30

873 43 10
                                    


Czuję jak ktoś klepie mnie po policzku, a ja marszczę brwi. Nie chcę żeby ten ktoś mnie dotykał. Potrzebuję snu, chcę jedynie spać.

— Ava skarbie — ten ktoś jest bardzo nieustępliwy podnoszę, więc moje ociężałe powieki. Widzę przed sobą Nialla. Jest zbyt blisko mnie. — Nieźle mnie wystraszyłeś. Musiałem poprosić by ktoś cię tu przyniósł, bo niestety sam nie jestem w stanie. Nie chciałbym cię upuścić.

— Chcę mi się pić — mówię przez zaschnięte gardło. Tak dawno nic nie piłam.

— Podejrzewałem, że tak będzie — oznajmia, a następnie wsuwa mi słomkę w usta, a ja pociągam  kilka łyków wody. — Napij się jeszcze trochę kochanie i przyniosę ci trochę zupy. Zjesz i się wyśpisz. Nie chcemy przecież byś się rozchorowała.

— Nie chcę jeść — jestem tak zmęczona, że nawet nie przeszkadza mi to, że on ciągle mnie dotyka. — Jestem zmęczona.

Zabiera picie, a ja zamykam oczy by znowu moc zasnąć, Niall jednak postanawia znowu mi w tym przeszkodzić. Czemu on jest dla mnie taki podły.

— Ava musisz coś zejść, nie odpuszczę ci tego. Później też sam się położę, bo sam też słabo się czuje. Nieźle mnie załatwiłaś skarbie — głaszcze mnie po policzku. Obserwuję go i zauważam, że jest mocno blady. Ma też mocno podkrążone oczy.

Nie zamierzam gdzie jest jednak za nic przepraszać. On sobie na to wszystko zasłużył. To jest i tak niewielka kara za traktowanie mnie jak swojej własności.

— Ale to nic. Nie gniewam się, było mi jedynie przykro, że nie było cię przy mnie w szpitalu, to jednak nie jest twoja wina. Moja matka nie powinna się tak zachować, nie miała prawa cię tak potraktować. Jesteś moją żoną, i nikt nie ma prawa się wtrącać w nasze relacje — mówi, a następnie bierze telefon do ręki i coś na nim pisze.

Ja z trudem podnoszę się do pozycji siedzącej. Nie chcę przy nim tak leżeć.

— Przydałaby mi się gorąca kąpiel — nie wiem czy się nie podtopię, ale naprawdę potrzebuje teraz zmyć z sobie ten zapach piwnicy, którą zdążyłam przesiąknąć.

— Będzie mi ciężko, ale ci pomogę. Tylko musisz się oprzeć o moją lewą rękę.

Nie jestem jeszcze w takim stanie by pozwolić by on mnie oglądał w wannie. Już wolę śmierdzieć. Może to nawet nie jest takie głupie, przynajmniej nie będzie się do mnie pchał.

— Nie potrzebuję się.

— Niestety, ale nie mam siły na reanimacje, a po twoim stanie sądzę, że tak by się skończyła twoja samotna kąpiel, więc myjesz się ze mną lub czekamy aż odrobinę wydobrzejesz.

Nagle drzwi się otwierają, a przez nie wchodzi jedna z służących. Ta akurat wydaje się być trochę milsza. Mam nadzieję, że ta lodowa dama nie nastawi jej przeciwko mnie. Jest młoda i moglibyśmy być koleżankami.

— Pomożesz mi się wykopać? — pytam się patrząc na nią.

— Oczywiście — nagle się wyrywa.

— Możesz już odejść — zwraca się do tej dziewczyny takim głosem, że aż mi się pojawi gęsia skórka. Odstawia ona zupę i wychodzi. — Już ci mówiłem Ava, że albo ja albo nikt. Nie ma dla ciebie innej opcji.

Bierze tacę z talerzem w lewą rękę i ustawia sobie na kolanach, a następnie nabiera w łyżkę ogórkowej zupy.

— Otwórz buzię — nie jestem na tyle głodna by aż tak się poniżyć.

— Przestań, ja nie znoszę ciebie, a ty mnie. Nie ma tu co udawać.

— Ależ ja cię uwielbiam Ava, gdy tak nie było to nadal byś siedziała w tej piwnicy. Mało kto by ci odpuścił to co mi zrobiłaś. Jak jednak jestem na tyle wspaniałomyślny, że zamiast udusić cię gołymi rękoma dbam o ciebie skarbie.

Jak się postaracie i będą konkretne komentarze to dostaniecie dziś jeszcze jeden

Kara za grzechy Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz