Teraz był jeden z takich wieczorów, który Eva lubiła najbardziej. Za oknem padał deszcz, a w ich kominku przyjemnie buzował ogień. Harry drzemał na kanapie, Ivan czytał książkę na fotelu a Eva rozwiązywała krzyżówki siedząc obok wilkołaka. Brakowało jej jedynie gorącej czekolady, ale nie chciało jej się wstać i pójść do kuchni.
Nagle Ivan uniósł głowę i zmrużył oczy. Był przekonany, że usłyszał ciche brzęczenie na piętrze.
- Dzwoni twój telefon.
Była pewna, że zostawiła komórkę w sypialni. Dlatego jej nie słyszała. Westchnęła cicho i spróbowała wstać tak aby nie obudzić Harrego. Nie do końca jej się to udało i wilkołak otworzył oczy.
- Co się stało? - Zapytał, sennym głosem.
- Nic - powiedziała, zsuwając jego nogi ze swoich kolan. - Wracaj do spania.
Kiedy w końcu weszła do swojej sypialni telefon przestał już dzwonić. Gdy sprawdziła rejestr połączeń bez zaskoczenia zauważyła, że to James próbował się z nią skontaktować. Dlatego od razu do niego oddzwoniła. Miała nadzieję, że chodzi o jakąś nową sprawę. Ostatni raz konsultowała coś świeżego w połowie września. Od tego czasu tylko przeglądała stare teczki.
- Cześć James, dzwoniłeś do mnie?
- Evo, jesteś w domu? - Zapytał, bez zbędnego wstępu.
- Tak, a co się stało?
- Włącz wiadomości.
Coś w jego głosie się jej nie podobało. Brzmiało to tak jakby James był jednocześnie wściekły i wystraszony. Eva praktycznie zbiegła po schodach na dół.
- Evo?
Ivan odłożył książkę na stolik i popatrzył na nią zaskoczony. Musiał wyczuć jej zdenerwowanie.
Eva rozejrzała się po salonie i nie zauważyła pilota do telewizora. Zaczęła szukać go na kanapie, budząc Harrego. Ten usiadł i potarł twarz dłońmi. Chciał o coś zapytać, ale nie zdążył bo Eva znalazła pilota. Gdy włączyła telewizor i przełączyła na kanał informacyjny przez chwilę próbowała zrozumieć to co widzi.
- James?
Ekran podzielony był na pół. Po prawej stronie przejęta dziennikarka odczytywała oświadczenie Sekretarza ds. Bezpieczeństwa krajowego. Na lewej połówce było widać dogasające zgliszcza jakiegoś budynku.
- Jesteśmy w głębokiej dupie i nie będę miał czasu rozmawiać. Szef kazał ci przekazać, że masz wolne na czas nieokreślony.
- Co się dzieje? - Zapytała, nie mogąc oderwać wzroku od telewizora. Teraz podano, że budynek był siedzibą największej watahy w Stanach. I że został wysadzony w powietrze przez nieznanych sprawców. Po chwili obraz zmienił się i teraz pokazywał tłum ludzi zgromadzony na proteście przed Białym Domem.
- Ktoś włamał się do federalnej bazy danych i opublikował ją w internecie. Mamy protesty w całych Stanach...
- Protesty przeciw istotom paranormalnym - powiedziała, wczytując się w transparenty osób zgromadzonych w Waszyngtonie.
- W niektórych miejscach już doszło do aktów agresji. Uważamy, że będzie jeszcze gorzej.
- Co dokładnie było w tej bazie danych? - Zapytała, siadając na kanapie.
- Dane osobowe istot paranormalnych, mówiąc najogólniej.
- Adresy?
- Też.
CZYTASZ
Ucieczka
ParanormalTrzy lata po ujawnieniu się wampirów i innych istot nadprzyrodzonych Departament Bezpieczeństwa Krajowego postanawia utworzyć specjalną jednostkę ds. Istot nadnaturalnych. Główną konsultantką ma zostać Eva "Ellie" Hale. Jednak Eva nie przewidziała...