-Co? Jak to zdradziłeś? Nie rozumiem...-wydusił zszokowany Gide. Pochylił się nad leżącym i pogłaskał go po twarzy.
-Zdradziłem cię... Można tak powiedzieć... Tak się czuję... Ale zostałem do tego zmuszony...
-Jak?-Pan Taneda dowiedział się, że jestem innej orientacji... Kazał mi się więc rozebrać, by móc mnie wymacać w zamian za lepsze stanowisko oraz większą pensję... Ale nie miałem nic do gadania... Zmusił mnie, bo inaczej bym wyleciał z pracy...
-Boże... Skarbie, nie możesz tak tego zostawić.
-Jesteś na mnie zły, prawda?...
-Oczywiście, że nie. To nie twoja wina.
-Moja...
-Nie obwiniaj się za to. Poza tym to nie była zdrada. Jakbyś mnie zdradził, to sam byś prowokował świadomie i celowo.Zapadła cisza. Z oczu Ango spłynęły łzy.
-Ostatniego dnia mnie prawie zgwałcił, ale na szczęście ktoś wtedy do nas przyszedł...
-Musisz coś z tym zrobić.
-Nie...
-Bo?
-Boję się... Poza tym wtedy nie będę mieć pracy.
-Skąd wiesz? Nikt nie ma prawa cię nękać w ten sposób. Nie możesz na to pozwolić. Tobie należy się szacunek.Lider Mimic chwycił za wodę i nalał jej trochę do szklanki, którą następnie podał ukochanemu. Urzędnik wypił wszystko.
-Pokażę ci zdjęcia, które musiałem mu jeszcze wysyłać...-złapał za swój telefon i wszedł w konwersację z Tanedą. Nic tam jednak nie było.-Przecież tu nic nie ma-zdziwił się Gide.
-Jak to?
-Żadnej choćby dwuznacznej wiadomości.
-Pamiętam co wysyłałem, nie usuwałem tego.Sakaguchi wysłał wiadomość do Tanedy o treści: Dzień dobry, co mam tym razem wysłać?
Odpowiedź przyszła bardzo szybko: Dzień dobry, Panie Ango. Nie rozumiem, o co chodzi. Nic nie miał Pan wysyłać. O ile się nie mylę, to złożył Pan wszystkie dokumenty na czas. Jak dalej będzie Pan tak dobrze pracował, to zastanowię się nad podwyżką. Pana praca jest na poziomie mistrzowskim. Pozdrawiam.
-Skarbie, czy to ci się przypadkiem nie przyśniło?-spytał Francuz.
-Nie wiem już sam... A i okradł mnie jeszcze w jakiejś toalecie.
-To ci się śniło. Miałeś koszmary senne. To wszystko przeze mnie. Tak mi głupio, że cię gwałciłem... Teraz ci się to przyśniło, że robi to ktoś inny. Albo przynajmniej próbuje. Nigdy sobie tego nie wybaczę...-Uspokój się, kochanie. Masz rację, to musiało mi się przyśnić... Nie spałem bardzo długo, a poza tym byłem pół nieprzytomny podczas tej rozmowy z tobą. W sumie nadal trochę jestem.
-Skarbie, nie strasz mnie tak więcej, proszę.
-Zobaczymy co na to moje zmęczenie i realistyczne koszmary.Obaj zachichotali pomimo całej sytuacji. André usiadł i oparł się o zagłówek. Sakaguchi usiadł mu na kolanach. Wtulił się w pierś towarzysza. Ponownie zasnął. Gide po upewnieniu się tego, wyjął mu ostrożnie telefon z ręki i zaczął go przeglądać.
Przeszukiwał galerię, wiadomości, maile. Jedyne co znalazł, to, które wysyłał mu urzędnik w ciągu tych kilku dni. Tym upewnił się, że zmęczony umysł jego ukochanego musiał płatać mu figle. Odetchnął z ulgą.
Odłożył telefon na szafkę nocną, po czym zaczął głaskać miękkie włosy bruneta. Przykrył ich białym kocem. Nadal padało, jednak liderowi Mimic to absolutnie nie przeszkadzało. Kilka minut później głowa sama mu opadła i zasnął.
CZYTASZ
W̲a̲k̲a̲c̲j̲e̲ w̲e̲ c̲z̲w̲ór̲k̲ę | ♡ ʙᴜɴɢᴏᴜ sᴛʀᴀʏ ᴅᴏɢs ғғ ♡
Fanfiction"-Ango, muszę ci coś wyznać...-zaczął białowłosy. Ango spojrzał na niego z lekką niepewnością. -Co takiego?-spytał. Jego rozmówca zawahał się, jednak w końcu otworzył usta, by powiedzieć to, co zamierzał. (...)" ☆ Kilka wyjaśnień, zanim zaczniesz sw...