Pov. Kacchan
Po tym jak Deku wyszedł zostałem z Haru sam. Siedziałem chwilę w milczeniu myśląc tak sobie o dzisiejszej nocy. Po chwili zabrałem widelczyk z ręki dzieciaka i sam zacząłem wpierdalać ciasto.- Ej - jęknął niezadowolony chłopak próbując zabrać mi widelec
- Co ej? Nie pamiętasz co powiedział mama? Nie jedz tyle słodkiego bo będzie cię brzuch bolał
- Ciebie też się to tyczy - mruknął zły
- Ale ja jestem starszy i większy i mogę jeść więcej - odpowiedziałem biorąc kawałek ciasta do ust - z resztą i tak zeżarłeś prawie całe
- Nie prawda! - wrzasnął - mama mówi, że jak zjesz za dużo słodyczy to będziesz się źle czuć i wtedy mama nie będzie mógł się z tobą bawić
- … dobra, bierz to ciasto i nie pyskuj - oddałem my widelczyk i wróciłem do wypełniania papierów
***
Podrzuciłem Haru do Kirishimy i wróciłem do domu. Rozłożyłem się na kanapie odpływając na chwilę. Pół godziny później wstałem i poszedłem wziąć krótki prysznic.
Ubrałam jakąś randomową koszulkę i szorty po czym skierowałem się do kuchni. Pomyślałem, że byłoby dobrze przygotować jakąś kolację.
Postawiłem na europejskie danie. Mianowicie pochodzące z Włoch pod nazwą spaghetti.
Wrzuciłem makaron do wody i spojrzałem na przepis no bo w końcu nie mam go w głowie.
- Na oleju podsmażyć posiekaną cebulę, czosnek, marchewkę w plastrach i mięso mielone. Wlać sos pomidorowy, dodać oregano, gotować przez kilkanaście minut. Doprawić do smaku. Sos dodać do ugotowanego makaronu. Podawać posypane parmezanem. - przeczytałem na głos - aha. Wydaje się szybie.
Postanowiłem poczekać aż najpierw zrobi mi się makaron. W końcu do kolacji jeszcze pół godziny, a nawet nie wiem, o której ma zamiar wrócić Deku.
No właśnie. Jak już o nim mowa. Usłyszałam otwierane drzwi i krótki krzyk. Poszedłem do przedsionka sprawdzić co on odpierdala.
Chłopak zbierał rzeczy z podłogi wkładając je do torebek. Zatrzymał się na chwilę patrząc w górę. Uśmiechnął się do mnie niewinnie.
- Hej Kacchan
- Co robisz? - spytałem
- Ah, e s-spadło mi - wytłumaczył znów zaczynając zbierać
- Pomogę - mruknąłem prawie nie słyszalnie klękając przy stosie
Moją uwagę przykuła czarna torba z ładnymi złotymi zdobieniami. Obok niej leżało średniej wielkości pudełko. Chwyciłem za nie ciekawy co w nim jest.
- Co to jest? - zapytałem i już prawie otwarłem jednak Deku szybko wyrwał mi je z rąk
- To… to jest nic - powiedział szybko chowając pudełko do torby i stawiając ją daleko odemnie
- Nic? - dopytałem na co skinął głową
- Wiesz Kacchan, ja sobie poradzę. Idź rób to co tam robiłeś, a ja za chwilę do ciebie przyjdę - zaporponował niemalże wypychając mnie z przedpokoju
CZYTASZ
Kajdanki ||Bakudeku||
FanficBaku wraz z rodzicami udaje się na obiad do rodziny Deku. Wśród nich znajduje się także kuzynka Deku - Eri, która zmieni ich los za pomocą... Lel domyślcie się 💥Jakieś bzdety💥 • w tej książce WSZYSCY KOCHAMY TODOROKIEGO. Zapomnijcie o gwałtach z...