46. To wszystko dzięki niej.

155 10 0
                                    

Keelin

- Dasz radę - zapewniałam Shawna, trzymając jego rękę i patrząc mu w oczy.

Mendes zaraz miał wyjść na scenę w Glasgow, w dodatku po raz pierwszy od początku trasy bez leków.

- Pójdziesz tam ze mną? Chociaż na pierwsze dwie piosenki - poprosił z przerażeniem wymalowanym na twarzy. Jego ręce, jak w sumie całe ciało, niemiłosiernie się trzęsły. Mendes przeżywał teraz ogromne katusze, ale wiedział, że warto.

Dzięki dzisiejszemu koncertowi miał szansę na pokazanie swojej wrażliwości i przyznania się do słabości, które posiadał każdy człowiek. Takie zachowanie zdecydowanie nie było porażką (jak z pewnością określą to jego hejterzy), a ludzkim odruchem.

- Nie, Shawn. Musisz to zrobić sam, by poczuć, że to twój sukces - oznajmiłam. - Będę stała zaraz przed sceną, więc patrz na mnie w każdej chwili, gdy poczujesz się gorzej czy niepewniej. Jestem tam dla ciebie, możesz na mnie liczyć.

Nie chciałam przyznać się do tego przed Shawnem, ale sama również się denerwowałam. Bałam się, jak wiadomość o lekach przyjmą jego fani, jak on na to zareaguje, co będzie działo się dalej.

Wiedziałam, że jakaś część fanów zrozumie jego lęki i będzie starała się mu pomóc, ale byłam przekonana, że pojawią się również ludzie, którzy się od niego odwrócą, tworząc wyssane z palca teorie na jego temat.

Oprócz tego dręczyły mnie potworne wyrzuty sumienia. Shawn brał te leki przez około rok, a ja niczego nie zauważyłam. Kto wie, co by się stało, gdybym wtedy przypadkiem nie znalazła tego opakowania. Może brałby je dalej w sekrecie, aż w końcu nabawiłby się jakiś medycznych powikłań? Albo przestałby kontrolować swoje emocje, radzić sobie z tym wszystkim, co się działo w jego życiu i mogłoby dojść do jakiejś tragedii? 

Na samą myśl, że mogłabym go stracić, ściskało mi się serce.

- Pamiętaj, że w ciebie wierzę i kocham cię najbardziej na całym świecie - dodałam, po czym pocałowałam go, tak jak zawsze przed jego wyjściem na scenę. Starałam się pokazać mu wsparcie, ale nie do końca wiedziałam jak. Ta sytuacja dla mnie też była bardzo trudna i emocjonalna.

- Ja ciebie też - mruknął Mendes. - Dziękuję za wszystko, Kellie. Nie wiem czy sam bym to udźwignął, a tak wiem, że zawsze mogę liczyć na twoją pomoc.

- Nie ma sprawy. - Mimo całego lęku, jaki niemalże rozsadzał mnie od środka, uśmiechnęłam się promiennie w jego stronę, starając się dodać mu otuchy.

Chwilę po tym, jak dotarłam przed scenę, zaraz obok ochrony, która pilnowała, by nikt nie wszedł na podium i zakłócił koncertu, piski i krzyki przybrały na sile, ponieważ pojawił się Shawn.

Od razu gdy nasze spojrzenia się spotkały, poruszyłam wargami w taki sposób, by z ich ruchu mógł odczytać słowa kocham cię.

Przy pierwszych trzech piosenkach widziałam, jaki był zestresowany, ale z czasem adrenalina zastępowała strach i w końcu się rozluźnił. Najgorsze wciąż jeszcze było przed nim, ale w tym momencie Shawn śpiewał i tylko to się dla niego liczyło. Zadręczanie się od samego początku wyznaniem przed fanami nie miało żadnego sensu.

Nim się spostrzegłam nadszedł czas na ostatnią tego wieczoru piosenkę. Patrzyłam, jak mój chłopak powoli uderza palcami w klawisze, zaczynając melodię In My Blood. To był ten moment.

- Słuchajcie, ta piosenka ma dla mnie dzisiaj szczególnie znaczenie - zaczął, posyłając mi nerwowe spojrzenie, po czym wrócił wzrokiem do pozostałej publiczności. - Istnieje lek zwany beta-blokerem, który spowalnia pracę serca, dzięki czemu może cię uspokoić. Brałem to lekarstwo przed każdym koncertem i występem, i jest to pierwszy raz od roku, kiedy go nie wziąłem. Jeśli się czymś przejmujesz, to znak, że ci na tym zależy. Ja niczym nie przejmuję się bardziej niż wami, więc trzęsą mi się ręce.

Piski i krzyki przybrały na sile, sprawiając, że nawet ja poczułam to wsparcie, jakim fani chcieli otoczyć mojego chłopaka.

- Kocham was. Proszę, śpiewajcie ze mną - powiedział Mendes, uśmiechając się. - Help me, it's like the walls are caving in. Sometimes I feel like giving up. But I just can't It isn't in my blood.

Patrząc na Shawna w tym momencie, czułam się z niego bardzo dumna. Może on tego nie dostrzegał, ale zdecydowanie zasługiwał na to wszystko. Był wspaniały, a fakt, że również mój znaczył dla mnie naprawdę bardzo dużo.

Słysząc cały tłum śpiewający piosenkę Mendesa, poczułam łzy gromadzące się w moich oczach. Wsparcie, jakie otrzymał chłopak, bardzo mnie wzruszyło. Dzięki, między innymi, właśnie tym ludziom mógł spełniać swoje marzenia, żyć z muzyki i być szczęśliwym. Zmienili jego życie w tak cudowny sposób i byłam im za to niewyobrażalnie wdzięczna. Nawet jeśli czasami sława Shawna przyczyniała się do naszych kłótni czy utrudniała nam życie.

- Looking through my phone again feeling anxious. Afraid to be alone again, I hate this. I'm trying to find a way to chill, Can't breathe, oh. Is there somebody who could... Help me, it's like the walls are caving in. Sometimes I feel like giving up. No medicine is strong enough - Mendes podkreślił to zdanie, a tłum stał się jeszcze głośniejszy niż wcześniej. - Someone help me. I'm crawling in my skin. Sometimes I feel like giving up. But I just can't, śpiewajcie ze mną.

- It isn't in my blood. It isn't in my blood. I need somebody now. I need somebody now. Someone to help me out. I need somebody now - śpiewała cała arena (łącznie ze mną). -  Help me, it's like the walls are caving in. Sometimes I feel like giving up. But I just can't It isn't in my blood. It isn't in my blood. It isn't in my blood. I need somebody now. It isn't in my blood. I need somebody now. It isn't in my blood.

- Kochani, jest tutaj osoba, której chciałbym podziękować. Gdyby nie ona, na pewno nie wyszedłbym dzisiaj na scenę bez leków. Keelin... - zaczął chłopak, patrząc na mnie i dalej grając melodię In My Blood na pianinie. - Dziękuję za to, że zawsze mogę na ciebie liczyć. Nieważne, ile razy gubię się w całym tym zamieszaniu w naszym życiu, jesteś obok mnie. I już niejednokrotnie przekonałem się, że żadne słowa nie są w stanie odpisać moich uczuć do ciebie. Każdego dnia zakochuję się w tobie coraz bardziej, nawet jeśli wydaje mi się, że to niemożliwe.

Kilka łez szczęścia wypłynęło z moich oczu. Byłam z niego taka dumna. Odważył się wyjść na scenę bez leków, przyznać do tego przed całą areną ludzi, a na dodatek ponownie tego dnia wyznał mi miłość. Nieważne, ile razy usłyszałabym podobne słowa z jego ust, wiedziałam, że nigdy mi się nie znudzą i nie ma mowy, bym się do nich przyzwyczaiła.

- Kocham cię - powiedziałam głośno, chociaż dobrze wiedziałam, że chłopak raczej odczyta to z ruchu moich warg, niżeli usłyszy.

Mój związek z Shawnem był niewyobrażalnie trudny, mierzyliśmy się z problemami, o których większość ludzi nie miało nawet pojęcia, ale zdecydowanie było warto. Choćby dla takich momentów, jak te.

♪★♪

Ostatni rozdział w tym roku. Życzę wam wszystkiego dobrego i do następnego!

31.12.2021r.

The Tour: Everything means nothing • Shawn MendesOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz