Stało się najgorsze co mogło się stać, Adamowi nie udało się zatrzymać samochodu auto wpadło na pobocze dachując na pole z ogromną szybkością.
Paweł od razu zatrzymał auto nieopodal i roztrzesiony rzucił się w stronę mocno powyginanego auta Adama .Paweł- Adam , Adam ! Chłopie żyjesz?
Adam jeszcze spojrzał na Pawła, ale nie mógł nic powiedzieć, krew napełniła jego usta .
Paweł- stary, spokojnie nic nie mów , będzie dobrze. Naprawię to . Trzymaj się proszę. Nie rób mi tego. Błagam.
Paweł szybko wezwał pomoc. Na miejsce przyjechały odpowiednie służby.
Adama przetransportowano helikopterem do kliniki.
Jego obrażenia były bardzo poważane. Straż pożarna musiała rozcinać elementy auta żeby dostać się do niego.
Paweł cały czas był roztrzęsiony, policji zeznał wszystko zgodnie z prawdą bez ogródek.Pojechał do domu, otworzył whisky, przechylil to co nalał do dna . Rzucił szklanką w szklaną gablotkę.. cała się posypała jak jego życie w tym momencie .
Dość, że zniszczył życie sobie to jeszcze innym. Sam już nie wiedział co chciał zrobić, jak chciał się zemścić ?
Przecież zemscił się, teraz na pewno matka Adama będzie cierpiała.. czy jest zadowolony? Dlaczego nie jest zadowolony? Drze się, uderza po głowie, jest cholernie niezadowolony z tego co zrobił.
A co zrobi Lena gdy się dowie , nigdy mu nie wybaczy . Już przedtem by mu nie wybaczyła, a co dopiero teraz gdy nie daj Boże umrze jej ukochany brat..Paweł- zniszczyłem życie wielu osobą. . Zasługuje na wszystko co najgorsze ..
Policja pojechała do domu rodzinnego Leny zeby poinformować rodzinę o zdarzeniu . Jednak matki nie było w domu. Siedziała roztrzęsiona w lecznicy i zastanawiala się jak powiedzieć synowi o tym co ją spotkało. Nie wiedziała jak ma się przyznać do tego co zrobiła..
Nagle zobaczyła jakieś kolorowe migające światełka i wyszła na zewnątrz. Zobaczyła przy domu policję.
Ubrała na siebie długi sweter i wybiegła wystraszona..Policjant poinformował ją o wypadku.
Matka osunęła się na ziemię.
Policjant podtrzymywał ją .
Poprosił jedną z córek o przyniesienie wody.
Matka napila się wody i prosiła zeby szybko zawieźli ją do syna.Lena z Moniką były już daleko.
Monika próbowała dodzwonić się do ukochanego, ale bez skutku .
Dziewczyny kompletnie nie wiedziały co się wydarzyło..
Jechały przed siebie nie oglądając się za sobą.Matka przyjechała do szpitala. Zobaczyła swojego syna tylko przez szybę. Nie mogła do niego wejść.
Strasznie płakała, nie mogła się pogodzić z tym, że jej dziecko przez nią leży w takim stanie. Modliła się do Boga, żeby uratował Adama . Tak bardzo chciała mu o wszystkim opowiedzieć.Mama - synku mój kochany. Wolę żebyś żył i mnie nienawidził . Jestem gotowa na jakiśkolwiek kare tylko żyj .
Nagle do niej podszedł lekarz powiedział, że pierwsze dni są kluczowe. Muszą przeprowadzić operację głowy, Adam ma liczne złamania i rozcięcia skóry ..
Matka złapała się za głowę i jeszcze bardziej płakała.
Zadzwoniła do swojej kuzynki z innej miejscowości, żeby przyjechała zaopiekować się dziećmi.
Ponieważ Monika nie odbierała a Lena miała wyłączony telefon . Nawet nie wiedziała jak ma je poinformować..Minęła noc .
Adama mama cały czas spędziła w szpitalu, przy szybkie patrząc na swojego syna i na monitor , kontrolujacy jego oddech . Za każdym razem gdy maszyna piszczała, od razu stawała na równe nogi . Jednak Adam był dzielny. Nie chciał zostawiać swojej ukochanej siostry i kobiety z którą zamierzał wieść długie pelne miłości życie. Żył i walczył dzielnie dla nich.Po ciężkiej podróży Lena i Monika dojechały na miejsce .
Pojawiły się przed małym domkiem z ogródkiem .
Z domku wyszła starsza bardzo sympatyczna kobieta. Od razu podeszła do Moniki i bardzo mocno ją przytuliła.Monika- Ciociu kochana , kupę lat cię niewidziałam ! To jest moja przyjaciółka, prawie siostra Lena .
Ciocia- witajcie moje drogie córki. Już szybko szybko wchodźcie bo troszkę chłodno. Zaraz pokaże Wam pokój chodźcie za mną. Odświeżcie się a ja przygotuję herbatę na pewno zmarzłyscie.
Monika- tak Ciociu jesteś wielka . Lena proszę ogarnij się, a ja pójdę pomóc cioci dobrze . Jak coś zawołaj mnie to wtedy się wymienimy.
Lena - Oki. Dziękuję Ci za wszystko .
Monika z Ciocia poszły na dół.
Monika zaczęła opowiadać cioci o wszystkim co spotkało Lenę. Ciocia się bardzo przejęła i obiecała zająć się Leną jak córką.Ciocia - kochanie, bardzo mi przykro, że coś takiego spotkało twoją przyjaciółkę. Tak smutno mi się mieszka samej . Na pewno razem nam będzie dobrze. Obiecuje Ci ,że tutaj jej nic nie zabraknie.
Monika- wiem Ciociu. Przepraszam , że tyle lat się nie odzywałam.
Ciocia - tak wyrosłaś,że nie wiedziałam czy to na pewno ty .
Przytuliła Monikę czule.
Nagle do kuchni weszła Lena .Ciocia - siadaj tutaj drogie dziecko , już nalewam Ci herbaty . Macie może ochotę na szarlotkę, wczoraj upiekłam , prosze bardzo , największe kawałki ,specjalnie dla Was .
Monika- czy to taka sama jak kiedyś u ciebie jadłam dawno temu? Mmm kocham ją . Nigdy nie zapomnę tego smaku .
Ciocia- tak kochana, nic u mnie się nie zmieniło . Jak zawsze od wielu lat , najlepsza szarlotka tylko z prodziżu .
Lena - No to od dzisiaj nic pysznejszego nie jadłam. Jest nieziemska .
Ciocia - jedz dziecko nie żałuj sobie.
Monika wyszła z kuchni , poszła na górę I próbowała dodzwonić się do Adama . Jednak jego telefon był nadal niektywny .
Zobaczyła, że jego mama próbowała się z nią parę razy skontaktować. Więc postanowiła oddzwonić.
CZYTASZ
W POGONI ZA MIŁOŚCIĄ
RomanceHistoria zwykłej dziewczyny, o zwykłych marzeniach - o wielkiej miłości o rodzinie ,którą los ciężko doświadcza. Opowieść o braterstwie , przyjaźni, oddaniu, złej miłości...miłości? Czy Lena będzie szczęśliwa?