#36# Złość piękności szkodzi...

2.7K 152 210
                                    

Pov. Kacchan
Leżałem z Deku od kilku minut. Przeglądałem sobie różne social media. Po dziesięciu minutach znudziło mi się więc odłożyłem telefon na szafkę nocną i delikatnie uwolniłem się od uścisku Izusia tak aby go nie obudzić bo pomyślałem że byłoby dobrze gdybyśmy zjedli jakiś obiad.

Podszedłem do szafy z zamiarem wyciągnięcia świeżych ubrań. Wziąłem pierwsze lepsze bokserki i jakieś szare dresy. Tym razem wziąłem także bluzę bo nadal zimno było. Uszykowałem także ciuszki dla Deku i już miałem wyjść z pokoju ale pomyślałem że byłoby miło gdybym posprzątał tu po nas. Wziąłem prześcieradło i zdjąłem z materaca co było trudno że względu na to że leżał na nim zielonowłowy chłopak

Urzerałem się z tym chyba z jakieś dziesięć minut bo bałem się że go obudzę. Kiedy w końcu mi się udało dumny z siebie chciałem iść do łazienki wrzucić to do kosza na pranie ale wyjebałem się o bluzę którą wcześniej miał na sobie mój krzak. Narobiłem przy tym sporo hałasu a Deku jak spał tak śpi. Nawet nie drgnął. Z jednej strony to dobrze bo chodziło mi o to aby go nie obudzić ale z drugiej strony dziwne to trochę

Rozejrzałem się po pokoju. Rzeczywiście syf tu jest, ja jako dobry chłopak i wspaniały przyszły mąż pomyślałem że skoro hałas go nie obudził to mogę tu ogarnąć z nadzieję że to też nie wyrwie go z fazy snu. Pozbierałem nasze ubrania które leżały na podłodze i wraz z prześcieradłem zaniosłem do łazienki i wrzuciłem do kosza na pranie. Przy okazji zauważyłem że mam jakiś lepszy chumor niż wcześniej i chyba każdy wie z jakiego powodu.

Wróciłem do pokoju i poogarniałem jeszcze trochę. Kiedy uznałem że nie wygląda tu już jak w pokoju autorki gdzie jest dosłownie śmieć na śmieciu łącznie z nią wyszedłem z naszej jaskini i poszedłem do salonu. Zgarnąłem kołdrę i koc i poszedłem na górę. Przykryłem Izusia kołderką żeby było mu cieplej i poszedłem robić obiad.

Teraz tylko zdecydować co zrobisz do żarcia. Naleśniki czy katsudon. Katsudon czy naleśniki. Po długich przemyśleniach zdecydowałem że... nie umiem wybrać więc po raz kolejny poszedłem do pokoju gdzie był mój telefon i zainstalowałem sobie koło fortuny. Wpisałem sobie w jednej rubryce katsudon, a w drugiej naleśniki. To była zacięta walka ale zwycięzca może być tylko jeden i tym zwycięzca był katsudon

Zadowolony z tego że poraz kolejny odznaczyłem się ponadprzeciętną inteligencją wziąłem się za przygotowywanie żareła. Poszło mi to bardzo szybko dlatego że w kuchni czuję się jak ryba w wodzie. Gdybym nie chciał zostać bohaterem to zapewne zostałbym kucharzem. Przynajmniej mam jakieś plany na życie nie to co ta walnięta autorka, która nawet z podręcznika ściągać nie umie. (yeah that's is true :') - dop. Ja)

W godzinę miałem już gotowy obiad. Nawet udało mi się nie nasyfić. Po raz kolejny raz tego dnia dumny z siebie zamierzałem pójść po Dekusia. Wiem że lubi katsudon i miałby mi za złe gdybym go teraz nie obudził. Jeszcze zanim wyszedłem z kuchni wziąłem szklankę i nalałem do niej wody a następnie znalazłem jakieś tabletki przeciwbólowe. Wziąłem szklankę i tabletek i poszedłem z tym do góry.

Wszedłem do pokoju i odłożyłem trzymane przez mnie rzeczy na szafkę nocną. Delikatnie szturchałem ramię zielonowłosego chłopaka ale zero reakcji. Szturchałen go mocniej ale jedyne co zrobił to zmarszczył brwi w grymasie i wydał z siebie ciche mruknięcie niezadowolenia

- Deku... - zero reakcji - Deku obudź się... - on serio ma twardy sen - zrobiłem Katsudon

Skoro nie idzie normalnie to trzeba podstępem

- Ktoś chce zabrać ci cała twoja kolekcje limitowanych figurek i plakatów z All Might'em

Chłopak jak poparzony otworzył oczy i stanął w pozycji gotowej do walki

Kajdanki  ||Bakudeku||Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz