Pov. Daryl
Gdy to usłyszałem myślałem, że wyjdę z siebie i stanę obok. Dupek, jak mógł pobić słabszą od siebie dziewczynę. Jadąc zauważyłem jego grupę. Wracali ze szkoły. Na szczęście było ich tylko trzech. Zajechałem im drogę parkując motor i następnie zsiadając. -Co chcesz dzikusie?! Znów przysłała cię ta suka!- Zaśmiał się jeden z nich. -Nie powiedziała ci, że zabijemy ciebie i ją, jak jeszcze raz nam wejdziesz w drogę?!- Stwierdził drugi, ruszając na mnie. Uderzyłem go w brzuch, a następnie łokciem w plecy. Upadł łapczywie oddychając. Kolejny, chyba ten Chris, zaczął się ze mną bić. Nie było tak łatwo jak z tamtym. Nagle trzeci z nich, chwycił mnie z tyłu, za ręce. A Chris zaczął bić mnie po twarzy. Wściekłem się i wyrwałem się z uścisku. Później zamaszystym ruchem uderzyłem Chrisa i kopnąłem trzeciego, za mną. Nie mogłem się powstrzymać i skopałem obu, tak że nie mogli się podnieść.
-Ostrzegałem suko.- Odburknąłem spluwając krwią.
-Kie-dyś cię zna-jdę.- Wydukał ledwo, spoglądając na mnie, spod opuchniętych powiek. -Chyba nie w tym świecie.- Stwierdziłem i kopnąłem go tak, że stracił przytomność. Szybko się zmyłem i ruszyłem do domu. Powoli zachodziło słońce. Po dłuższej chwili dojechałem. Na schodach siedziała Lilly. Gdy nadjechałem podniosła na mnie wzrok. Jej błękitne, duże oczy były całe zapłakane. Dziewczyna ruszyła w moją stronę, następnie mocno mnie przytuliła. Objąłem ją. -Załatwiłem ich. Nie płacz.- Stwierdziłem. Następnie usiedliśmy na schodach.Pov. Lilly
-Po co to wogóle mi pomagasz?- Spytałam ocierając łzy. -Kiedyś chciałem ukraść motor twojemu ojcu. Męczyłem się przy tych wszystkich zabezpieczeniach, twój tata specjalnie je zamontował, aż udało mi się je złamać. W tedy podszedł do mnie z szerokim uśmiechem i stwierdził, że muszę dobrze się znać na motorach, jeśli udało mi się obejść to wszystko. Bałem się w tedy jak cholera, że zgłosi mnie na psy i pójdę siedzieć. Później powiedział, że jeśli potrzebuje pieniędzy, da mi szansę zarobić w warsztacie i nie będę musiał kraść. Poczułem się jakby sam Bóg dał mi szansę na lepsze życie. Twój ojciec w całym moim życiu był jedyną osobą, która mi pomogła i dała szansę. Jetem mu wdzięczy, a ty jesteś dla niego najważniejsza, wiec muszę ci pomóc.- Spojrzał na mnie. Uśmiechnęłam się szeroko. -Pamietam jak, pierwszy raz przyjechałeś i od razu naprawiłeś klientowi motor. Kupę lat temu.- Powiedziałam.
-Ponad trzy lata temu...- Stwierdził wpatrując się we mnie, nie obecnym wzrokiem. -Chodź opatrzę ci rany.- Chwyciłam Daryla za rękę i pociągnęłam do domu. Mężczyzna usiadł na kanapie, a ja wzięłam spirytus i namoczyłam nim szmatkę. Następnie zaczęłam przemywać rany Daryla. -Jesteśmy podobni.- Zaśmiał się. -Czemu?- Spytałam.
-Oboje mamy poobijane mordy.- Stwierdził z uśmiechem. Gdy to usłyszałam nie mogłam przestać się śmiać. -Tylko, że ty bardziej.- Dodałam. Nagle Daryl chciał mnie złapać, lecz ja odskoczyłam i poślizgnęłam się o butelkę. Upadając wpadłam na pudło z którego wyleciały płyty z filmami i muzyką.
-Wszystko w porządku?- Spytał podchodząc.
-Dirty dancing? Myślałam, że taki twardziel jak ty nie ogląda takiego czegoś.- Chwyciłam płytę i podniosłam się. -To Mearla.- Odburknął. -Ta, bo uwierzę. Włączaj.- Stwierdziłam podając mu płytę.
-Na dziś wystarczy, lepiej odwiozę cię do domu.-
-Już napisałam tacie, że zostaje na noc u przyjaciółki i będziemy się razem uczyć do testu.- Daryl się zaśmiał i pokiwał z niedowierzaniem głową. Następnie wziął płytę i włączył. Z kolei ja postanowiłam zrobić coś do jedzenia. Otworzyłam lodówkę, lecz jedynie co się w niej znajdowało to piwo i jakieś mięso. -Czy ty naprawdę nie żywisz się niczym innym, tylko piwem?- Spytałam z niedowierzaniem. -Przynieś mi jedno.- Stwierdził rzucając się na kanapę i oglądając początek filmu. Wzięłam dwa piwa i usiadłam opierając się o Daryla.
-Dzięki.- Wyrwał mi jedno piwo. -Tylko się nie upij.- Zaśmiałam się. Dixon spojrzał na mnie, tym swoim przeszywającym wzrokiem. -A tobie kto pozwolił? Wyjdę mi się, że nie masz jeszcze 21 lat.- Odparł odbierając mi butelkę. (W USA można kupić i pić legalnie alkohol od 21 lat) -Nie bądź taki. Jeszcze tylko 3 lata.- Stwierdziłam. -Powiedziałem, nie.- Stwierdził twardo odbierając mi butelkę. -Nie traktuj mnie jak małą dziewczynkę.- Stwierdziłam wyrywając mu piwo. -Oj nie chciałabyś, abym cię tak traktował. Musiałbym dać ci klapsa.- Zaśmiał się, próbując mi odebrać alkohol. -Czy ja o czymś nie wiem...- Spojrzałam na niego uśmiechając się podejrzliwie. -Po prostu mi oddaj piwo, bo powiem o wszystkim ojcu.- Gdy te słowa padły z jego ust, lekko się przestraszyłam. Uśmiech zniknął mi z twarzy i odłożyłam piwo. -Chciałaś film, oglądaj.- Odparł wzdychając i kładąc nogi na stole, co jakiś czas popijając piwo. Nagle ręka Daryla powędrowała za moją głowę, na ramię. Uśmiechnęłam się pod nosem i minimalnie do niego przesunęłam. Było mi niesamowicie wygodnie, dodatkowo byłam zmęczona po całym dniu, te wszystkie czynniki sprawiły, że po dłuższym czasie zasnęłam.Pov. Daryl
Dawno nie oglądałem tego filmu. -Podobało się?- Spytałem spoglądając na Lilly, lecz ta spała jak zabita. Wziąłem dziewczynę na ręce. Chciałem ją położyć w moim pokoju, ja będę spał na kanapie. Niestety przeszkodził mi Mearl wpadając do domu.
-Widzę, że masz towarzystwo na wieczór.- Mearl się zaśmiał. -Zamknij się, jeszcze ją obudzisz.- Orzekłem. -Dlaczego nie wykorzystasz okazji? Przecież śpi.- Odparł chcąc odpiąć bluzkę dziewczynie. Szybko odsunąłem się od niego.
-Jeśli coś jej zrobisz, jaja ci urwę.- Krzyknąłem szeptem i prześlizgnąłem się do swojego pokoju. Następnie położyłem Lilly na łóżku. -Nie udawaj świetego, Darlina. Nawet łóżko jej oddałeś. Nie mów, że będziesz spać na kanapie.- Wyszedłem i stanąłem na przeciwko brata. -Po co tu wróciłeś?- Spytałem.
-Mam świetną robotę dla ciebie. Możemy zarobić nawet dwadzieścia kawałków...- Zaczął mówić. -My, czy ty? Raz mnie oszukałeś i uciekłeś do Meksyku. Cały jebany rok się nie odzywałeś. Miałem nadzieje, że się zaćpałeś.- Stwierdziłem wściekły do Mearla, który wziął piwo Lilly, usadowił się wygodnie na kanapie i włączył telewizor. -Serio? Oglądaliście Dirty Dancing? Myślałem, że już niżej nie upadniesz braciszku.- Zaśmiał się obrzydliwie. Zacisnąłem pieści. -No co? Chyba mnie nie wygonisz.- Stwierdził. Ledwo wrócił, a mam go już dość.CDN
CZYTASZ
I would die for you - Daryl Dixon/TWD
Fiksi PenggemarOjciec Lilly, zaprzyjaźnia się z Darylem Dixonem, który mieszka w sąsiedztwie. Obie rodziny nie są zamożne. Ojciec dziewczyny daje Darylowi robotę przy naprawie motorów gdzie chłopak może zarobić. W zamian Daryl poluje i przywozi rodzinie zwierzynę...