III

142 10 2
                                    

   -Odaaaaa, głodny jestem-marudził Dazai, który wraz z przyjacielem siedział w jakiejś restauracji niedaleko portu z pięknym widokiem na zachód słońca.
-Niedługo pewnie przyniosą to jedzenie-odparł Oda.-W sumie ciekawe co porabiają Ango i André. Jak myślisz?

   -A nie wiem. Pewnie skaczą sobie do gardeł. Napisać do nich?-Dazai wyjął telefon.
-Możesz. Sam jestem ciekaw-zgodził się Sakunosuke, po czym upił łyka lemoniady. Osamu napisał do Ango wiadomość o treści "co porabiacie?". Czekali kilka minut, lecz odpowiedzi nie było. Ango nawet nie odczytał. Maniak samobójstw napisał więc to samo do Gide'a, jednak on również nie dawał znaków życia.

   -Ani jeden, ani drugi nie odpisuje. Nawet nie wyświetlają-poinformował Dazai Odę, który wzruszył ramionami.
-Może są tak zajęci, że nie mają czasu lub nie usłyszeli. Zresztą nieważne. Nie przeszkadzajmy im. O patrz, jedzenie przynoszą.

   Do stolika dwójki przyjaciół podszedł jakiś kelner z curry dla Ody oraz krabem dla Dazaia.
-Hvala-podziękował Sakunosuke.
-Znasz chorwacki?-zdziwił się brunet.
-Tylko kilka słów, ale zawsze coś. A co? Tobie się nie chciało?
-Noooo jakoś nie-rzucił Osamu, po czym spróbował zmieścić całego kraba w usta.

   -Co ty odwalasz? Jesteśmy w restauracji...-jęknął Oda z zażenowaniem.
-O i?-wybełkotał jego towarzysz.
-No i nie wciskaj wszystkiego od razu do buzi, a przynajmniej nie w miejscu publicznym. Zaraz spalę się ze wstydu.
-Oj tam-Osamu wypluł kraba na talerz.-Przesadzasz. A mogę twojego curry spróbować? Dzięki-dodał, po czym nie czekając na odpowiedź, wziął talerz Odasaku, a następnie zjadł w stylu psa prosto z talerza prawie wszystko.
-Ło kurwa, ale to jest ostre!-wydarł się po chwili na całą restaurację. Zaraz po tym wypił całą lemoniadę niebieskookiego i pobiegł do toalety.

   Oda popatrzył ostrożnie po ludziach i z przerażeniem stwierdził, że wzrok dosłownie wszystkich ludzi skupiony jest na nim. Skulił się na krześle, a jego twarz stała się czerwona ze wstydu za przyjaciela. Miał ochotę zapaść się pod ziemię.
-Przepraszam za niego...-wybełkotał, jednak wiedział, że nie zostanie zrozumiany.

   Po chwili wrócił Dazai. Był uśmiechnięty od ucha do ucha. Spojrzał na twarz Ody.
-Ej, coś ty taki czerwony?-zdziwił się.
-Ludzie patrzą na ten cyrk, który odstawiasz, a ja muszę znosić te spojrzenia, którymi ty się nie przejmujesz...-wytłumaczył Sakunosuke.-Może lepiej już chodźmy?
-Ehhh, no dobra-zgodził się Dazai.-Ja poczekam tutaj.
-Dobrze...-Oda wstał. Poszedł zapłacić za jedzenie. Kiedy wrócił, Dazaia nigdzie nie było.

   -Dazai? Gdzie cię zwiało?-spytał w powietrze; wtem jego wzrok trafił na czyjeś wystające nogi z wody pomiędzy łódkami stojącymi w porcie.-Nie mów, że znowu...

   Podszedł w tamto miejsce, chwycił wystające kończyny i wyciągnął na ląd Osamu, który oczywiście po raz kolejny próbował popełnić samobójstwo, korzystając z nieobecności przyjaciela. Sakunosuke załamał się już totalnie. Zrobił facepalma.

   -No co? To moja pasja-bronił się samobójczy maniak.
-Tak, tak... Zajebiście... Możemy już wracać do domu?
-No dobrze...

   Wstali. Skierowali się w stronę domu.
-Wiesz co, Odasaku?-zaczął Dazai.
-Nie wiem.
-Czuję się jak w "Pamiętnikach z wakacji". Tylko nie jesteśmy w Hiszpanii, ale trudno.
-A to dobrze czy źle, że się tak czujesz?
-Świetnie.
-Cieszę się. W sumie też mi się tu podoba. Ango dobrze wybrał. Nie żałuję, że mu pozwoliłem zrobić wszystkim niespodziankę.

   -Ale czekaj. Przecież my nic mu nie musieliśmy płacić. Ten domek na pewno jest wynajmowany?
-Tak. Biedak wydał wszystkie swoje oszczędności, by zrobić nam wakacje życia. Sam za wszystkich zapłacił.
-Jedynie on nie jest zadowolony, pewnie z towarzystwa Gide'a-zachichotał Dazai.-Pewnie żałuje, że go ze sobą zabrał.
-Z czasem muszą się polubić, a taki wyjazd to dobra okazja-zauważył Oda.-Dajmy im czas.
-Masz rację, ale nigdy nie zapomnę, jak Gide przez całą drogę samochodem denerwował Ango i go przedrzeźniał.
  
   Na to wspomnienie dwójka przyjaciół wybuchnęła śmiechem.
  

  

  

W̲a̲k̲a̲c̲j̲e̲ w̲e̲ c̲z̲w̲ór̲k̲ę | ♡ ʙᴜɴɢᴏᴜ sᴛʀᴀʏ ᴅᴏɢs ғғ ♡Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz