[1] Don't Deserve You [1]

769 14 2
                                    

Początek 2019 roku

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Początek 2019 roku

Koniec pierwszego miesiąca nowego roku, niósł za sobą coraz to gorsze emocje do przezwyciężenia. Konsekwencje utworzone z dokonanych czynów, zaczynają zbierać swoje żniwa. A co gorsze, że nie dotyczy to tylko mnie...

Coraz mocniej zaczynam utożsamiać się z tym miastem, a raczej jego pogodą...Które wybrałam, na rzecz mojego odnoszącego sukcesy brata. Mieliśmy być zgranym duetem, taki był na początku zamysł. Gdy tylko oboje zdecydowaliśmy się tutaj przenieść. Choć tego nie chciałam, przyrzekł naszym rodzicom, że będzie za mnie odpowiedzialny.

Tylko kto mógł przewidzieć, iż zmieniając swoje miejsce położenia o nowy kontynent. To nie będzie jedyna zmiana w moim życiu. Tuż po przeprowadzce pojawiło się zupełnie coś nowego, coś co wcześniej traktowałam z przymrużeniem oka. A niekiedy się z tego podśmiewałam. Właściwie, to nawet nie poświęcałam ani chwili na rozmyślanie o swoim życiu uczuciowym. Aż do momentu, gdy pierwszy raz odwiedziłam swojego brata w ośrodku treningowym Chelsea.

Sama ledwo znając się na piłce, nawet jeśli ma się brata piłkarza. To potrafiłam oddzielić ligę kanadyjską, od tak zwanej Premier Leauge. Dopiero tuż po naszej przeprowadzce, system w naszym kraju uległ nieznacznej zmianie. Ale taka propozycja która zmieniła nasze obecne życie, nie mogła pozostać od tak po prostu odrzucona.

Pierwszy trening, pełne skupienie na tym jak radzi sobie mój brat. Nie chcąc go tak pozostawić samopas. Sama dokształcałam się na wyuczeniu się obecnego systemu, który znacząco kolidował z moją nauką. By we wrześniu móc startować do miejscowych uczelni, na swój wymarzony kierunek. Dopiero później spostrzegłam, jak Bart zaczął więcej czasu spędzać w strefie przeznaczonej dla bramkarzy. Ściślej mówiąc, to w towarzystwie podobnego do siebie wiekowo chłopaka. To nie był jeszcze czas, żebym znała już każde imię i nazwisko danego piłkarza. Nie chcąc zdradzić, że mnie także zaciekawił brunet. Wolałam przemilczeć jego temat, zajmując się w tym czasie innymi sprawami.

Aż do momentu, jak pierwszy raz ujrzałam go w naszym nowym domu. Nie wiem które z nas było bardziej nieśmiałe. On, który ledwo potrafił posługiwać się językiem angielskim. Czy ja, która wolała się trzymać na uboczu, z dala od jego osoby. Bart'owi było znacznie łatwiej, on w szkole średniej wybrał sobie jako dodatkowy język hiszpański. Ja w tej kwestii poległam i to na całego. Obierając sobie za cel francuski, który sprawiał mi więcej stanów wzmożonego wzburzenia. Gdy tylko przysiadałam do niego starając się go nauczyć, niżeli doznać przy tym jakichkolwiek przyjemnych odczuć.

Jednak na jednym spotkaniu się nie skończyło. Kepa stał się u nas częstym bywalcem. Jedyne co mnie dziwiło, iż znacznie lepiej czuł się u nas, niż czasami miałby wracać do swojego domu. Przynajmniej ja doznawałam takich odczuć. Bart po pewnym czasie zdradził mi, że on i jego dziewczyna mają chwilowy kryzys w związku. Co by poniekąd tłumaczyło brak chęci powrotu po ciężkim treningu, do kolejnego świata problemów. Nawet wieść o jego związku, nie potrafiła mnie zatrzymać przed myślami o nas. Ale byłam z tym na tyle ostrożna, że całość tych myśli pozostawała w mojej głowie. Nigdy się nie zdradziłam. Aż do momentu tej przeklętej imprezy.

Siempre Brillaras [Kepa Arrizabalaga]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz