•Rozdział 49•

211 19 2
                                    

Zachariasz siedział na kanapie z Malory na kolanach. Czytał książkę.

- Wróciłem. – Marcel zdjął bluzę i zawiesił ją w szafie. Przysiadł się koło narzeczonego. Chłopak odłożył książkę na stolik i odwrócił w stronę młodszego.

- Już nic. Jak się czuje Ola? – Chciał zmienić temat. Wstał i położył dziewczynkę w łóżeczku. Stał przy łóżeczku, patrząc na rozpromienioną twarz dziewczynki.– Dzieci zdrowe?

- Jak na razie wszystko u niej dobrze. Urodziła dziewczynkę i chłopca. Dziewczynka ma na imię Valeria, a chłopiec Juan. – Powoli wstał i podszedł do Zachariasza, łapiąc go w pasie i opierając głowę na jego ramieniu. – Kocham cię.

Stali tak przez dobre kilka minut. Malory w tym czasie zdążyła zasnąć. Sylwia weszła na górę zaczynając coś mówić. Chłopcy spojrzeli na nią zawstydzeni. Dziewczyna widząc całą scenę, zawróciła się na pięcie i krzyknęła że obiad już jest. Znowu zostali sami. Zachariasz wyrwał się z uścisku młodszego i znowu usiadł na kanapie biorąc książkę. Marcel kierował się w stronę schodów.

- Przyniósłbyś mi kawę? Poproszę. – Marcel przytaknął i tyle go było w pokoju.

W kuchni chłopaka zaskoczyła Sylwia. W dłoni trzymała lampkę musującego szampana. Jej twarz pytała się chcesz-sie-ze-mną-napić-?
Marcel skinieniem głowy wskazał żeby mu nalała. Zawartość lampki wypił za jednym razem. Od razu zrobiło się luźniej. Chłopak wstał od wyspy kuchennej i podszedł do kuchenki. Wziął z szafki talerz i nałożył sobie lasagne. Podszedł do ekspresu i nalał ulubioną kawę Zachariasza. Szedł z talerzem i kubkiem na górę gdy usłyszał głuche uderzenie o podłogę. Sylwia też to usłyszała bo po chwili obydwoje biegli w stronę pokoju chłopaków. Marcel wbiegł na górę szybciej od Sylwi, pomimo talerza i kubka w dłoniach.

- Nic mi nie jest. O dywan się potknąłem. – Śmiał się z własnej głupoty.

Marcel odetchnął z ulgą. Odłożył talerz i kubek na stolik i pomógł wstać narzeczonemu. Chłopak stojąc strzepywał niewidzialny kurz ze spodni i bluzki. Usiadł na sofie i wziął łyk kawy. Marcel usiadł koło niego i go przytulił. Sylwia zeszła na dół mamrocząc coś pod nosem.

============================

Opublikowałam 1 rozdział książki "Kwadratowa Masakra : Pokolenia". Polecam wam ją zobaczyć, ponieważ jest w pewien sposób związana z tą książką.

•W imię czego?• || Nigdy nie jest za późno... || MagisterxZaha || YaoiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz