[12] King [12]

211 14 6
                                    

Mój wzrok nieustannie krąży po każdej rzeczy która jest w moim salonie, byle by tylko nie spojrzeć wprost w jego oczy. Pomimo iż już dawno temu minęło nasze pierwsze spotkanie, to trochę od tego czasu upłynęło. Tyle prób oddalenia się od niego, najwidoczniej musiały się wreszcie zakończyć. Pewien etap zakończył swój kres, tuż po tym jak postanowiłam ponownie wejść do domu mojego brata, a po niedługim czasie powrócić także do niego.

- Nie zamierzasz nic powiedzieć? - Czuje jak nogi się pode mną uginają, na dźwięk jego hiszpańskiego akcentu. Przez tyle czasu łudziłam się, że mi przeszło w tym, ale najwidoczniej wciąż mam do jego głosu słabość. Zajęta swoimi myślami, nawet nie dosłyszałam się u niego wyraźnej drwiny w głosie, która została dosyć mocno zaakcentowana jego ściągniętymi brwiami. Zamiast bujać w obłokach, powinnam się zepnąć w sobie i udawać, że nic się nie stało, choć prawda jest zupełnie inna. Przecież pozwoliłam Bart'owi okłamywać jego przyjaciół, przez wzgląd na moją osobę.

Wdychając więcej powietrza do płuc, wznoszę głowę na wysokość jego twarzy i już z większą pewnością oczach, spoglądam na niego. - Właściwie...to mam. - Oznajmiam nic sobie nie robiąc z jego zdumionej miny, na widok mojej obojętnej postawy. Przynajmniej mi nie przerywa. - Nie miej żalu do Barta - Zaczynam czując już jak ramiona opadają mi ze zmęczenia. - To była moja decyzja żeby was okłamywał. - Słyszę jeszcze, jak wzdycha pod nosem, ale widać po nim, że zdążyło już nieco ulecieć z niego powietrza. Nie chciałabym mieć ich przyjaźni na sumieniu.

- Zdecyduje później - Odrzeka to takim tonem, jakby jednocześnie próbował mnie skarcić za samo wspomnienie o tym. - Po naszej rozmowie. - Świetnie. Czyli jak owa rozmowa potoczy się źle, to będę musiała znosić jęki Barta, aż do końca swojego życia. Tuż po wypowiedzeniu tych słów, przybliża się do mnie na taką odległość, że muszę odchylić głowę do tyłu, by dalej móc wpatrywać się w jego oczy. Muszę przyznać, że nawet jakbym chciała je zapamiętać, to i tak moja wyobraźnia nie równa się z tym co widzę w chwili obecnej.

- Wiesz, że ta ucieczka była głupia? - Stara się mi to stwierdzenie wbić do głowy, pomimo iż dobrze wiedziałam, że się to tak skończy to i tak muszę zacisnąć usta, by dać mu przynajmniej skończyć zdanie. - I do tego, zostawiłaś po sobie krótką notkę Bart'owi. - Oznajmia z wyrzutem, za to do mnie dochodzi to znacznie później. Ze zdziwienia marszczę brwi, analizując już któryś raz z kolei jego słowa.

- Jak to 'tylko'? - Odtwarzam jego słowa, pamiętając ten dzień zupełnie inaczej. A patrząc na to wszystko z szerszej perspektywy, mogę śmiało powiedzieć, że nie zapomnę tego dnia, aż do dalekiej starości. Emocje jakie wtedy mi towarzyszyły, odczuwam aż po dzisiejszy dzień. Teraz to on rzuca mi niezrozumiałe spojrzenie, zastygając na moment w bezruchu. - Co masz na myśli mówiąc, że zostawiłam mu tylko krótką notatkę? - Mrużę oczy, czując iż jest coś nie tak.

- No bo tak było - Wzrusza ramionami, nie wiedząc skąd się wzięło u mnie takie pytanie. Błądzi wzrokiem po pokoju, ja za to uchylam usta w głębokim szoku wiedząc, iż w jego dłonie wcale nie dotarło to co chciałam mu przekazać. Tyle lat...

- Zostawiłam Ci list. - Wyjaśniam, na co jego oczy momentalnie się rozszerzają. Porusza się niemrawo w miejscu, pochylając głowę do przodu jakby szukał jakiegoś wytłumaczenia w podłodze. - Wrzuciłam go do twojej skrzynki. - Tuż po tym jak to powiedziałam jego wzrok automatycznie ląduje na mnie, ale spojrzenie się znacząco wyostrzyło. Z każdą sekundą dochodzi do niego sens słów. Łapie się obiema dłońmi po obu stronach głowy, cicho mrucząc coś do siebie pod nosem w swoim ojczystym języku.

- Nie dostałem od ciebie żadnego listu. - Tłumaczy widząc moje zmieszanie. Tym razem to ja staję jak wryta, nie takich słów się spodziewając. Jak to nie dostał? Czyli co się dokładnie z nim stało? - Kiedy go mi zostawiłaś? - Już wyciąga do mnie ręce by mnie objąć, ale w połowie wstrzymuje się od tego pomysłu, widząc jak rzucam okiem w tamtym kierunku.

Siempre Brillaras [Kepa Arrizabalaga]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz