15. Chcesz dożyć naszego ślubu?

183 7 10
                                    

Keelin

Rano ciężko było mi się podnieść z łóżka. Przez pół nocy starałam się uspokoić chłopaków, oraz pilnować Finna, który do trzeciej siedział w łazience i pozbywał się zawartości swojego żołądka.

Pomimo ogromnego zmęczenia, wstałam pierwsza. Wczoraj napisałam Madelyn, że chłopaki zostają na noc, dlatego miała dzisiaj po nich przyjechać.

- Moja głowa. - Do kuchni, w której robiłam śniadanie wszedł zmęczony Finn. Prezentował się już nieco lepiej, ale dalej było mu daleko do jego codziennego wyglądu. Jego brązowe włosy były w nieładzie, a oczy zaczerwienione i mocno podkrążone. Dobrze, że Madelyn go teraz nie widziała, bo zapewne dostałby od niej niezłą burę.

- Siadaj. - Wskazałam na krzesło przy wyspie, po czym położyłam na blacie szklankę z wodą oraz tabletki przeciwbólowe.

- Dziękuję - mruknął, od razu opróżniając zawartość naczynia.

- Madelyn przyjedzie po ciebie i Briana za godzinę - oznajmiłam, smarując kolejną kromkę chleba masłem.

- Dzwoniłaś do niej?

- Tak? - prychnęłam lekko zaskoczona. - W przeciwieństwie do was, myślę. Pewnie martwiłaby się całą noc.

- Keelin - jęknął, a ja tylko wzruszyłam ramionami i postawiłam przed nim talerz z tostami.

- Jedz, a nie, narzekasz.

Finn westchnął ciężko, ale wykonał moje polecenie i chwycił w dłoń kromkę chleba. Chwilę później rozległ się dzwonek do drzwi, więc ruszyłam, by je otworzyć.

- Cześć, Kells. Tak bardzo cię przepraszam za tego mojego idiotę. Znowu zrzucili ci się na głowę. - Madelyn od razu rzuciła mi się w ramiona na przywitanie, nie dając nawet dojść do słowa. Chyba miała wyrzuty sumienia spowodowane nocną eskapadą chłopaków.

- Naprawdę nic się nie stało - przerwałam jej, uśmiechając się. Dzięki wyjściu chłopaków, nie musiałam się dalej kłócić z Shawnem, więc w sumie byłam zadowolona. - Finn jest w kuchni.

Blondynka pokiwała głową i ściągnęła swoje buty, po czym udała się we wskazaną przeze mnie stronę.

- Jeszcze raz zrobisz taki numer, Finn! Wiesz, jak się martwiłam? - Dziewczyna z całej siły przytuliła swojego chłopaka, a on tylko przewrócił oczami na jej wylewność.

- Tylko wyszedłem z kumplami do baru, Elyn. To nie trzecia wojna światowa - mruknął, za co oberwał w głowę.

- Ja ci dam wojnę światową! Chcesz dożyć naszego ślubu? Nie widzi mi się małżeństwo z trupem - oznajmiła i dopiero, gdy dotarł do niej sens słów, jakie wypowiedziała oraz usłyszała mój pisk, spojrzała na mnie z niepewnością, i zakłopotaniem w oczach.

- Jesteście zaręczeni!? - podniosłam głos.

- Co się dzieje? - Jak burza do pokoju wpadł zmartwiony Brian, który zapewne usłyszał moje krzyki.

- Madelyn i Finn się zaręczyli - powiedziałam, prawie piszcząc i przytuliłam przyjaciółkę. - Gratuluję, kochana. Pokazuj pierścionek.

Uśmiechnięta od ucha do ucha blondynka wyciągnęła w moją stronę lewą dłoń. Na jej serdecznym palcu znajdował się piękny pierścionek z żółtego złota z małymi diamencikami po bokach i różowym morganitem w centralnej części.

Finn musiał się naprawdę postarać przy wyborze błyskotki, ponieważ była ona totalnie w stylu Madelyn.

- Śliczny - oznajmiłam, na co kąciki ust Finna uniosły się do góry.

The Tour: Everything means nothing • Shawn MendesOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz