#26# Jak w siódmym niebie

3.2K 164 327
                                    

Pov. Kacchan
Reszta tygodnia minęła nam spokojnie. Nie spóźniliśmy się żadną lekcje chociaż mało do tego brakowało i prawie nie sprawialiśmy problemów. Oczywiście nadal musieliśmy siedzieć na trybunach na treningach ale oczywiście nie obeszło się bez kłócenia

Z jednej strony dzięki tym kajdanką przestałem znęcać się nad miłością mego życia ale z drugiej strony jak mam zostać bohaterem siedząc na ławce?

Wracając, szliśmy właśnie pieszo do mojego domu ponieważ uznaliśmy że krótki spacerek nam nie zaszkodzi

Tak właściwie staliśmy już pod drzwiami. Z buta odtworzyłem drzwi bo to mój dom i mogę robić z nim co chce

- KATSUKI KURWA JAK BĘDZIESZ MIAŁ SWÓJ DOM TO TEZ WYPIERDOLE CI DRZWI Z ZAWIASÓW - zaczęła na mnie wrzeszczeć już na samym początku moja ukochana mamusia

- CZEGO SIĘ KURWA DRZESZ PRZECIEŻ STOJĄ - przecież nie wypierdoliłem ich z zawiasów

Weszliśmy do środka i pierwsze co to przybiegł do nas Leo. Deku wziął go na ręce a pies zaczął lizać go po twarzy. Stęsknił się

Usiedliśmy na kanapie i robiliśmy to co robią normalne rodziny, chyba

Piątkowy wieczór minął nam zwyczajnie. Około 24.30 poszliśmy pod prysznic wziąć szybką kąpiel i położyliśmy się spać.

Rano obudziły mnie ciche szepty przez które nie mogłem dłużej spać

- Deku, przestań kurwa mamrotać

- O wybacz Kacchan - uśmiechnął się - obudziłem cię?

- Tak - schowałem twarz w poduszki a ten znowu swoje - ja pierdole. Deku kocham cię, ale jeśli nie przestaniesz obiecuje ci że udusze cię własnymi rękoma - patrzył się na mnie i po chwili zrobił się czerwony - Co ci?

- Zazwyczaj słyszę od ciebie te słowa tylko kiedy... no wiesz

- Udusze cię? - zdziwiłem się - nie pamiętam żebym mówił ci że cię udusze podczas seksu

- Nie o te słowa mi chodzi - face palm - chodzi o kocham cię - zrobił się jeszcze bardziej czerwony

- Jesteśmy razem od prawie trzech tygodni a znamy się od urodzenia czemu rumienisz się kiedy mówisz że mówię kocham cię?

- No bo żadko to od ciebie słyszę - tłumaczył się - a jak już słyszę to tylko kiedy jesteśmy w łóżku

- A co? - uśmiechnęłam się - Chcesz sie ruchać? Nie ma problemu. Jestem gotowy w każdej chwili

Podniosłem się z łóżka i oparłem ręce po obu stronach głowy zielonowłosego

- Kacchan nie jestem przekonany czy to dobry pomysł - powstrzymał mnie - nie jesteśmy w tym domu sami i...

Nie pozwoliłem mu dokończyć bo wbiłem się w jego usta. Nie protestował więc kontynuowałem. Przerwałem chwile kiedy usłyszałem głos mojej matki dochodzący z dołu

- KATSUKI, JA I TWÓJ OJCIEC WYCHODZIMY DO SKLEPU. BĘDZIEMY ZA PÓŁ GODZINY

- DOBRA - odwrzasnąłem jej i uśmiechnąłem zwycięsko - Los się do nas uśmiechnął kochanie. Moich rodziców już nie ma w domu

- Dobra, siedź cicho - zarumienił się - mamy pół godziny więc się pośpiesz

Nie spodziewałem się takiej odpowiedzi z jego strony ale nie dałem mu dłużej czekać tylko wróciłem do wcześniej wykonywanej czynności

Sprawę ułatwiało nam to że nie mieliśmy na sobie koszulek więc jedyne co musiałem z nas zdjąć to spodnie i bokserki

(Macie to czego tak bardzo pragniecie i już nie smutajcie mi tu (◍•ᴗ•◍))

Kajdanki  ||Bakudeku||Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz