sprawdzić coś pilnie w książce. Otworzyłam książkę od historii i bezmyślnie wpatrywałam się w temat, który ostatnio mieliśmy. Proszę, ułatw mi to wszystko, Ellie - powiedziałam w myślach.Na szczęście zaraz do sali wszedł nauczyciel. Uśmiechnięty Fire ze swoją torbą w ręku.
- Dzień dobry, dzieciaki.
Kiedy szedł do swojego biurka, klepnął Sam'a, siedzącego w pierwszej ławce. Chłopak gwałtownie podniósł głowę z ławki i usiadł prosto. Słuchać było parę śmiejących się osób.
- Wiem, że jest wcześnie i w ogóle. Mi też nie podoba się wizja porannej lekcji, ale Bóg tak chciał - powiedział Fire.
Usłyszałam śmiech, siedzącej obok mnie Ellie i reszty klasy. Słowo „ Bóg ” nabrało dla mnie nowego znaczenia. Przynajmniej wiedziałam coś, o czym nikt, oprócz Fire'a, nie miał pojęcia.
Później nauczyciel rozpoczął lekcje.Kiedy lekcja się skończyła, szybko zerwałam się z miejca i rzuciłam do Ellie, że muszę iść do toalety. Jednak, kiedy przechodziłam obok biurka nauczyciela, ten powiedział.
- Po lekcjach, przed kawiarnią.
I tyle. Nie podniósł nawet na mnie wzroku. Oznajmił to patrząc w swój notatnik i coś w nim zapisując. Z punktu widzenia uczniów, mógł po prostu mruczeć coś pod nosem. Zdecydowanie wiedział jak być dyskretnym. Chociaż trochę zszokowały mnie jego słowa, nie zatrzymałam się. Wyszłam z klasy i ruszyłam do toalety. Szczerze, nie spodziewałam się, że w tak krótkim czasie, będę miała możliwość kolejnego spotkania. Dlatego byłam zaskoczona. Opierając się o ścianie w pustej toalecie, pomyślałam o tym, co powiedział nauczyciel. Kawiarnia była około 5 minut od szkoły. Mogło być tam dużo uczniów. Chociaż może miał jakiś sposób, żeby nikt tego nie widział. Pewnie tak było.Po lekcjach wyszłam ze szkoły i ruszyłam na miejsce spotkania. Jednak zanim zdążyłam wyjść poza teren szkoły, usłyszałam krzyk.
- Vialle, czekaj!
To był Alex.
Zatrzymałam się w pół kroku. Zamknęłam oczy. Cholera, co teraz. Przywołałam na twarz uśmiech i odwróciłam się. Ellie i Alex znaleźli się zaraz przy mnie.
- Co ty dzisiaj taka nierozmowna? - zapytał Alex.
- Zły dzień - odparłam.
Spojrzeli po sobie jakby się naradzając. Czasem tak mieli.
- Może pójdziemy do kawiarni. Chociaż na chwilę. - zaproponowała Ellie.
Tylko tego brakowało. Utrzymywałam na twarzy uśmiech, jednak w środku panicznie szukałam jakiejś wymówki.
- Em... Nie mogę. Zapisałam się ostanio na dodatkową fizykę i mam ją trzy razy w tygodniu.
- Serio? Nic nie mówiłaś, że zamierzasz się zapisać - powiedział zaskoczony Alex.
Ellie wyglądała na trochę zawiedzioną, ale zaraz powiedziała.
- No trudno, to ja pójdę z Aleksem, a wszyscy pójdziemy innym razem.
Przytaknęłam z uśmiechem. Obawiam się, że jednak nie. Musiałam przerwać tą rozmowę.
- To ja muszę iść, bo się spóźnię - powiedziałam, spoglądając na zegar w telefonie.
- Okej, to do jutra - powiedziała Ellie.
Alex też się pożegnał i razem poszli w stronę kawiarni. Odczekałam chwilę i ruszyłam. Nie mogłam iść tą samą drogą. Na pewno by mnie zauważyli. Postanowiłam, że pójdę na około. Problem był w tym, że nie wiedziałam gdzie będzie czekał Fire.
![](https://img.wattpad.com/cover/168132416-288-k13643.jpg)
CZYTASZ
Naznaczeni: Widząca
FantasyVialle jest zwyczajną dziewczyną, która w wyniku tragicznego wypadku staje się świadkiem niewytłumaczalnych zdarzeń. Czy to możliwe, by mogła posiadać nadnaturalne zdolności, czy to tylko trauma i szok po wypadku mącą jej w głowie? A może świat je...