•Rozdział 11•

435 34 1
                                    

-Proszę nas informować o jakiejkolwiek wiadomości od zaginionego. – powiedziała policjantka wychodząc – Miłego wieczoru.

Ola była tak załamana że jedyne co mogła powiedzieć to imię zaginionego. Jej twarz była cała czerwona — od łez. Zachariasz stał przed lustrem w przedpokoju, myśląc co by się stało, gdyby on odprowadził Marcela. To wszystko by się nie wydarzyło. Dziewczyna powoli osunęła się na podłogę. Spojrzała w stronę chłopaka.

-Od kiedy wy... no wiesz... jesteście razem? – dziewczyna wypowiadała te słowa drżącym głosem – Od kiedy?

Zachariasz tylko spojrzał w stronę dziewczyny. Podszedł do niej i ją przytulił. Szepnął jej na ucho "Od dzisiaj." Klęczeli na podłodze w głuchej ciszy.

-Połóż się już spać. Ja będę czuwał – skierował słowa w stronę zmęczonej dziewczyny – ja poczekam na jakikolwiek znak. Ty idź spać. Jesteś wycieńczona.

Aleksandra posłusznie skierowała się w stroną sypialni. Chłopak w tym czasie chwycił telefon i usiadł na sofie. Położył telefon na stoliku i patrzył się na niego. Patrzył się w stronę telefonu dobre kilkanaście minut. Nie wytrzymał ciszy, złapał telefon i wybrał numer Marcela.

-... ... ... ... Osoba do której dzwonisz ma wyłączony telefon bądź jest niedostępna. Powiadomimy cię gdy będzie aktywna. – chłopak tylko tyle usłyszał z telefonu.

Ze zdenerwowania, rozbolał go brzuch.  Zagotował wodę, do dzbanka wrzucił dwie torebki rumianku i zalał wszystko gorącą wodą. Nalał trochę gorącego napoju do kubka. Zaniósł kubek z cieczą do sypialni i postawił na stoliku nocnym. Sam wrócił i nalał rumianku dla siebie. Wypił rumianek i położył się na sofie rozciągając się. Zamkną oczy i po chwili zasną.

-----------------------------------------------------------

***
Ojciec nie chciał go widzieć.
-Jak kurwa cię wychowałem, że ty taki jesteś?! Jeśli tak to nie mam syna! – Marcel stanął jak wryty. Z jego oczu poleciały pojedyncze łzy.
Ola upadła na podłogę, błagając ojca żeby tak nie mówił.
-Okej. Jak chcesz. – rzucił w stronę ojca chłopak, kierując się w stronę drzwi wyjściowych.
***

Zachariasz usłyszał dzwonek do drzwi.

============================

•W imię czego?• || Nigdy nie jest za późno... || MagisterxZaha || YaoiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz