Punkt kontrolny!
Jako że ostatnio Wattpad koncertowo wykrzaczył się z powiadomieniami, tak więc proszę o zostawienie nawet symbolicznej kropki w komentarzu do tego fragmentu, jeśli dostaliście powiadomienie o rozdziale, by od razu było wiadomo, na czym stoimy. Dzięki z góry i zapraszam do czytania. :)
____________________
5 października 2018
To był niesamowicie męczący tydzień i jak tylko Denis usłyszał szatański dźwięk budzika, miał wrażenie, że jest bardziej zmęczony, niż kiedy wczoraj zasypiał. Nie było szans, że przyzwyczai się do porannego wstawania.
Był w tym wszystkim jeden plus — wreszcie nastał piątek, w dodatku musiał przemęczyć się jedynie na wykładach i o czternastej będzie miał wolne... ale tylko pozornie, bo w przyszłym tygodniu czekała go wejściówka na każdych możliwych ćwiczeniach, jakie były w planie. Zresztą zdążył już zaliczyć w tym tygodniu dwie pierwsze i słowo „zaliczyć" było kluczowe.
Pierwsze zderzenie z uczelnianą rzeczywistością miał w środę na anatomii zwierząt. Jeszcze w liceum, kiedy tylko zdecydował, że chce studiować weterynarię, dowiedział się, że anatomia jest jednym z tych przedmiotów, który spędza studentom sen z powiek, a po egzaminie z kierunku odpada wielu z nich. Dwie trzecie jego grupy poległo i szykowało się do pierwszej poprawki, ale Denis był tym szczęśliwcem, któremu udało się zaliczyć. I nawet miał drugi najlepszy wynik w grupie, bo zaliczył na cztery i pół. Lepsza okazała się tylko Tosia, która dostała piątkę, a pozostałych sześciu studentów dostało trójki. Na histologii już tak dobrze mu nie poszło — jak wszystkim zresztą — bo nikt nie spodziewał się wejściówki, ale prowadzący ich zaskoczył, przez co zaliczyło raptem pięć osób. Denis nawet nie zajrzał do literatury, bo wykład miał mieć dopiero dzisiaj... ale ćwiczenia z jakiegoś powodu były wcześniej, więc odpowiadając na pytania, musiał sięgnąć pamięcią aż do matury, a i tak nie wiedział wszystkiego. Na szczęście jego bardzo ogólne odpowiedzi najwyraźniej wystarczyły, bo dostał trójkę — a Tośka czwórkę, czym wymownie pokazała, że nie zamierza być przeciętna — i dzięki temu zaoszczędził sobie trochę czasu, by móc uczyć się na inne przedmioty. Te kilka dni bardzo dosadnie pokazały mu, dlaczego na studiach od oceny bardziej liczył się fakt samego zaliczenia i że w jego interesie było, aby zaliczać wszystko w pierwszym terminie. Oczywiście wiedział, że należało uzupełnić wiedzę, ale przynajmniej nie musiał uczyć się jeszcze na poprawy, a mógł skupić przede wszystkim na bieżącym materiale.
Podniósł się niechętnie, starając trzymać się myśli, że lada moment nastanie weekend i choć może wcale nie będzie mógł go totalnie zmarnować na lenistwo, to przynajmniej porządnie się wyśpi.
Gdy tylko wyszedł ze swojego pokoju, zerknął wrogo na drzwi do pokoju brata. Oczywiście Wiktor ani razu nie miał zajęć na ósmą... Pieprzony szczęściarz.
Jeszcze wpółprzytomny zaliczył poranną toaletę i skierował się do kuchni, żeby wyjąć z lodówki przygotowane wczoraj jedzenie. Póki co był dumny z tego, jak razem z Wiktorem ogarniali kwestie żywnościowe. Początkowo obawiał się, że naprawdę będą żyć na zupkach chińskich, bo nie będą mieli czasu ani chęci, żeby bawić się w gotowanie, ale jak na razie cały tydzień wspólnie przygotowywali sobie jedzenie i wychodziło im to całkiem sprawnie.
Ledwie pół godziny później ze skrzywioną miną opuścił mieszkanie, niepocieszony, że znowu padało i generalnie pogoda była paskudna. Jedyne co mogło go w tej chwili uszczęśliwić, to powrót do łóżka. Mimo wszystko zacisnął zęby i spróbował się zmotywować do wykrzesania z siebie odrobiny entuzjazmu.

CZYTASZ
Francuski piesek [boyxboy]
RomanceDenis ma dziewiętnaście lat, Oliwier trzydzieści osiem. Denis jest dosyć skrytym w sobie chłopakiem, który niepewnie stawia kroki w dorosłe życie, a Oliwier to niezwykle cyniczny, pewny siebie policjant ze skłonnościami narcystycznymi. Denis dorasta...