Chwyciłem Zayn'a za kołnierzyk jego koszulki i przyciągnąłem go bliżej siebie. Nasze wargi łączyły się z pożądaniem i niechętnie odsuwały się by nabrać oddechu. Z każdą sekundą robiło mi się coraz goręcej i odczuwałem skutki naszych ruchów. Czułem jak Omega chce przejąć nade mną kontrolę, ale nie pozwalałem jej na to, to był mój moment, nie jej.
Nie zauważyłem kiedy światło w pokoju zgasło i w powietrzu znalazł się jeszcze jeden zapach, należący do innej Alfy. Poddałem się emocjom i ściagnąłem z bruneta koszulkę, zaraz potem obracając nas tak, że siedziałem tuż nad jego kroczem. Ułożyłem dłonie na umięśnionej klatce piersiowej i przejechałem po niej opuszkami palców. Oblizałem rozgrzane wargi i już chciałem pochylić się, aby znów z zachłannością pocałować Zayn'a, jednak ktoś odciągnął mnie do tyłu.
Ostatnimi czasy mój refleks się zmniejszył i naprawdę musiałem nad nim popracować, bo zanim się obejrzałem zostałem przyciągnięty do pocałunku przez kogoś innego. Od razu wyczułem w tej osobie Liama, musiał tu dopiero co przyjść, cholera, całuje równie dobrze co Malik.
Mruknąłem z aprobatą i wplątałem dłonie w jego włosy, delikatnie za nie ciągnąc. Poczułem jak Zayn podnosi się, a następnie odchyla moją koszulkę i zaczyna całować moje ramię.
Byłem pewny, że nie zwrócą uwagi na oznaczenia, nie teraz, gdy jesteśmy wciągnięci w grę buzujących uczuć. Żadne z nas nie potrafiło racjonalnie myśleć i przede wszystkim wsłuchiwaliśmy się w pragnienia naszych wilków, które chciały się po prostu do siebie zbliżyć.
Bałem się, że mój medalion mógłby się odczepić, przez co wyczulony mój zapach. Ale tak naprawdę ta myśl znajdowała się naprawdę z tyłu mojej głowy, bo teraz liczyła się pieszczota, słodka tortura, którą zadawały mi Alfy.
— Cholera... — szepnął Liam i oderwał się ode mnie. Chwycił mnie za pośladki i posadził sobie wygodnie na kolanach. — Tak długo na to czekałem.
Oblizał usta i zaczął składać mokre pocałunki na mojej szyi.
Nie mogłem się opanować, poczułem natychmiastową chęć poczucia ich. Poczucia ich o wiele lepiej niż kiedykolwiek.
— Liam — rzucił błagającym głosem Zayn. — Daj mi być dominatorem — zaskomlał, na co Liam wciąż mocno ściskając moje pośladki pochylił się do bruneta i mocno pocałował go w usta.
Zostałem położony na środku łóżka i na nowo zawisł nade mną Zayn, tym razem jednak zaczął ściągać moje spodnie i wszystko szło by w tym kierunku, gdyby światło nagle nie zapaliło się i cała atmosfera prysła. Momentalnie wytrzeźwiałem i dotarło do mnie co zainicjowałem i jak mogłem skończyć.
Chociaż... Czy naprawdę tego nie chciałem?
— Eww, ja... — zaczęła Diana spoglądając na całą naszą trójkę. Poprawiłem szybko koszulkę zawstydzony i podnosiłem się z łóżka. — Poczułam Nialla i, nooo, chciałam się z nim pobawić..? — spytała niewinnie, a kosmyki jej ciemnych włosów opadły jej uroczo na buźkę.
— Kurwa — przeklnął Zayn.
— Język, kochanie — upomniał go Liam i rzucił koszulkę do Zayn'a, która chwilę później ją ubrał. — Dlaczego nie zapukałaś? Przecież wiesz, jak twój kuzyn tego nienawidzi.
— Przepraszam... — Spuściła głowę. — Ale pobawi się ze mną?
•••
Moja Omega warczała na mnie jak jeszcze nigdy dotąd. Miałem wrażenie, że zaraz stanie obok mnie i po prostu rozszarpie na drobne kawałeczki po całej tej sytuacji, tym incydencie, który przerwała nam ta mała kombinatorka.
CZYTASZ
Honey, soon | Ziallam
FanfictionKOREKTA ROZDZIAŁÓW 28 - 68 •Ziallam | abo• Jedna z najgorętszych par licealnych niedługo całkowicie zagłębi się w świat dorosłych. Pełen kłamstw, różnorodności, braku tolerancji, brutalności. Dwie przyszłe alfy, dwa różne stada. ...