#61# Normalny poranek

1.6K 97 82
                                    

Pov. Kacchan
Tak jak miałem w planach położyłem się obok Deku bo nadal chciało mi się spać. Leo dostał jedzenie więc na razie powinien być spokój ale niegdy nie wiem ile ten spokój może potrwać. Jednak pies to pies i zawsze będzie wymagał naszej uwagi.

No ale wracając, wtuliłem się w plecy Deku. Jedną rękę położyłem sobie pod głowę a drugą owinąłem zielonowłosego w pasie. Deku na ten gest wymruczał coś niezrozumiałego ale chyba mu się podobało bo on także wtulił się tylko że w moją rękę. Przykryłem się jeszcze kołdrą i mogłem iść dalej spać.

Tym razem nic nie zakłuciło mojego snu i mogłem sobie nynać ile chce. Było mi tak przyjemnie i cieplutko. No normalnie żyć nie umierać.

Pov. Deku
Po tym jak Kacchan położył mnie spać, nynałem chyba długo. Czułem to jak spycham go z łóżka ale czy robiłem to specjalnie? Mooożeee. No przecież się nie przyznam.

Lubię towarzystwo blondyna w łóżku ale lubię też mieć dużo miejsca no i jakoś tak się złożyło że mój chłopak spadł ale to nie moja wina bo ja nie robiłem tego świadomie tylko przez sen czyli się nie liczy.

Nie zbudziłem się przez to ponieważ spałem twardym snem. Potem poczułem pod sobą materiał koszuli mojego blondyna i lekkie wstrząśnięcie lecz i to nie mnie obudziło.

Potem poczułem coś mokrego i ciepłego na twarzy. Rękami wyczułem że jest mięciusie więc przytuliłem to. On zaczął się wyrywać to go przytuliłem jeszcze bardziej ale w końcu poszedł sobie. Wtem poczułem że zostałem podniesiony i spowrotem leżałem na miękkim materacu pod ciepłą kołderką. Ostatnie co usłyszałem to zamykanie drzwi i wróciłem do nynania.

Po jakimś czasie poczułem uginający się materac pod ciężarem zapewne Kacchana. Chłopak położył się za mną i przytulił od tyłu. Wtuliłem się w niego jeszcze bardziej żeby mi ciepło było. Lubię kiedy jest mi ciepło, wtedy czuje że jest mi tak przyjemnie i miło. A już najbardziej lubię kiedy to ciepło pochodzi od Katsuki'ego.

Spaliśmy tak jeszcze przez jakiś czas aż w końcu postanowiłem się obudzić. Otworzyłem oczy i od razu je przymknąłem bo jasne promienie słoneczne bezczelnie wpadały mi do oczu. Kiedy się już przyzwyczaiłem to mogłem normalnie otworzyć me oczęta.

Chciałem wstać ale kiedy tylko podniosłem głowę to poczułem przeszywający mnie na wskroś ból. Był on bardzo nie przyjemny. Nie lubię kiedy mnie coś boli, co z tego że praktycznie przez całą pierwszą klasę liceum regularnie łamałem sobie kości. Po prostu nie lubię bólu i już.

Pierwsze co przyszło mi do głowy to tabletki przeciwbólowe no bo w końcu po to one są. Niechętnie wstałem i wyszedłem spod objęć mojego chłopaka. Lekko chwiejnym krokiem opuściłem sypialnie i udałem się na dół. Nie napotkałem jakiś większych przeszkód co ułatwiało mi sprawę.

Wszedłem do kuchni i od razu podszedłem do szafki z lekami. Po tylu latach spędzonych tutaj wiem gdzie i co się znajduje w poszczególnych półkach. A zwłaszcza kiedy się upre że chce pomóc Kacchanowi w kuchni, wtedy zazwyczaj muszę trzebać po szafach żeby znaleźć to czego potrzebuje. Znaczy to czego Katsuś potrzebuje heh.

Wziąłem odpowiednie opakowanie i wyjąłem z niego tabletkę. Zgarnąłem wodę i popiłem nią tabletkę. Teraz tylko czekać aż przyniesie lekką ulgę i na moją głowę i na tyłek który dopiero teraz dał o sobie znać. Nie był to jakiś straszny ból jeśli chodzi o dolne partie kogo ciała ale jednak trochę bolało.

Widać że Kacchan mnie nie oszczędzał na tej mini imprezie. A najlepsze jest to że to ja prawdopodobnie go do tego zachęciłem więc i tak nie mógłbym mieć mu tego za złe. Dobrze wiem jaki jestem kuszący, a po alkoholu jeszcze łatwiej jest mnie sobie owinąć wokół palca.

Kajdanki  ||Bakudeku||Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz