Kroki jednego z jego żołnierzy zwróciły jego uwagę. Uniósł wzrok znad papirusowych zwojów i skrzywił się mocno. Dał jasny rozkaz, że nikt ma nie wchodzić do tego domu. Po kilku miesiącach przebywania w ich towarzystwie miał dość. Stanowili rozwrzeszczaną, śmierdzącą hałastrę, która działa mu na nerwy.
Wstał i minął leżące na podłodze zwłoki starszego mężczyzny i jego żony. Wyszedł na wspólny dziedziniec zatrzymując się w cieniu. Jeden z jego dowódców ukłonił się nisko i czym prędzej wyszedł. Dopiero po tym król zwrócił uwagę na kulącą się obok paleniska postać. Wciągnął powietrze i wyczuł aromat, którego nie potrafił nazwać. Krew zaszumiała mu w uszach, a ręce się zatrzęsły. Był prawie pewien, że w końcu ją znalazł. Jednak sparzył się już tyle razy, że prawie stracił nadzieję. Teraz wystarczyło się upewnić. Zaczął powoli się zbliżać. Stanął krok za nią i położył dłoń na jej ramieniu. Z jej ust wydobył się cichy krzyk.
- Nie, nie bój się. Nic ci nie zrobię. - Nie powinien się tak skradać, tylko bardziej ją wystraszył.
Kobieta szczelniej owinęła się kawałkiem płótna i zaczęła płakać. Nie miał pojęcia, co zrobić żeby przestała. Nigdy wcześniej nie musiał zajmować się rozhisteryzowaną kobietą. Uklęknął na posadzce i ujął twarz kobiety w dłonie. Powieki miała mocno zaciśnięte, ale po tym jak jej dotknął zobaczenie koloru jej oczy było tylko formalnością. Nie mógł opanować uśmiechu.
- Otwórz oczy, księżniczko.
Załkała głośno, ale posłuchała. W tym momencie zapomniał o całym świecie. Patrzyły na niego najpiękniejsze oczy na świecie. Krystalicznie niebieskie. Jak najczystsze niebo, którego fragmenty mógł czasami zobaczyć zanim popatrzyło go słońce. Nie miał już cienia wątpliwości. Były to te same oczy, które widział w swoich snach od setek lat. Oczy należące do jego królowej. Szukał jej odkąd sam znalazł się na ziemi. Jedak żadna kobieta z niebieskimi tęczówkami, które kazał sobie przyprowadzić przez te lata nie była nawet blisko. Ich oczy były zbyt jasne lub ciemne. Jednak w końcu ją znalazł, idealny błękit. Kobieta spuściła wzrok, nie mogąc wytrzymać jego intensywnego spojrzenia.
- Jak ci na imię? - Zapytał, zmuszając się żeby zabrać dłonie z jej twarzy. Ciężko mu było to zrobić, chciał jej dotykać przez cały czas. Była piękna. Miała delikatniejsze rysy twarzy niż większość jej rodaczek, również jej karnacja była o wiele jaśniejsza. Bez trudu mógł dostrzec zaczerwienione oczy i czubek nosa.
- L...Ligeia- powiedziała, wpatrując się w posadzkę. Nigdy w życiu nie czuła się tak onieśmielona. Obok niej klęczał najprzystojniejszy mężczyzna jakiego widziała. Jednak z czarnymi włosami, i ciemno brązowymi oczami usianymi złotymi i czerwonymi żyłkami oraz ostrymi rysami twarzy wyglądał raczej na Hadesa niż Apolla. I była prawie pewna, że to bóg podziemi zaszczycił ją swoją obecnością.
- Jestem Leonidas, ale ty możesz mi mówić Leo, albo Seth. Jak wolisz - nie potrafił myśleć logicznie, będąc tak blisko niej. W tym momencie stała się pierwszą kobietą, która odebrała mu mowę. Poparzył jak przygryza wargę. Gdy to zrobiła do jego nozdrzy doleciał zapach jej krwi. Chciał jej posmakować, bardziej niż czegokolwiek. Ale ktoś musiał ją uderzyć, żeby zaczęła tak krwawić.
- Kto ci to zrobił? - Wysyczał chwytając jej podbródek i obracając jej głowę w kierunku światła. Jeśli to był jeden z jego ludzi miał zamiar osobiście obedrzeć go ze skóry. Zwłaszcza, że zaledwie sekundę wcześniej dostrzegł, że tkanina, którą przyciska do piersi jest podarta. Kobieta skuliła się jeszcze bardziej. Bez trudu mógł wyczuć jej strach. Nienawidził tego zapachu. - Nie bój się mnie Ligeio. Po prostu powiedz mi kto cię skrzywdził.- Starał się załagodzić skutki swojego zachowania delikatnie zaczął głaskać jej policzek. Przez dłuższą chwilę słyszał tylko bicie jej serca i trzaskanie drewna na palenisku. W końcu kobieta zdobyła się na odwagę.
- Mój mąż.
Król zamknął oczy i wbił paznokcie w swoje dłonie. Nie mógł jej wystraszyć po raz drugi. Odetchnął głęboko pomimo gotującej się w nim wściekłości. Nawet w najgorszych koszmarach nie podejrzewał, że jego królowa będzie należała do innego mężczyzny. Miał zamiar się tym zająć jeszcze tej nocy, ale najpierw musiał uleczyć jej usta. Zawołał jedną z sług i kazał przynieść kielich z winem.
- Zaniosę cię do pokoju. - Wsunął ręce pod jej nogi i bez trudu ją uniósł. Ligeia pisnęła nie wiedząc co ma zrobić z rękami. Z jednej strony chciała chwycić mężczyznę za szyję aby nie spaść. Z drugiej nie miała zamiaru się przed nim obnażać. Leonidas wyczuł jej wahanie i mocniej przyciągnął do swojej piersi. - Nie puszczę cię, nigdy. - Zaniósł ją do jednej z sypialni i położył na łożu. Ligeia od razu skuliła się w kłębek, jednak nie spuszczała z niego wzroku. Król uśmiechnął się do niej i wyszedł na zewnątrz. Zabrał kielich od sługi i przegryzł swój nadgarstek. Kiedy kilka kropel zmieszało się z winem wrócił do pomieszczenia.
- Wypij to- podał jej kielich, który ostrożnie ujęła w obie dłonie.- To ci pomoże.
Nie chciała mu się sprzeciwiać, więc wypiła wino prawie duszkiem. Kiedy odstawiła naczynie od ust zauważyła, że nie są już zranione.
- Jak to możliwe?- Zapytała w przypływie nagłej odwagi, patrząc mu prosto w oczy. Od razu spuściła wzrok.
- Dowiesz się tego wkrótce. Chciałabyś się wykąpać?- Zapytał, zmieniając temat. Ligeia nieśmiało pokiwała głową. - Nasi ludzie przygotują ci kąpiel a później dadzą ci nowe ubrania.
Kobieta zmarszczyła czoło, nie wiedząc czy dobrze usłyszała.
- Wszystko co należy do mnie, jest twoje. Dostaniesz cokolwiek sobie zażyczysz.
- Dlaczego? - Nikt, oprócz Iole, nie dał jej niczego w geście dobrej woli. I wiedziała czego może chcieć od niej ten mężczyzna. Nie wiedziała tylko, dlaczego chce jej dać tyle rzeczy skoro może wziąć wszystko. Król uśmiechnął się do niej szeroko.
- Bo chcę żebyś została moją żoną.
- Ale ja mam męża.
- Nie myśl o tym - założył jej kosmyk włosów za ucho, muskając przy tym palcami jej policzek. - Na razie musisz się wykąpać.

CZYTASZ
Ucieczka
ParanormalTrzy lata po ujawnieniu się wampirów i innych istot nadprzyrodzonych Departament Bezpieczeństwa Krajowego postanawia utworzyć specjalną jednostkę ds. Istot nadnaturalnych. Główną konsultantką ma zostać Eva "Ellie" Hale. Jednak Eva nie przewidziała...