LXIX

53 5 0
                                    

Heigo wszedł do sypialni dopiero, gdy odgłosy jego brata i Gide'a ucichły. Był już w piżamie, którą wcześniej zabrał sobie do łazienki. Powoli otworzył drzwi. Spojrzał na leżącą na jednym z dwóch łóżek parę. Ango spał już pod ukochanym. Nietrudno się domyśleć, że obaj byli nadzy.

Starszy z Sakaguchich westchnął, po czym położył się do swojego posłania i odwrócił tyłem do współlokatorów. Swoim wejściem nieco pohałasował, co zbudziło jego brata.

-Kiedy przyszedłeś?...-spytał powoli urzędnik.
-Przed chwilą. Spaliście-padła odpowiedź.
-Dobrze... I przepraszam, że jesteśmy, no...
-Nie szkodzi. Daj mi spać-Heigo zamknął oczy.

Ango odwrócił głowę w stronę Gide'a, który zbudził się rozmową.
-Już wszystko dobrze-uspokoił go szeptem urzędnik.
-To dobrze, okruszku-André pocałował partnera w lewe ramię, a następnie ponownie położył głowę na jego piersi.

-A mogę wiedzieć dlaczego nazywasz mnie akurat "okruszek"?-zaciekawił się Japończyk.
-Co masz nad ustami?
-Ja?
-Tak. Po lewej stronie.
-No pieprzyk. Ale nie lubię go...
-Jak to nie lubisz? Śliczny jest. Bardzo mi się on podoba i przypomina taki okruszek. Masz swoją odpowiedź.

-Kochany jesteś-uśmiechnął się piwnooki, obejmując lidera Mimic, który to odwzajemnił.
-Zrobić ci dobrze jeszcze raz?-zaproponował Francuz.-Tym razem w stylu, w jakim lubisz.
-Ale mój brat tu jest...
-Chyba już zasnął.
-No dobra.

Gide uśmiechnął się. Podniósł się lekko, po czym zaczął dawać ukochanemu pocałunki w szyję. Powoli schodził coraz niżej. Pierś, brzuch, aż w końcu dotarł do miejsca o które mu chodziło. Ango położył mu swoje nogi na jego ramionach. Szybko zaczął pojękiwać, gdyż białowłosy zabrał się za robienie mu loda. Świetnie mu szło.

Urzędnik starał się powstrzymywać od krzyczenia, jednak pod koniec nie dał już rady. Kiedy ostatecznie spuścił się do ust partnera, ten po chwili ponownie przyłożył ich wargi do siebie. Siłą otworzył buzię Japończyka (któremu się to spodobało), a następnie pod pretekstem pocałunku, podzielił się białawą substancją z samym jej właścicielem, którego nie trzeba było zmuszać, by połknął.
-Ja połknąłem połowę i ty też-wyszeptał lider Mimic.

W tym momencie Heigo nie wytrzymał. Zerwał się z łóżka i podszedł do zakochanej pary.
-To jest obrzydliwe!-ryknął im do uszu.-Drobne pocałunki rozumiem, przytulanie też, ale to, co przed chwilą robiliście, było-kurwa-chore!
-Wcześniej powiedziałeś, że możemy i nie będzie ci to przeszkadzać-zauważył spokojnym głosem młodszy z Sakaguchich.

-Rodzice nie byliby z ciebie dumni! W szczególnoścj ojciec, któremu zależało, byś wyrósł na porządnego mężczyznę, a nie zachowywał się jak kobieta do innego, kurwa, faceta!
-Mam gdzieś, co on chce. Jestem jaki jestem i NIKT nie będzie mi mówił, jak mam żyć, bo to tylko i wyłącznie moja sprawa. Nawet mój ojciec. A ty co? Zostałeś architektem, bo on ci kazał? Tak? W takim razie nie potrafisz o siebie zadbać i dajesz innym kierować twoim życiem, więc nie dziwię się, że mi zazdrościsz tego, że mam to, co chcę.

Heigo po tych słowach nie wytrzymał i z całej siły uderzył młodszego brata w twarz. Urzędnik złapał się za policzek. Zacisnął zęby. Na to Gide zareagował natychmiast. Ubrał leżące w zasięgu jego ręki bokserki, po czym wstał.

W̲a̲k̲a̲c̲j̲e̲ w̲e̲ c̲z̲w̲ór̲k̲ę | ♡ ʙᴜɴɢᴏᴜ sᴛʀᴀʏ ᴅᴏɢs ғғ ♡Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz