Kiedy Harry zauważył leżącego w łóżku mężczyznę, od razu zawarczał.
Eva wstała i spróbowała stanąć pomiędzy Harrym a Ivanem. Wilkołak odepchnął ją, chcąc zmierzyć się ze swoim przeciwnikiem. Gdy tylko Ivan zobaczył, że straciła równowagę zerwał się na równe nogi i zaczął się przemieniać.
- Uspokójcie się. Obaj! - Krzyknęła, rozkładając ręce. Zmienni popatrzyli na nią zamglonym wzrokiem. - Nie jesteście zwierzętami. Musimy porozmawiać. A ty Ivan, wracaj do łóżka.
Spojrzała na tygrysa, a jej ton nie pozostawiał miejsca na dyskusje. Posłuchał jej dopiero po chwili, ale karnie usiadł. Gdy to zrobił, skupiła swoją uwagę na wilkołaku. Wskazała mu krzesło na drugim końcu pokoju. Usiadł, ale gdy zrobiła krok w stronę łóżka zbliżył się do niej. Widząc to Ivan zawarczał nisko, obnażając zęby.
- Wszytko jest w porządku. Harry, usiądź proszę.
Niezadowolony wilkołak podszedł do krzesła i na nim usiadł. Całe jego ciało było napięte, jakby zaraz miał skoczyć.
- Musimy stąd odejść. To dom Leonarda i nie wiem co planuje.
Obaj zmienni popatrzyli na nią, a Ivan pokiwał głową. Po tylu latach chciał znaleźć się jak najdalej od króla wampirów. Jednak bardzo martwiła go obecność tego wilkołaka.
- Ale ważniejsza sprawa. Ivan, to jest Harry Levit. Harry, to jest Ivan Korsakov. Oboje jesteście moimi bratnimi duszami. Najwyraźniej - dodała już ciszej.
Obaj zmienni byli w szoku, ale to Harry pierwszy się odezwał.
- Mówiłaś, że on nie żyje - brzmiał na dogłębnie zranionego.
- Tak myślałam.
- Nawet nie myśl żeby ją obwiniać! - Ivan jak zawsze stanął w jej obronie. Musiała szybko opanować sytuacje, bo tęczówki zmiennego zmieniły kolor na złoty. Po raz kolejny w przeciągu kilku minut.
- Nie pomyślałem, że to jej wina!
- Będziemy mieli bardzo dużo czasu na wyjaśnienia, ale najpierw musimy stąd wyjść. Oboje już dobrze się czujecie?
Oboje przytaknęli, ale nie ruszyli się z miejsca. Był już dzień, lecz Eva wiedziała że król jest gdzieś w tym domu. Nie miała najmniejszej ochoty na spotkanie i chciała jak najszybciej opuścić jego posiadłość.
- Harry - zwróciła się do wilkołaka i lekko zagryzła dolną wargę. - Czy Ivan mógłby się zatrzymać u nas w domu?
- On z tobą mieszka?
Pełen oburzenia głos Ivana rozbrzmiał w całym pokoju. Kobieta zignorowała go i spojrzała na wilkołaka błagalnym spojrzeniem.
- Tak - powiedział, ale od razu miał świadomość, że będzie tego żałował.
- Evo... - Ivan wstał i ruszył w jej stronę. Gdy Harry to zobaczył zawarczał nisko.
Atmosfera zgęstniała i niewiele brakowało do wybuchu. Jednak kobieta nie spodziewała się, że to ona eksploduje jako pierwsza.
- Potrzebujesz mojej pomocy?
Król stał oparty o framugę i lekko się uśmiechał. Ale kobieta doskonale znała ten uśmiech. Chciał zamaskować swoją niepewność.
- Wyjdź, zanim doliczę do trzech. Raz, dwa...- Jej głos stracił całkowicie swoją typową melodyjność. Teraz brzmiała jak automat. Kiedy powiedziała trzy, a on nadal się nie ruszał podbiegła do okna i z całej siły pociągnęła za storę. Pomimo jego szybkości, promienie słoneczne poparzyły mu twarz i dłonie. Eva stała ściskając w dłoniach gruby materiał i przysłuchiwała się jękom jakie wydawał król.
CZYTASZ
Ucieczka
ParanormalTrzy lata po ujawnieniu się wampirów i innych istot nadprzyrodzonych Departament Bezpieczeństwa Krajowego postanawia utworzyć specjalną jednostkę ds. Istot nadnaturalnych. Główną konsultantką ma zostać Eva "Ellie" Hale. Jednak Eva nie przewidziała...