Keelin
Walizki, bagaże podręczne i futerały z gitarami stały już w korytarzu naszego mieszkania, czekając na to, aż je zabierzemy, gdy zadzwoni Andrew.
- Na pewno masz wszystko? Leki, maści, telefon, ładowarkę? - zapytała po raz kolejny zmartwiona Dylilah.
- Pięć razy tak - zapewniłam, chowając komórkę do kieszeni czarnych, dresowych spodni, które miałam na sobie. Nie wyglądałam za wyjściowo, ale nawet nie próbowałam szukać czegoś bardziej eleganckiego. Czekało mnie ponad osiem godzin podróży samolotem, w dodatku z chorym kolanem i miesiączką.
Po prostu nie mogło być lepiej.
- Nie martw się, Lilah. Poradzę sobie. To nie jest wyprawa na księżyc.
- Ale jedziesz w trasę z Shawnem Mendesem. Dla kilku milionów nastolatek to praktycznie to samo - mruknęła, po czym przyciągnęła mnie do uścisku. - Obiecaj, że będziesz dzwonić.
- Obiecuję - zapewniłam i odsunęłam się od dziewczyny. Mimo wszystko, obydwie byłyśmy przygnębione. Rozłąki nie były dla nas niczym obcym, często gdzieś wyjeżdżałyśmy, ale chyba nigdy na tak długo.
- Keelin, musimy iść. Andrew napisał, że auto już na nas czeka.
- Okej - mruknęłam, po czym wzięłam głęboki wdech. Przez te wszystkie emocje i stres zaczęłam się lekko trząść. Zdecydowanie nienawidziłam pożegnań.
A tym bardziej teraz, kiedy jedna z moich przyjaciółek była w ciąży, a druga przygotowywała się do ślubu, przez co obydwie potrzebowały pomocy z wyborem wielu rzeczy.
Nie chciałabym ominąć wyboru sukni ślubnej Elyn czy gender reveal party Dylilah. To były bardzo ważne momenty i gdybym to ja była na ich miejscu, chciałabym, żeby były przy mnie.
- Uważaj na siebie, bierz leki i... - Bursztynooka wybuchnęła płaczem i jeszcze raz mnie przytuliła, a chwilę potem dołączyła do nas Madelyn.
- Keelin i Shawn nie jadą na wojnę, Lilah - rzucił Finn, za co razem z blondynką posłałyśmy mu mordercze spojrzenia. MacAllen dobrze wiedział, że przez ciążę dziewczyna reagowała jeszcze bardziej emocjonalnie na niektóre rzeczy, niż wcześniej, a mimo to, dalej nie mógł się powstrzymać od uszczypliwych komentarzy.
- Naprawdę musimy już iść, Keelin - odezwał się ponownie Shawn, a ja z bólem odsunęłam się od przyjaciółek.
- Kocham was i będę tęsknić - powiedziałam jeszcze w stronę dziewczyn, po czym zabrałam torebkę z blatu i zaczęłam się kierować w stronę wyjścia z mieszkania. Finn i Brian również schodzili na dół, by pomóc nam z walizkami, ponieważ ze względu na chore kolano nie mogłam nosić zbyt ciężkich rzeczy.
- My ciebie też.
♪★♪
Fakt, że Shawn dzisiaj wyruszał w trasę, nie był żadną tajemnicą. Jego fanki dobrze wiedziały, że Mendes pojawi się na lotnisku, dlatego gdy tylko tam dotarliśmy, prywatna ochrona chłopaka musiała nas eskortować.
Od sytuacji w centrum handlowym Shawn stał się bardziej wyczulony na punkcie bezpieczeństwa i chociaż wcześniej nie chciał wprowadzać aż takiego dystansu pomiędzy siebie, a fanów, teraz patrzył na to z zupełnie innej strony i zachowywał większą ostrożność. Przynajmniej na razie.
- Shawn! - krzyczały i piszczały nastolatki, a ja nagle poczułam ogromną ochotę, by zniknąć. Moje uszy ledwo dawały radę.
Jeżeli dokładnie tak miały wyglądać najbliższe dwa miesiące, to chyba ogłuchnę.
CZYTASZ
The Tour: Everything means nothing • Shawn Mendes
FanfictionKeelin kończy studia i planuje pojechać w trasę ze swoim chłopakiem, kiedy wszystko się komplikuje. Los przygotował dla niej kilka niespodzianek i zmusza ją do wyboru pomiędzy własnymi marzeniami, a miłością życia. 1 lipca 2021 - 7 czerwca 2022