•Rozdział 50•

235 25 12
                                    

Miguel wszedł do domu z dwoma koszykami w dłoniach. Ola weszła za nim niosąc dużą torbę sportową.
W drzwiach dziewczynę przytulił Marcel.

- Brakowało cię tutaj.

Ola powoli weszła po schodach do sypialni. Opadła na łóżko zmęczona. Po chwili zasnęła.

-----------------------------------------------------------

Marcel kroił warzywa przy blacie kuchennym. Zachariasz podszedł do niego i chwycił kawałek papryki. Marcel udawał że tego nie zauważył i kroił dalej. Po chwili wrzucił warzywa do garnka i zamieszał. Dodał koncentrat pomidorowy cały czas mieszając. Jeszcze chwilę gotował i wyłączył palnik. Do miski nałożył makaronu i zalał ciepłą zupą. Z lodówki wyjął sernik. Z rodzynkami oczywiście 😈. Ukroił kawałek i położył na talerzyku. Zachariasz cały czas przyglądał się czynnościom Marcela. Zaha z szafki wyciągnął tacę na której postawił miskę z zupą i talerzyk z sernikiem. Chłopak w tym czasie z szuflady wyciągnął sztućce, zawinął je w serwetkę i położył na tacy. 

- Idź jej zanieś i przyjdź na górę. Musimy pogadać. – Powiedział poważnie Zachariasz rzucając w stronę Marcela poważne spojrzenie.

Chłopak powoli i ostrożnie po schodach. Wszedł cicho do pokoju i na szafce obok łóżka postawił tacę. Wyszedł zamykając cicho drzwi. Poszedł do końca korytarza i wszedł po krętych schodkach. Zobaczył intensywnie myślącego Zachariasza, siedzącego na łóżku. Marcel usiadł koło niego na łóżku.

- To o czym chciałeś porozmawiać? – Zachariasz spojrzał na jego twarz. 

- Musimy porozmawiać na temat ślubu. Jesteśmy w Hiszpanii, weźmy ślub i cieszmy się życiem! Razem! – Chłopak krzyknął na cały pokój.

- Dobrze. Jestem za. Tylko pytanie. Kiedy? – Marcel spojrzał na Zachariasza pytającym wzrokiem. Ten podszedł do kalendarza i wskazał datę. – Za miesiąc?

Zachariasz pokiwał głową.

============================

Sernik z rodzynkami Forever. 😈

•W imię czego?• || Nigdy nie jest za późno... || MagisterxZaha || YaoiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz