Specjał #6

834 40 53
                                    

Jest to Specjał, w którym do Hogwartu dostaje się koronawirus. Akcja dzieje się w naszych czasach, czyli Huncki żyją w XXI wieku (to ważna informacja).

Rozdział jest napisany w celach humorystycznych!

W książce bohaterowie nie posiadają umiejętności pokazanych w tym rozdziale!

Wiek bohaterów w specjale: 17 lat

Enjoy!

"15 kwietnia, 2020 roku

Prorok Codzienny, WYDANIE SPECJALNE

KORONAWIRUS DOTARŁ DO ŚWIATA CZARODZIEJI!

Dzisiaj, o godzinie 10.30 ogłoszono pierwszy przypadek koronawirusa w świecie czarodzieji. Do tej pory chroniły nas zaklęcia i czary, jednak wszelkie magiczne zabezpieczenia okazały się bezskuteczne. Po chwili od zdefiniowania pierwszego zakażonego, wyszło na jaw, że zarażone jest jeszcze pięćdziesiąt innych magów. W całym świecie czarodzieji ogłoszono stan wyjątkowy. Uzdrowiciele na całym świecie próbują wynaleźć szczepionkę. Pomagają nam mugole oraz ich technologia. Bariera między naszymi gatunkami musi być zniesiona. Mugolscy lekarze zostali zobowiązani do dyskrecji. Wirus dotarł także do Szkoły Magii i Czarodziejstwa w Hogwarcie - zarażone są trzy osoby.

W Szpitalu Św. Munga działa oddział zakaźny, lekarze są przepracowani oraz wycieńczeni. Coraz to nowsze przypadki napływają do nich z całego kraju. Czy uda się poskromić tajemniczy wirus? "

-Do jasnej cholery!

Siedziałam w Wielkiej Sali i czytałam gazetę razem z Regulusem i Exponentią. Byłam przerażona. Koronawirus w Hogwarcie?! Tutaj?!
Z podejrzliwością zmierzyłam wszystkich spojrzeniem. Kilka osób kaszlało, ale nie wyglądali na potencjalnych zarażonych. Powróciłam wzrokiem do tekstu. Napisali, że są tu trzy zarażone osoby.
Niespodziewanie przede mną pojawiła się czarna jak noc maseczka na usta. Zmarszczyłam brwi widząc, że podobne pojawiają się przed innymi uczniami.
-Moi uczniowie! - na mównicy stanął Dumbledore. Wszyscy zamilkli. Miał na twarzy maseczkę w srebrnym odcieniu. Mimo tego jego głos słychać było w całej sali.
-Wiem, że się obawiacie wirusa i osądzacie każdą osobę w tej sali, jednak muszę was poinformować, że dziesięć zarażonych osób jest już w Skrzydle Szpitalnym, do którego macie KATEGORYCZNY zakaz wchodzić!
W pomieszczeniu rozległy się szepty.
-Jak to dziesięć? - odezwał się ktoś od Krukonów. - W Proroku Codziennym piszą, że tylko trzy...
-W gazecie podane są nieoficjalne informacje - powiedział pochmurnie. - I nie należy im wierzyć.
-W takim razie ile jest przypadków w świecie czarodzieji? W Anglii? - zapytał Remus, wychylając się spomiędzy przyjaciół.
Dyrektor przez chwilę nie odpowiadał.
-Dwieście osiemnaście.
Nagle zrobiło mi się niebywale duszno. Ogromną ilość czarodzieji choruje na jakiegoś przeklętego wirusa, którego przywlekli do nas mugole!
-W Stanach Zjednoczonych odnotowano sto trzydzieści osiem, w Azji... W Azji... - starzec jakby wahał się, czy mówić to na głos. - To nieistotne. Przed wami pojawiły się maseczki ochronne, które macie OBOWIĄZEK nosić! Do tego, od dzisiaj obowiązuje zakaz opuszczania swoich dormitoriów...

-CO?! - krzyknęła chórem cała sala, uczniowie wstawali i ogłaszali sprzeciw. Siedzieć w swoim pokoju. Jak w klatce. Jak zwierzę. Bez możliwości spotkania się z Huncwotami lub Regulusem, lub Nentią, lub Lily. 

Nie ma opcji.

-Proszę o spokój! - zawołał Albus, a uczniowie zaczynali siadać. Po minucie były już warunki do przemowy. - Wiem, że to rozporządzenie się wam nie podoba. Rozumiem to. Jednak środki ostrożności muszą być wprowadzone w życie. Już nie będziecie mieli lekcji. Będziemy korzystać z patronusów. - machnął różdżką, a niebieska kula pofrunęła przez salę. Kiedy on coś mówił, kula powtarzała to, niczym nagranie. - Które będziecie otrzymywać w normalnym harmonogramie. Będą to lekcje, "nagrane" przez nauczycieli.
-Ile to potrwa? - zapytał Lucjusz Malfoy. - Ile będziemy siedzieć w dormitoriach?!
-I dlaczego nie możemy pojechać do domów?!
-Nie mam pojęcia, ile to potrwa! - zawołał grobowym głosem Dumbledore. - A do domów nie możecie wrócić, ponieważ granice są zamknięte.
-Nie zobaczymy rodzin?! - wrzasnęła Marlena McKinnon, oburzając się. Zaraz potem rozpłakała się, a Dorcas Meadowes i Lily ją pocieszały.
-Niestety. Proszę włożyć maseczki i nie zdejmować ich! Są na nie nałożone zaklęcia, dzięki którym jesteście chronieni przed zarażeniem. Teraz prefekci zaprowadzą swoje domy do swoich Pokojów Wspólnych. Czekają tam na was wasi opiekunowie, którzy przedstawią wam działanie lekcji na patronusie!

RESPECT |   james potterOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz