Pov. Deku
Minął miesiąc odkąd zacząłem swoje wakacje i tydzień odkąd je skończyłem. Wróciłem do pracy tak samo jak Kacchan i wszytko przebiegało tak jak zawsze do pewnego momentu.(Do tego momentu sprawdziłam błędy. Reszty mi się nie chce :D )
Właśnie teraz zacząłem czuć się źle i nie bardzo rozumiem dlaczego. W sensie mam co do tego pewne podejrzenia ale nie wiem. Nie chcę nikogo wprowadzać w błąd, a tym bardziej siebie. Usłyszenie smutniej wiadomości chyba by mnie dobiło.
Ale wracając…
Po pierwsze - od jakiegoś czasu miewam lekkie bóle głowy i kręgosłupa. Nie jest to jakoś bardzo odczuwalne ale trochę przeszkadza w pracy.
Po drugie - rano miewam mdłości i nie mam zbytnio apetytu. To też nie za dobrze, ponieważ jako bohatera muszę być cały czas w formie.
I po trzecie - według Kacchana ostatnio dosyć często zmienia mi się nastrój. Nie wiem czy to prawda, ponieważ sam nie zauważyłem czegoś takiego u siebie…
No chyba, że mówi tak ponieważ już mnie nie kocha… nieee, jest moim mężem, musi mnie kochać więc to niemożliwe.
No więc w każdym razie nie wiem o co mu chodzi. Zachowuje się tak jak zawsze. Może to on jest przewrażliwiony. Nie wiem.
Mniejsza o to. Znów się zamyśliłem zamiast uzupełniać te papiery, które leżą i czekają na moją łaskę od dziesięciu minut. Dochodzi 22, a ja nadal ich nie skończyłem. To frustrujące.
Pociesza mnie tylko fakt, że Kacchan też jeszcze nie skończył i nie będę musiał wracać do domu sam. W sensie Kacchan mógłby na mnie poczekać ale to zależy od ilości złoczyńców, z którymi walczył.
Właśnie dlatego wolę kiedy to ja kończę pierwszy. Wtedy mogę zamknąć moje biuro i iść do Kacchana pomóc mu, żeby skończyć szybciej.
Z tą myślą wziąłem się za uzupełnianie teczek z aktami ludzi, którzy dzisiaj zostali wsadzeni za kraty nie tylko przeze mnie. Tak to działa.
Blisko 23 udało mi się skończyć. Byłem po prostu wniebowzięty na myśl, że mogę odpocząć. Zamknąłem drzwi na klucz i udałem się do biura Kacchana aby soarwdzić czy chłopak nadal tam jest.
Zapukałem delikatnie w drzwi bo wiem, że te były już nie raz sponiewierane i to nie tylko przez wybuchy mojego męża ale także przez liczne adoratorki jakie odwiedzały i zostały spławione.
- Czego? - warknął zmęczonym głosem
- No cześć - uśmiechnąłem się do niego wykukując zza drzwi
Blondyn oderwał wzrok od stosu kartek aby móc spojrzeć na mnie. Przetarł zmęczone oczy przeciągając się na krześle. Podszedłem do jego biurka przyglądając się papierom które wypełniał.
- Dużo ci jeszcze zostało? - zapytałem z nadzieją o szybszy powrót do domu
- Jak widać - wskazał na stos kartek - mało tego nie jest
- Ale… - przeskanowałem to wzrokiem - to jest prawie tyle samo ile ja miałem kiedy zaczynałem. Ile już tego zrobiłeś że tak długo siedzisz?
Blondyn odwrócił wzrok drapiąc się po karku. Spojrzałem na drugi stos kartek, który był znacznie mniejszy od tego obok. Widziałem, że są one wypisane.
- Kacchan… siedzimy tutaj od 20. Co ty robiłeś przez te 3 godziny?
- Eh no było się tu i tam. No a potem zapatrzyłem się trochę w telefon i jakoś tak wyszło - zaśmiał się głupio
![](https://img.wattpad.com/cover/242343584-288-k934642.jpg)
CZYTASZ
Kajdanki ||Bakudeku||
Fiksi PenggemarBaku wraz z rodzicami udaje się na obiad do rodziny Deku. Wśród nich znajduje się także kuzynka Deku - Eri, która zmieni ich los za pomocą... Lel domyślcie się 💥Jakieś bzdety💥 • w tej książce WSZYSCY KOCHAMY TODOROKIEGO. Zapomnijcie o gwałtach z...