26. Urażona męska duma

4.9K 372 528
                                    

29 czerwca 2018

Była piękna pogoda, a temperatura prawie dobijała trzydziestu stopni, zatem nikogo nie dziwiły tłumy na plaży miejskiej. Oprócz mnóstwa rodzin z dziećmi, pomost i inne atrakcje były w to sobotnie popołudnie okupowane także przez młodzież.

Denis podniósł się do pozycji półleżącej, podpierając się na łokciach i rozejrzał się leniwie, wzdychając przy tym. Praktycznie cały tydzień spędził na zewnątrz, przez co zdążył się już ładnie opalić, choć to wcale nie było jego celem za przyswajalność słońca odpowiadała chyba latynoska część jego genów. Teraz wylegiwał się z Wiktorem w cieniu drzewa, w trakcie kiedy Albert z Mateuszem, a także Olką i Adą poszli do najbliższego spożywczaka po wodę i coś do jedzenia, żeby nie trwonić majątku w pobliskich budkach, trzy koleżanki Wiktora siedziały kilka metrów dalej i o czymś plotkowały, a jeszcze dwóch chłopaków, z którymi też głównie trzymał się Wiktor, i dwie dziewczyny, które zaprosili, kontynuowali harce w wodzie i grali w jakąś grę, której zasad chyba nie znali nawet oni sami.

— Mówiłeś, że Wojtek próbował wyrwać Dominikę? — zagadnął swojego bliźniaka, obserwując kolegów w jeziorze.

— Słowo klucz to „próbował". Jakoś nie za bardzo mu wychodziło — potwierdził i przybrał identyczną pozycję do brata.

— No właśnie widzę — potwierdził z głupkowatym uśmiechem Denis, obserwując, jak ów Wojtek z jakiegoś powodu wciągnął głowę dziewczyny pod wodę i co prawda po dwóch sekundach ją puścił, ale kiedy tylko Dominika zorientowała się, co się właściwie stało, zaczęła wydzierać się na zszokowanego chłopaka, który chyba nie rozumiał, co w jego technice podrywu poszło nie tak.

— Oj... nie tak się podrywa w akwenach — zasyczał teatralnie Wiktor.

— Lepiej po prostu od razu rozwiązać lasce górę od bikini? — zapytał z politowaniem Denis, przypominając bratu o jego epickim wyskoku na obozie sportowym, z którym po tej akcji został wyrzucony.

— W obydwu przypadkach dziewczyny się wściekły, a kto przynajmniej zobaczył cycki? — odbił retorycznym pytaniem drugi bliźniak, na co Denis odchrząknął znacząco. — A jak idzie tobie wyrywanie pewnego funkcjonariusza policji? — zmienił zaraz temat, z powrotem kładąc się na ręczniku. Jego brat od jakiegoś czasu dziwnie milczał, jeśli chodziło o Francuza.

— Nijak — mruknął Denis.

— Aż taki trudny do zdobycia? — Wiktor dalej podpuszczał brata, za co został spiorunowany spojrzeniem. To znaczy... zostałby spiorunowany, gdyby tylko Denis pamiętał, że ma na nosie okulary przeciwsłoneczne.

— Nie chce mi się w ogóle na ten temat gadać — dodał zaraz normalnie, ucinając temat.

— To nie — odparł zwyczajnie Wiktor, kończąc dyskusję.

Minęło ledwie parę sekund jak Denis na niego kontrolnie zerknął, a potem wyrzucił z siebie:

— Straszny z niego kutas.

Wiktor uśmiechnął się triumfalnie pod nosem, zadowolony, że skutecznie podpuścił brata.

— Jestem to sobie w stanie zwizualizować — potwierdził, po czym założył rękę za głowę, podpierając się na niej, co pozwalało mu w bardziej komfortowy sposób patrzeć na drugiego chłopaka.

— Dobra, przyjmuję do wiadomości, że jednak mogę być trochę naiwny i wyobrażałem sobie nie wiadomo co... ale kurwa, potrzebował mnie, więc do niego poleciałem i robiłem wszystko, żeby tylko poprawić mu nastrój, o on? Było dobrze, aż nagle mnie olał i... — urwał, czując, jak coraz bardziej się wkurza. — Wiesz co mi odpisał trzy dni temu, jak zapytałem, czy nie dotrzymać mu towarzystwa?

Francuski piesek [boyxboy]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz