12. (Nie)znajomy.

494 32 0
                                    

• Tydzień później •

Nagle obudziłam się na łące.
-Lilly!- Uslyszałam za sobą. Wstałam i obróciłam się. W oddali zauważyłam przystojnego mężczyznę. Miał krótkie brązowe włosy i błękitne oczy. Ubrany był w koszule, bez rękawów, a w umięśnionej ręce trzymał kuszę. Stał i wpatrywał się we mnie, w bez ruchu. Kto to Lilly i co to za gość? W głębi serca czułam, jakbym go znała.
-Kim jesteś?- Spytałam podchodząc. Mężczyzna wyjął jakieś zdjęcie i mi je podał. To było to samo zdjęcie, które oddał mi doktor. Po chwili zrozumiałam, że na zdjęciu jest ten sam mężczyzna.
-Znasz mnie...- Stwierdził i chwycił mnie za ramię. W tym samym momencie się obudziłam. Byłam cała spocona i dyszałam jakbym przebiegła maraton. Miałam już tego wszystkiego dość. Wokół mnie działo się tyle rzeczy, lecz ja niczego nie potrafiłam zrozumieć. Zapaliłam lampkę i sięgnęłam pod poduszkę, po zdjęcie. Na zdjęciu był ten sam mężczyzna co we śnie. Kto to jest? Codziennie od tygodnia śni mi się on. Czuję, że go znam, lecz nie potrafię przypomnieć sobie skąd.

Pov. Daryl

Wprowadziliśmy się do więzienia. Właśnie siedziałem na ziemi, podziwiając księżyc przez okno. Od kilku dni nie mogę zasnąć. Wcześniej jak miałem jeszcze nadzieje, że ją odnajdę jakoś sypiałem.
-Daryl musisz odpocząć...- Nagle podszedł Rick.
-Myślałem, że śpisz.- Odburknąłem.
-Wiem, że to trudne, ale musisz zrozumieć, że to nie twoja wina...- Wstałem gwałtownie, przyciskając Ricka do ściany.
-Nie wiesz Rick. Nie rozumiesz tego, ale życzę ci abyś kiedyś zrozumiał.- Puściłem przyjaciela, wziąłem kusze i ruszyłem do wyjścia.

Pov. Lilly

Po dwóch tygodniach zaczęłam przyzwyczajać się do Negana i do nowego miejsca. Mężczyzna był dla mnie naprawdę miły i pomocny, wcale nie jest taki zły, jak mi się na początku wydawał. Poznałam jego żony, które również były bardzo miłe. Jedna z nich powiedziała, że dla kobiet Negan jest łaskawy i ciepły w przeciwieństwie do mężczyzn, których potrafi zabijać na różne, okrutne sposoby. Nagle usłyszałam pukanie do drzwi. Szybko schowałam zdjęcie. Ostatnio codziennie się mu przyglądam.
-Proszę.- Odparłam. Do pokoju wszedł Negan. Pogładził mnie po głowie i usiadł na fotelu.
-Mam nadzieje, że zaczynasz się do mnie przekonywać. Chce ci powiedzieć, że ślub nie oznacza, że będziesz musiała ze mną spać, pieprzyć się czy mi usługiwać. Nie jestem pedofilem i nie tknę cię bez twojej zgody. Poza tym, na razie mam dużo roboty i wystarczają mi moje dwie żony.- Zaśmiał się. -Ulżyło mi. Myślałam, że będziesz chciał mnie... no wiesz.- Stwierdziłam smutno. Negan skrzywił się na moje słowa.
-Co? Nie! Nie mógłbym. Mówiłem, że nie zrobię ci krzywdy.- Odparł. W sumie co mi szkodzi, jest koniec świata, a Negan jest pewnie moim pierwszym i ostatnim facetem.
-Dobrze, zgadzam się na pierwszą opcje, ale weźmy ślub pod koniec miesiąca.- Stwierdziłam.
-Mądra dziewczynka, choć się przytulić.- Na słowa Negana zaczerwiłam się.
-Nigdy nie przytulałam mężczyzny.- Stwierdziłam z opuszczoną głową.
-Więc to będzie twój pierwszy raz. Szczerze, czuję się zaszczycony.- Powiedział rozkładając ręce. Podeszłam do mężczyzny i niepewnie usiadłam mu na kolanach, następnie delikatnie się przytulając. Negan mocno mnie objął.
-I jak?-
-Przyjemnie...-
-Widzisz, wcale nie gryzę.- Odparł. Negan miał przyjemny uścisk. W jego ramionach czułam się bezpiecznie, lecz nic poza tym do niego nie czułam.
-Jeśli będziesz czegoś potrzebować, albo będziesz chcieć porozmawiać to śmiało możesz do mnie przyjść. Z resztą wiesz, że na końcu korytarza jest mój pokój.-  Stwierdził
-Tak...- Oparłam głowę o ramie mężczyzny.
-Mam dla ciebie niespodziankę.- Powiedział. Następnie wstaliśmy i Negan wyszedł, a ja za nim.
-Gdzie idziesz?- Spytałam widząc, że kieruje się do windy.
-Zobaczysz.- Uśmiechnął się tajemniczo. Później zjechaliśmy na dół i wyszliśmy na plac.
-Wsiadaj za mną.- Wskazał na mój motor, zasiadając z przodu. Był jak nowy. Piękny lakier i nowe opony. Usiadłam za Neganem, który następnie ruszył. Przytuliłam się do jego pleców, aby nie spaść. Strażnicy otworzyli nam bramę i wyjechaliśmy poza mury. Mężczyzna bardzo szybko jechał. Wiatr we włosach, zachodzące, złote słońce i silnik motoru. To jest prawdziwa definicja wolności. Po dłuższym czasie dojechaliśmy do jakiegoś dużego opuszczonego budynku. Weszliśmy na samą górę, skąd był piękny widok. Uśmiech nie mógł mi zniknąć z twarzy. Usiedliśmy na krawędzi.
-Uwielbiam lato.- Powiedział mężczyzna przyciągając mnie do siebie i chwytając mnie, jakby bał się, że spadnę. Po mimo, że Negan nie był mężczyzną którego kochałam, było mi z nim dobrze i sprawiał, że się uśmiecham.
-Ja też. Chyba. Najgorsze jest to, że nic nie pamiętam.- Odparłam smutno.
-To nic. Czasem to zaleta, bo można zacząć wszystko od nowa.- Stwierdził. Mężczyzna miał racje, mogę zacząć od nowa, lecz w głębi serca czułam, że ktoś ze starego życia mnie potrzebuje.
-Przed apokalipsą miałem żonę, kochałem ją, mocno. Ledwo, gdy to się zaczęło, uciekliśmy i zginęła. Od tamtego momentu zmieniłem się. Postanowiłem, że już nigdy nie obdarzę nikogo taką miłością, że nie przywiąże się zbytnio... Ty mi ją przypominasz...-
-Przykro mi, że ją straciłeś.- Poczułam w sobie ogromny smutek i przypomniał mi się mój ojciec. Nagle rozbolała mnie głowa. Chwyciłam się za nią.
-Co się dzieje?- Spytał wstając.
-To tylko zwykły ból głowy.- W tym samym momencie wszystkie wspomnienia związane z tatą zaczęły powracać niczym duchy przeszłości. Lilly! -Nazywam się Lilly!- Krzyknęłam szczęśliwa.
-Dobrze, że ci się przypomniało, bo nie wiedziałem jak się będę do ciebie zwracał.- Zaśmiał się przyjaciel. Następnie wróciliśmy do domu, zjadłam kolacje, wykąpałam się i położyłam spać. Wraz z wspomnieniami o ojcu, przypomniało mi się, że pomagał nam naprawiać motory jakiś mężczyzna.

CDN

I would die for you  - Daryl Dixon/TWDOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz