14. Dobry na swój sposób

4.3K 377 204
                                    

 12 maja 2018

W miarę upływu czasu udało mu się wyzbyć wyrzutów sumienia lub choć tymczasowo je zamaskować. Miał nadzieję, że tego nie pożałuje, bo praktycznie całą noc i jeszcze pół sobotniego poranka analizował wszelkie za i przeciw. Ostatecznie tylko się wkurzył, przeklinając w myślach za to, że zawsze wszystko musiał aż tak dogłębnie analizować. A to przecież nie była sytuacja, od której zależało jego życie! Chodziło o to, że mógł mieć seks i jedyną kwestią wartą przemyślenia był fakt, czy miał na niego ochotę, czy nie.

Koniec końców uznał, że jego dziwne wątpliwości, przez które gryzło go sumienie, nie były wystarczające, by się wycofać. Zresztą podskórnie wcale tego nie chciał. Przecież był pełnoletni, kompletnie świadomy tego, co chciał zrobić, znał Mariusza, a przez to praktycznie niczego nie ryzykował i nie zamierzał zrobić nic złego. Chodziło tylko o głupi, niezobowiązujący seks, by sobie ulżyć. Obaj byli wolni, obaj nie mieli nic do stracenia.

W podjęciu decyzji wcale nie pomagał mu fakt, że w domu zrobiło się cicho, a przez to miał po prostu więcej czasu na myślenie. Jego tata jeszcze wczoraj pojechał ze swoimi podopiecznymi na zawody i miał wrócić dopiero w niedzielę wieczorem. Wiktor zabarykadował się u siebie, grając w Wiedźmina. Ada spędziła wieczór u jakiejś koleżanki, za to do Olki przyszła przyjaciółka i zamknęły się w pokoju, a z samego rana jego siostry pojechały z mamą na zakupy i nie było ich do południa.

Po południu z jakiegoś powodu zaczęło mu być wszystko jedno. Może ze zmęczenia, może przez to, że miał trochę więcej zajęć, ale około siedemnastej oświadczył mamie, że spędzi noc poza domem. Wymyślił jakąś historyjkę, że rodzice Alberta jechali na imprezę firmową, więc ten miał zostać w domu i niańczyć młodszą siostrę, a Denis ofiarnie postanowił, że mu w tym pomoże.

Alicja spojrzała na niego czujnie, jakby nie do końca mu wierzyła.

— Czyli tylko wy dwaj i... Laura? — zapytała, choć w jej głosie dało się usłyszeć powątpiewanie.

— Taaak — jęknął, przeciągając. — Nie robimy żadnej ukrytej imprezy — zapewnił.

— Na pew... — zaczęła, ale Denis wpadł jej w słowo.

— Będziemy pewnie oglądać Netflixa i wypijemy po dwa piwa — zapewnił jeszcze gorliwiej, bo wiedział, że jeżeli by się zawahał albo zacząłby coś niemrawo kręcić, to kobieta stałaby się jeszcze bardziej podejrzliwa. Już nawet chciał zaproponować, żeby sama zadzwoniła do Alberta i się upewniła — bo jego przyjaciel był fatalnym kłamcą i wszyscy o tym wiedzieli — ale ostatecznie się powstrzymał. Jasne, że Albert by próbował go kryć, mniej lub bardziej udolnie... ale nie to było problemem. To by oznaczało, że Denis musiałby się tłumaczyć potem dodatkowej osobie, a bardzo nie chciał tego robić. Zresztą doskonale wiedział, że mama i tak go bez problemu puści i zapewne tylko go testowała.

— No dobrze — mruknęła ostatecznie. — Tylko proszę, nie przesadzajcie — zastrzegła jeszcze.

Denis coś tam przytaknął, obiecał, że będzie grzeczny, a potem pobiegł na piętro i zabarykadował się w łazience, bo... po prostu uważał, że będzie czuł się o wiele bardziej komfortowo mając świadomość, że wziął porządny prysznic przed spotkaniem z Mariuszem.

Po prysznicu pokręcił się jeszcze trochę w pokoju, przeglądając coś w komputerze, aż wreszcie koło dziewiętnastej zaczął się zbierać... i trochę stresować przy okazji. Ale już nie męczyły go głupie wyrzuty sumienia. Zależało mu na tym, żeby dobrze wypaść i oczarować Mariusza. Denisowi zależało, by po tym roku przerwy starszy mężczyzna i w nim dostrzegł mężczyznę. Już rok wcześniej prawił mu komplementy, że jak na osiemnastolatka jest cholernie rozsądny, zatem teraz chciał mu pokazać, że przez ten czas jeszcze bardziej wydoroślał.

Francuski piesek [boyxboy]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz