Marcel siedział w niewygodnej pozycji na krześle. Próbował poruszyć rękoma, ale poczuł że jest związany. Otworzył powoli oczy i zamrugał żeby przyzwyczaić wzrok do ciemności. Po chwili w pokoju/ celi, nie był w stanie tego określić, rozbłysło się jaskrawe, białe światło, doprowadzając do tymczasowego oślepienia Marcela.
- Widzę że książę się już obudził. – Rozpoznawał ten głos.
Patryk.
- Czego chcesz ode mnie? – Mówił nadwyraz spokojnie jak na sytuację w której się znajdował.
- Czego ja chcę... Czego ja chcę...? – Patryk pochylił się nad uchem spętanego. Szepnął. – Chcę twojej śmierci.
Zaśmiał się i opuścił pomieszczenie. Dopiero teraz Marcel miał okazję rozejrzeć się po pomieszczeniu. Było tam zawalone gratami biurko, duża szafa i składane łóżko polowe. I oczywiście krzesło na którym siedział. Drzwi się otworzyły a do środka została wepchnięta jakąś dziewczyna. Marcel nawet nie spojrzał na nią, ponieważ po jej piskach, szybko mógł określić że to jego siostra. Ola szybko podeszła do chłopaka i zaczęła go rozwiązywać. Ten spojrzał jej w oczy. Gdy ten wstał z krzesła natychmiast ją przytulił. Zaczęli rozmowę, szeptem żeby nikt ich nie usłyszał.
- Wiesz gdzie jesteśmy? – Usiadł na pryczy, a dziewczyna poszła w jego ślady.
- Tak, wiem gdzie jesteśmy. Jesteśmy u Patryka w domu.
- Ale jakim cudem?
***
Marcel siedział w salonie i czytał książkę. Usłyszał jakieś stukanie. Do salonu wszedł Patryk.
- Co ty tutaj robisz? Jak wszedłeś? – Marcel był wyraźnie zdziwiony obecnością chłopaka o czwartej nad ranem. Marcel poczuł jak ktoś (bynajmniej nie był to Patryk) łapie go z tyłu głowy i przykłada coś do nosa. Poczuł że traci przytomność. Zdążył usłyszeć tylko krzyk siostry.
***
- Oni ciebie uśpili, a mnie świadomą wszystkiego, wrzucili do bagażnika. Z tobą tak samo. Później mnie zabrali do jakiegoś pokoju, a ciebie zabrali tutaj. Tak się cieszę że żyjesz! – Mówiła przez łzy, cały czas przytulając brata.
- Wszystko się za szybko dzieje. Nie ogarniam tego. – Spojrzał na siostrę. – Musimy stąd jakoś uciec. Jakieś pomysły?
Aleksandra podkręciła przecząco głową. Chłopak westchnął i wstał. Zaczął chodzić w kółko po małym pokoju, żeby coś wymyślić. Nawet nie wiedział jakie Patryk ma zamiaru co do niego i siostry. Z tego co powiedziała Ola, wynika że ją zabrali tylko po to żeby nikomu nie powiedziała co widziała. Próbował oszacować ich pozycję. Wiadome było że byli na przegranej pozycji. Marcel po kilku minutach usiadł koło dziewczyny. Oparł głowę o ścianę.
- Spróbuj zasnąć. Musimy mieć siły na ewentualną ucieczkę. – Dziewczyna po chwili siedziała w takiej samej pozycji, co jej brat. Po chwili obydwoje spali.
***
- Wstawać śpiochy. – Usłyszeli jak jakiś mężczyzna woła do nich. Ola leniwie otworzyła oczy. W drzwiach stał chłopak. Zobaczyła postawnego mężczyznę z niebieskimi włosami i piwnymi* oczyma. Poznała go.
- Florian. Co tu robisz? – Spojrzała pytająco na chłopaka. Ten tylko zaśmiał się pod nosem i podszedł do dziewczyny. Chwycił jej podbródek, tak żeby patrzyła na niego. Szepnął do niej. – Z zemsty, kotku. Za to co zrobiłaś.
Dziewczyna nic nie odpowiedziała, tylko wyrwała się z uścisku Floriana. Chłopak bez słowa wyszedł z pomieszczenia i zostawił rodzeństwo samych. Gdy Ola ujrzała zamykające się drzwi, zaczęła szturchać brata żeby się obudził. Ten otworzył oczy i spojrzał na nią że złością.
- Jezu! Wstaje! Nie śpię. Co chcesz? – Chłopak był wyraźnie rozgoryczony tym co zrobiła jego siostra. Dziewczyna zaczęła mówić.
- Florian. Florian tu jest. On chce się na mnie zemścić. – Głos jej się łamał.
- Ten Florian? – Marcel doskonale wiedział o kogo chodzi. Florian to był chłopak Oli z czasów studiów. Po niecałych pięciu miesiącach się rozstali, ponieważ dziewczyna odkryła że Florian miał inną dziewczynę na boku.
Dziewczyna pokiwała głową twierdząco. To był szok dla Marcela. Przecież Florian nigdy nie był za granicą. Nigdy nie znał się z Patrykiem. Chyba że Marcel o czymś nie wiedział. To było bardzo prawdopodobne. Zawsze kiedy się spotykali, chłopak zawsze napominał że nie był za granicą. Wtedy Ola odpowiadała zawsze tak samo "Zobaczysz, pojedziemy razem na wycieczkę dookoła świata!". Do owej wycieczki nigdy nie doszło. Ich relacja była bardzo burzliwa. Często się kłócili, wtedy Ola wypłakiwała się czasem Mamie, a czasem Marcelowi, ale wiedziała że go nic nie obchodzi. Następnego dnia, po kłótni, Florian przychodził do niej z wielkim bukietem białych róż, które swoją drogą, dziewczyna uwielbiała. Aż nadszedł dzień który rozłupał serce dziewczyny na drobne kawałeczki.
Ola poczuła się chora. Więc tego dnia odpuściła sobie zajęcia na uniwersytecie. Zadzwoniła do swojej najlepszej przyjaciółki z roku, żeby ta powiedziała profesorowi dlaczego jej nie ma. Po rozmowie dostała mms'a. Zdjęcie przedstawiało Floriana, który całował inną dziewczynę. Zdjęcie zostało wykonane w pośpiechu, przez c było trochę rozmazane, ale dziewczyna poznała bliznę którą Florian nosił na szyi. Od razu wstała, ubrała kurtkę i wybiegła w stronę uczelni. Tam ujrzała swojego chłopaka, który całował tą samą laskę, która była na zdjęciu. Podbiegła do niego i go spoliczkowała.
- Zrywam z tobą! - Krztusiła się łzami. Wybiegła w pośpiechu z holu i pobiegła prosto do domu. Wypłakiwała się kilka godzin, po czym zasnęła. Następnego dnia to się powtórzyło. I następnego. I jeszcze następnego. To wszystko doprowadziło ją do depresji. Marcel próbował wyrwać ją ze stanu w jakim się znajdowała, ale misja zakończyła się fiaskiem. Aż do momentu w którym poznała pewnego przystojnego hiszpana. Wtedy też Marcel zerwał ze swoim chłopakiem i odłączył się prawie całkowicie od przeszłości. Ale wspomnienia za nim cały czas chodziły.
A teraz znajdowali się w domu byłego chłopaka Oli i byłego przyjaciela Marcela. Całą sytuację skwitował Marcel czterema słowami, za którymi krył się całe ich życie.
- Po prostu popierdolona sytuacja. - Tylko na tyle było go stać, ponieważ nie myślał na trzeźwo.
Ich głębokie przemyślenia przerwały kroki na korytarzu, a po chwili otwierane drzwi. A w drzwiach stanął Patryk z jakąś szmatką w prawej a butelką z wodą w drugiej. Za nim stał Florian. Obydwoje weszli do pokoju z uśmiechami na twarzy. Florian podszedł szybko do dziewczyny, zwlókł ją z łóżka i posadził na krześle. Patryk przywiązał dziewczynę do krzesła, odchylił jej głowę do tyłu i położył na jej twarzy szmatkę.
- Teraz powiedzcie gdzie jest wasza kochana rodzinka. Gdy przybyliśmy, byliście tylko wy. - Patryk był wyraźnie zniecierpliwiony.
- Ha! Myślałeś że powiemy gdzie jest nasza rodzina, takiemu robakowi jak ty? Chyba śnisz! - Ola zaczęła się śmiać.
- No to spróbujemy w inny sposób. - Patryk podał butelkę Florianowi. Niebieskowłosy odkręcił zakrętkę i zaczął wylewać wodę na szmatkę. Ola zaczęła krzyczeć. Marcel całym swoim ciałem chciał to zastopować, ale nie mógł. Był na przegranej pozycji i gdyby zrobili jego siostrze, coś gorszego niż waterboarding*, nie wybaczyłby sobie czegoś takiego.
Marcel nie zniósł już torturowania jego siostry.
- Dobrze! Dobrze. - Florian przestał polewać szmatkę. - Dobrze. Powiem wam. Są w hotelu Maeva Villa Romana! Mają tam dwa pokoje. Ale proszę, zostawcie już ją... - Patryk uśmiechnął się zwycięsko po czym, wraz z Florianem opuścili pomieszczenie. Marcel podbiegł do dziewczyny. Zrzucił z jej twarzy szmatkę i zaczął ją odwiązywać. Po chwili obydwoje padli sobie w ramiona.
***
*Waterboarding - tortura polegająca na wywołaniu wrażenia topienia się u ofiary. Jest ona zabroniona przez prawo międzynarodowe.
Przepraszam że tak długo nie było rozdziału, ale nie miałam pomysłu co napisać. Miłego dnia, nocy, wieczoru południa czy o której to czytacie ;)
CZYTASZ
•W imię czego?• || Nigdy nie jest za późno... || MagisterxZaha || Yaoi
FanfictionOpowieść o zagubionym w życiu chłopaku, który nie potrafi uporać się z przeszłością. Czy odnajdą swoją drugą połówkę? Czy Marcel się zmieni? Czy Zachariasz dorośnie? Jakie napotkają przeszkody? Przeczytaj a się dowiesz... Wydarzenia, wiek i fakt...