Nie dziwiłem się, że poprzednie krzesło się zepsuło, skoro temu również nie byli dłużni. Na początku Zayn nie wyglądał na chętnego, aby znów być uległym, jednak gdy tylko Liam włożył w niego pierwszy palec, ten zaskomlał prosząc o więcej. W takich momentach wcale nie wyglądał na Alfę, może Betę.
Nie chciałem po raz kolejny oglądać, jak dobrze się ze sobą bawią, tym razem na fotelu, który straszliwie skrzypiał, gdy Zayn ujeżdżał szatyna dusząc ciężko.
Wstałem z łóżka i niepewnie podszedłem do nich, czując straszliwą potrzebę pomocy im w rui.
— Wydaje mi się, że twoja kara jeszcze się nie skończyła — warknął Liam i złapał mocno biodra Zayn'a, również wypychając swoje.
— P-proszę... — zaskomlałem i poczułem nagły przypływ gorąca. Jęknąłem, gdy ból rozprzestrzenił się z dolnych partii mojego ciała. Zatrząsłem się, co nie uszło uwadze Liama, który warknął i podniósł Zayn'a, który sapnął niezadowolony.
— Byłem tak blisko — jęknął oddychając szybko.
— Więc dokończ na Niallu — powiedział rozsiadając się wygodnie na fotelu. Przełknąłem ślinę i przez myśl przeszło mi, że brunet znów mógłby stracić kontrolę, jednak tym razem Liam siedział obok i dziwne uczucie mnie opuściło.
Zayn oblizał wargi i po chwili zostałem pchnięty na łóżko. W amoku przywarł do mnie swoimi wargami i przycisnął mnie swoim ciałem do materacu, który ugiął się pod naszym ciężarem. Mruknąłem w jego usta i jęknałem, gdy bez ostrzeżenia wszedł we mnie, przy okazji chwytając moją nogę i zakładając ją sobie na ramieniu. Poruszał się szybko i niechlujnie, sprawiając, że wiłem się pod nim z przyjemności. Przyciągnąłem go bliżej i zacząłem drapać jego plecy swoimi pazurami.
Gdzieś z dala dochodziło mnie warczenie i sapanie, które należały do Liama. Sprawiał sobie przyjemność oglądając nas. Złożyłem na ustach Malika mocniejszy pocałunek i zagryzłem jego wargę, na co warknął i przyspieszył swoje ruchy.
Po pokoju rozchodziły się moje głośne jęki, których nawet nie chciałem opanować. Wiedziałem, że to bardziej ich nakręcało.
Po kilkudziesięciu pchnięciach moje ciało opanowało to błogie uczucie, które spowodowało chwilowy paraliż mojego ciała. Wygiąłem się łuk, aby przez ostatnie wypchnięcia bioder bruneta przedłużyć swój orgazm. Jęknąłem i doszedłem na nasze brzuchy. Opadłem na materac i dyszałem ze zmęczenia. Czułem się wykończony, a był to dopiero pierwszy dzień.
— Hej, księżniczko, już zmęczony? — spytał Zayn pochylając się do mnie.
— Tak... — mruknąłem z zagryzioną wargą i zamkniętymi oczami.
— No dalej, jeszcze Liam, potem damy ci chwilę odpocząć.
Chłopak obrócił mnie na plecy i usłyszałem jak kuca. Odwróciłem się w jego kierunku na resztach sił, jednak zaraz potem opadłem z głośnym jękiem, gdy zaczął mnie pieścić językiem. Zacisnąłem pięści na prześcieradle i chciałem uciec od tego dziwnego uczucia, jednak złapał mnie mocno za biodra i unieruchomił. Wciąż drażniąc straszliwie moje wejście. Sapnąłem wierzgając i spiąłem się, gdy jego język znalazł się w moim wnętrzu.
— Kocham doprowadzać cię do szaleństwa — mruknął i po chwili jego miejsce zajął Liam. Podniósł mnie i pocałował krótko w usta. Usiadł wygodnie na łóżku, po czym uniósł mnie delikatnie i niepostrzeżenie opuścił na swojego penisa, na którego wcześniej założył prezerwatywę, przez co jęknąłem głośno.
— Dalej, pozwól nam cię usłyszeć — warknął Liam opierając się na przedramionach o materac i wpatrując się we mnie wygłodniałym wzrokiem. Zagryzłem wargę i patrząc mu nachalnie w oczy, ułożyłem dłonie na jego nagim, umięśnionym torsie i przejechałem po nim rękami, aby po chwili zacząć powoli się unosić i opadać, doprowadzając tym nie tylko jego, ale samego siebie do szaleństwa. Szatyn warknął i złapał mocno moje biodra, tym samym pomagając mi poruszać się szybciej. Dyszałem głośnej, starając się utrzymać tempo, dopóki oboje nie doszliśmy. Czułem, że na moich bokach znajdujące się siniaki starają się zagoić, jednak Liam wciąż zaciskał swoje palce zbyt mocno.
Chciałem opaść na jego klatkę piersiową przez zmęczenie, ale nie pozwolił mi na to i nim zdążyłem zareagować poczułem napieranie na swoje wejście. Zerknąłem za siebie sapiąc i zobaczyłem ustawiającego się Zayn'a, który po chwili wszedł we mnie cały. Jęknąłem, gdy mój wilk zaskomlał że szczęścia i zaczął się zwijać, ciesząc się wypełnieniem.
Naprawdę tego chcieli zmiennokształtni? Po co była ta cała gorączka?
Moje myśli zostały rozwiane, gdy zaczęli się poruszać w tym samym rytmie. Odchyliłem się do tyłu i sam zacząłem się unosić. Nie powstrzymywałem się przed jęczeniem, które wydobywało się z moich ust. Oboje trafiali naprzemiennie w mój słodki punkt, do tego podszczypując moje sutki, Zayn zostawiał znaki na moim karku i wiedziałem, że będę musiał chodzić w czymś co ma wysoki kołnierzyk, aby zakryć wszystkie malinki. Odchyliłem głowę na bok, gdy jego wargi spoczęły na mojej szyi i zasysały na niej mocno skórę, po chwili dmuchając powietrzem w piekące miejsce. Dłonie Zayn'a zjechały powoli po mojej klatce piersiowej, jakby zachwycając się moimi mięśniami, na które bardzo dużo pracowałem, a mimo to, nie były chociaż trochę tak piękne jak te jego czy Liama. Złapał za mojego penisa i przejechał kciukiem po jego główce, chwilę później łapiąc za moje jądra i masując je mocno, przez jęknąłem.
Po ich kilku następnych ruchach doszedłem i tym razem nie dalem rady się utrzymać, dlatego opadłem na klatkę piersiową Liama. Dyszałem ze zmęczenia, jednak ten uśmiechnął się i zaśmiał pod nosem. Zgarnął moją grzywkę z czoła i szybko ze mnie wyszedł.
— Jeszcze by nam brakowało, abym cię zanotował — parsknął i oboje z Zayn'em zeszli z łóżka, na którym leżałem na brzuchu.
— A t-to coś złego? Zayn już to robił — wyszeptałem, zbyt zmęczony.
— Cóż, obawiam się, że prezerwatywa by nie wytrzymała i najzwyczajniej w świecie pękła, a to równałoby się z twoim zajściem w ciążę.
Spiąłem się momentalnie i spojrzałem na Liama, który podszedł do mnie i nie pozwolił mi się patrzeć. Odwrócił moją głowę, na co sapnąłem. Jego dłonie rozszerzyły moje uda, momentalnie je spiąłem. Liam przyłożył coś zimnego do mojego wejścia i zaczął powoli to wkładać. Sapnąłem i zacisnąłem dłonie na pierzynie.
Znów dostałem ten cholerny wibrator z ogonkiem.
— Szczerze? Podoba mi się takie wydanie Nialla — mruknął szatyn do mojego ucha i dał mi lekkiego klapsa w pośladek, przez co pisnąłem.
— Hej, to ja tu jestem od dawania kar — zauważył Zayn.
— Tak, szczególnie teraz — prychnął i miałem wrażenie, że wywrócił oczami. — Idziemy po wodę, ale zaraz wrócimy.
— Nie myśl, że to koniec, księżniczko. To wciąż dopiero pierwszy dzień.
Jęknąłem.
Jak ja to przeżyję?
_________________________________________
Kiedyś się śmiałam, jak czytałam, że dziewczyna dostała zawału, gdy niechcący opublikowała nieskończony rozdział
Dzisiaj ja miałam zawał
Ale już jest
Chyba jak na mnie to koniec smutów, trzeba wrócić do rzeczywistości
Ktoś pamięta Julię? 😏🌸
🌸🌸🌸
CZYTASZ
Honey, soon | Ziallam
FanfictionKOREKTA ROZDZIAŁÓW 28 - 68 •Ziallam | abo• Jedna z najgorętszych par licealnych niedługo całkowicie zagłębi się w świat dorosłych. Pełen kłamstw, różnorodności, braku tolerancji, brutalności. Dwie przyszłe alfy, dwa różne stada. ...